czwartek, 17 sierpnia 2017

Co tam słychać w przygodówkowym świecie? #63


Baśniowy, słowiański świat, postapokaliptyczne scenerie, przeklęty ród, średniowiecze, plus cyberpunk w dwóch odmiennych estetykach – retro i z wysokiej jakości grafiką. Taki oto koktajl złożył się na nowy odcinek wieści z segmentu gier przygodowych.


Eventide 2 na XBO
Katowickie Artifex Mundi zaplanowało na 25 sierpnia konsolowy debiut kolejnej gry typu HOPA. Tym razem chodzi o znaną m.in. pecetowcom pozycję Eventide 2: Sorcerer’s Mirror (Eventide 2: Lustro Czarnoksiężnika), która doczeka się w bieżącym miesiącu wersji przeznaczonej na Xboksa One. Podobnie jak w przypadku pierwszej odsłony, na deweloperskim stołku zasiadło warszawskie studio The House of Fables, a fabularna warstwa tytułu czerpie z zasobów słowiańskiej mitologii. Sequel serwuje odbiorcom ponowne spotkanie z botaniczką Mary Gilbert, która jak zwykle nie będzie narzekać na nudę. Co prawda sama chciała aktywnego wypoczynku w górach, lecz do szczęścia wystarczyłaby jej sympatyczna wspinaczka w towarzystwie siostrzenicy Jenny. Tymczasem krewna zostaje uprowadzona, a grywalna bohaterka ruszy oczywiście tropem porywacza.

Nicponiem, który postanowił wykorzystać biedną Jenny do niecnych celów, okazuje się nie byle jaka płotka, bo legendarny Mistrz Twardowski. Wędrując po ręcznie malowanych, przepięknych miejscówkach, trafimy w okolice zaklętej wioski Księżyc. Na swojej drodze napotkamy zaś mniej bądź bardziej fantastyczne postacie, włącznie ze słynnym zbójnikiem Janosikiem. Całość zostanie tradycyjnie podana w formie łączącej prostego point and clicka z planszami, gdzie trzeba wypatrywać ukrytych obiektów. Nie wypada ponadto pominąć faktu, iż w trakcie rozgrywki przyjdzie nam podjąć parę wyborów. Owszem, nie ma miarę decyzji z hitów od Telltale Games, ale pomysł jak najbardziej zasługuje na docenienie. Zresztą i bez tego Eventide 2 stanowi przyjemny kawałek casualowego kodu. Posiadaczom konsol Xbox One zalecam więc mieć Sorcerer’s Mirror na oku, zwłaszcza jeśli równocześnie nie stronią od niedzielnej rozrywki.



Postapokaliptyczna Artania na Indiegogo
Ukraińskie studio SmartHart Games, które wypuściło w tym roku pierwszoosobową przygodówkę Mortificatio, powraca z nowym projektem, ubiegając się zarazem o jego finansowe wsparcie za pośrednictwem platformy Indiegogo. Artania, bo taki tytuł nosi owa produkcja, to według informacji deweloperów nieliniowa gra przygodowa w klimatach postapo. Twórcy przybliżą tu historię traktującą o ludziach, którzy przeżyli wojnę nuklearną w postradzieckiej Republice Artanii. Jako jeden z takich ocalałych, podróżujemy starą lokomotywą, próbując dowiedzieć się, kto jeszcze zdołał przetrwać. Tułaczka po zrujnowanym kraju pociąga też za sobą konieczność stawiania czoła zagrożeniom środowiska oraz podejmowania trudnych decyzji, od których zależeć ma zakończenie naszej opowieści.


Jak pokazuje zwiastun Artanii, gameplay przewiduje obecność elementów akcji, acz już teraz można co nieco sprawdzić metodą doświadczalną, pobierając z serwisu Game Jolt darmowe demko. Kampania crowdfundingowa potrwa natomiast przez około miesiąc, a twórcy mają nadzieję, że uskładają dzięki niej przynajmniej 3 tysiące dolarów. Taka kwota pozwoli dokończyć grę w kształcie, jaki możliwie najlepiej odzwierciedla ich wyobrażenia. Warto dodać, że te 3 tysiaki zostałyby spożytkowane m.in. na doszlifowanie mechaniki i profesjonalny dubbing. Przekroczenie progów dodatkowych zagwarantuje z kolei funkcję personalizacji pociągu (4 tys. dolców), a także obsługę sprzętu VR (6 tys. zielonych). Zainteresowanych odsyłam do witryny produkcji na Indiegogo.




Black Mirror – comeback serii
Firma THQ Nordic oficjalnie ogłosiła powrót marki Black Mirror, ujawniając jednocześnie, że za najnowsze jej wcielenie odpowiada niemieckie studio KING Art Games. Ów zespół deweloperski dał się bardzo dobrze poznać wielbicielom gatunku, a to za sprawą baśniowej serii The Book of Unwritten Tales i detektywistycznego The Raven: Legacy of Master Thief. Podano również dokładną datę premiery, którą wyznaczono na 28 listopada tego roku. Nadchodząca odsłona mrocznego cyklu – zatytułowana po prostu Black Mirror – zawita na kilka platform: komputery PC, konsole Xbox One i PlayStation 4.


Jak słusznie sugeruje brak numerka w nazwie, zapowiedziana produkcja będzie rebootem, proponując świeże spojrzenie na słynną serię. Przygodówka opowie nam zupełnie nową i niezależną historię, a to uczyni ją przyjazną dla takich graczy, którzy nie mieli styczności z oryginalną trylogią. Scenariusz przeniesie odbiorców do Szkocji roku 1926, koncentrując się na losach Davida Gordona. Mężczyzna odwiedza rodową posiadłość w związku z samobójczą śmiercią jego ojca, do której doszło w dziwnych okolicznościach. Tragedia skłania bohatera do zgłębiania ponurych, rodzinnych sekretów oraz natury tajemniczej klątwy, jaka ponoć nęka familię Gordonów od pokoleń. Nowe Black Mirror zaoferuje specjalny system interakcji z wizjami dręczącymi nieszczęsnego protagonistę, a do tego atmosferę szaleństwa w duchu twórczości E. A. Poe i H. P. Lovecrafta. Apetyczną próbkę klimatyczną funduje nam tak na marginesie trailer gry.




Technobabylon na iOS
Z dniem 16 sierpnia pixel artowa przygodówka Technobabylon wkroczyła na platformy mobilne z systemami iOS (urządzenia iPhone oraz iPad). Fabuła tego point and clicka została osadzona w roku 2087, na terenie cyberpunkowej metropolii Newton. W mieście szaleje od pewnego czasu niejaki Mindjacker, który włamuje się do ludzkich umysłów. Sęk w tym, iż robi to ze skutkiem śmiertelnym dla swoich ofiar. Śledztwo, które ma na celu powstrzymać niemilca, prowadzą Charlie Regis i Max Lao, a losy dwójki policjantów zostaną dodatkowo splecone z uzależnioną od sieci Lathą Sesame.


Technobabylon ukazało się pierwotnie na pecetach w maju 2015 roku, będąc efektem współpracy pomiędzy Technocrat Games i Wadjet Eye Games. W ramach ciekawostki pozwolę sobie napomknąć, iż początki projektu przypadają na lata 2010-2011, kiedy to wyszły trzy krótkie i nieodpłatne gierki. James Dearden z Technocratu planował wtedy serię darmowych epizodów, lecz ostatecznie pomysł zarzucono, a koniec końców powstała komercyjna i znacznie bardziej rozbudowana przygodówka. Przenośną edycję produkcji można zakupić na App Store (cena: 23,99 zł).


Premierowy zwiastun Filarów Ziemi
Zgodnie z obietnicami, w sprzedaży jest już dostępna interaktywna interpretacja bestsellerowej powieści Kena Folletta, której akcja rozgrywa się w średniowiecznych realiach. Przeniesienia tej historii na łono wirtualnej branży podjęło się niemieckie studio Daedalic Entertainment, mające w portfolio tak głośne tytuły jak The Whispered World, A New Beginning czy The Night of the Rabbit. Premierę gorąco wyczekiwanej produkcji uczczono stosownym trailerem, a ja po raz kolejny przypomnę, że Filary Ziemi trafiły do polskich sklepów w atrakcyjnej Edycji Kingsbridge. W rodzimym, fizycznym wydaniu od Techlandu znajdziemy nie tylko płytę z grą, ale i gustowną zakładkę do książki oraz drukowany fragment najnowszej powieści Kena Folletta pt. „Słup Ognia”. Jest jeszcze soundtrack, aczkolwiek w tym wypadku mamy do czynienia z bonusem w wersji cyfrowej.




Observer – sprzedażowy debiut i nowe materiały video
Inną głośną pozycją, którą polscy gracze mogą obecnie nabyć w pudełkach, jest cyberpunkowy horror Observer. Sprawiając sobie taką edycję, otrzymamy zarówno płytę z grą, jak i następujące dodatki: artbook, plakat, soundtrack oraz fankit (dwie ostatnie rzeczy w formie cyfrowej). Co więcej, Wydawnictwo Techland, które zadbało o sklepową dostępność projektu autorstwa Bloober Team, wrzuciło do sieci nowe filmiki – zwiastun premierowy i tzw. video zza kulis. Szczególnie ciekawie prezentuje się ten drugi materiał, zawierający wypowiedzi Rutgera Hauera, który użyczył głównemu bohaterowi gry swojego głosu oraz wizerunku.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.