niedziela, 30 lipca 2017

"Złodziej dusz", Christian Jacq - recenzja

Recenzowanie któregoś z kolei tomu wydaje mi się nieco trudniejszym zadaniem niż w przypadku książki otwierającej daną serię. Wszak trzeba jeszcze bardziej uważać, by nie krążyć zbytnio przy sferze spoilerów. Słowem, powinniśmy wystrzegać się nadmiernych szczegółów i równocześnie przemycić trochę detali, dokonując uprzednio wzmożonej selekcji. Dzięki temu potencjalny zainteresowany z grubsza zorientuje się, czy warto sięgnąć po konkretny tytuł bądź cały cykl. I to zarazem bez psucia sobie największych niespodzianek. Nie przedłużając, pora przyjrzeć się bliżej „Złodziejowi dusz”, czyli trzeciej odsłonie „Śledztw księcia Setny” autorstwa Christiana Jacqa.

Francuski pisarz i egiptolog ponownie zabiera odbiorców w czytelniczą podróż do Kraju Faraonów pod rządami Ramzesa II. Na najwyższych szczeblach władzy panują akurat coraz bardziej nerwowe nastroje, albowiem ekspert od czarnej magii, który w pierwszym tomie ukradł zaczarowany dzban Ozyrysa, nadal hasa sobie na wolności. Obdarzony diabelskim wręcz sprytem potrafi wywieść w pole swoich tropicieli, czyniąc przy okazji kolejne szkody. Biznesplan czarownika obejmuje zaś m.in. dorwanie się do królewskiego stołka oraz zlikwidowanie zagrożenia w osobie głównego bohatera – księcia Setny. A co do samego młodzieńca, kapłan boga Ptaha i jednocześnie syn faraona udaje się tym razem do miasta Bubastis. Ściślej rzecz ujmując, cel wyprawy stanowi świątynia bogini-kocicy Bastet, gdzie obecnie jest ponoć ukryte wspomniane wcześniej naczynie.

Setnę jak zwykle czekają zatem niełatwe wyzwania, aczkolwiek nie jest przy tym bez szans – w końcu naczelny czarny charakter nie bez powodu pragnie się go pozbyć. Zawirowania nie omijają ponadto ukochanej księcia – mądrej i urodziwej Sekhet, która w świątyni bogini Sechmet pełni nie tylko obowiązki kapłanki, lecz również próbuje uchronić się przed mackami złego maga. Co istotne, dziewczyna nie zachowuje biernej postawy wobec zaistniałych problemów. Potwierdza to przykładowo jej troska o los mężczyzny swego życia, gdy ten, na skutek pewnych wydarzeń, zostaje przez wielu uznany za bezpowrotnie straconego. Komplikacje, jakie stają się udziałem różnych postaci, procentują natomiast sprawnie poprowadzoną fabułą. Opisana lekkim językiem starożytność ubarwia typowo historyczne realia wątkami fantastycznymi, które w „Złodzieju dusz” zostały jeszcze mocniej zaakcentowane. To dla mnie zrozumiałe posunięcie – wprawdzie tradycyjne siły zbrojno-śledcze nie leniuchują, ale nie wystarczą do pokonania przeciwnika, zwłaszcza że świat nadprzyrodzony jest tutaj czymś jak najbardziej namacalnym.

Jeśli chodzi o książkową obsadę, ta – wzorem poprzednich części – nie zawodzi. Przy nakreślaniu poszczególnych sylwetek autor operuje prostymi, acz skutecznymi środkami, przez co daleko im do bezbarwnych manekinów. Ważną rolę w omawianej odsłonie odegra niejaka Seszen, której występ zapowiadała już końcowa partia drugiego tomu. Kobieta wlicza się do nadnaturalnych aspektów historii, bo to dosłownie demon w ludzkiej skórze. Zmysłowa diablica towarzyszy Setnie na pewnym odcinku jego wędrówki, lecz bynajmniej nie ma chwalebnych zamiarów. Dla odmiany, po stronie pozytywnego obozu pojawi się nowa zwierzęca postać – pawian o imieniu Duty, który dołączy do oddziału szefa policji Sobka. W temacie bohaterów warto docenić obiecujący wstęp do ewolucji charakterologicznej u generała Ramesu, starszego z synów Ramzesa II. Wojownik, który rywalizuje z bratem o względy Sekhet, dostrzeże wreszcie w kapłance coś więcej niż jedynie ładny materiał na żonę. Generał dostanie też swoistą lekcję pokory, dając się zwieść przy poszukiwaniach jednego podejrzanego osobnika. Po tym zdarzeniu wyniosły Ramesu zacznie uświadamiać sobie, że czasami lepiej schować dumę do kieszeni.

Oprócz tego, Christian Jacq nie zapomina o byciu nad wyraz przyjaznym dla takich czytelników, którzy dopiero teraz stykaliby się z cyklem lub kontynuowaliby lekturę po długiej przerwie. Otworzywszy książkę, zostaniemy więc powitani streszczeniem wcześniejszych odsłon, przydatnym zarówno dla totalnego nowicjusza, jak i osoby potrzebującej zwykłego odświeżenia wiedzy. Wybrane informacje zostają także przypomniane we właściwej zawartości powieści. Co prawda tych ostatnich mogło być troszkę mniej, lecz nie zmienia to faktu, że „Złodziej dusz” wypada solidnie w kategorii literatury rozrywkowej, a po jego przeczytaniu człowiek ma szczerą ochotę zabrać się za czwarty, finałowy tom sagi.



-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Złodziej dusz
Tytuł oryginalny: Le voleur d'âmes (Les enquêtes de Setna, tome 3)
Cykl: Śledztwa księcia Setny, tom 3
Autor: Christian Jacq
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy REBIS
Liczba stron: 256


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.