poniedziałek, 8 stycznia 2018

Ignis – magiczne potyczki na zwiastunie



Starcia na arenach nie są zarezerwowane wyłącznie do okładania się pięściami, rozdawania kopniaków czy ciosów przy użyciu klasycznego oręża (mieczy, toporów, młotów itp.). Równie dobrze w szranki mogą stanąć czarodzieje, by urządzać własne wersje gladiatorskich pojedynków. Tak zresztą czynią magowie z polskiej produkcji Ignis, której zwiastun trafił ostatnio do sieci.

Za deweloperskimi sterami siedzi tutaj młode krakowskie Deusald Studio, natomiast o jego obecność na rynku zadba warszawska firma Fat Dog Games, tym samym poszerzając swój wydawniczy katalog o kolejną grę z segmentu indie. Pod kątem mechaniki, rodzimy zespół zamierza zaoferować nam rozgrywkę typu battle arena, w której walczą między sobą magowie. Czarowanie wymaga zaś takich zdolności, jakie w zasadzie powinien posiadać każdy szanujący się wojownik. Musimy wszak działać z należytą werwą – czy to chodzi o przywołanie meteorytu lub chowańca, obłożenie oponenta klątwą czy dowalenie atakiem obszarowym. Jak łatwo zgadnąć, wrogowie ani myślą sterczeć niczym sieroty. Stąd też konieczność wprawnego robienia uników i osłaniania się zaklętą tarczą.


Obsługa zostanie dostosowana zarówno do pada, jak i myszy wraz z klawiaturą, dzięki czemu żaden kontroler nie przysporzy problemów przy ogarnianiu jednego z kluczowych aspektów zabawy, a konkretnie ustalania trajektorii lotu naszych pocisków. Warto nadmienić, iż zmysł taktyczny także się nada. Wiadomo – zawsze lepiej mieć perspektywiczne podejście, regularnie obmyślając, jak osłabiać wroga i zgarnąć laur zwycięzcy. Dlatego dobrze chociażby rozsądnie dobierać nasze czary, co robimy przed przystąpieniem do danej potyczki. Z kolei w trakcie walki można (a właściwie trzeba) ulepszać zaklęcia, których ma być ponad 50. Twórcy obiecują ponadto 6 grywalnych postaci oraz 8 chowańców, czyli istot służących za dodatkowe wsparcie.

Jako że Deusald Studio stawia na intensywne i krótkie starcia, Ignis powinien nadawać się nie tylko na długie posiedzenia przed komputerem, lecz również wtedy, kiedy dysponujemy ograniczonym czasem, a korci nas, by coś uruchomić. Co się tyczy dostępnych trybów rozgrywki, możemy spodziewać się rankingowego multiplayera, lokalnych bitek na podzielonym ekranie oraz kilka rodzajów single playera (np. treningi, wyzwania z trudniejszą sztuczną inteligencją i mapy z losowymi power-upami). Produkcja zawita pod strzechy pecetowców, a premierę przewidziano na IV kwartał 2018 roky. Jeśli ktoś chciałby już teraz dodać grę do listy życzeń na Steam, kartę produktu znajdziecie pod tym adresem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.