czwartek, 15 marca 2018

"Niewypowiedziany", Mari Jungstedt - recenzja

Choć pierwsza odsłona cyklu gotlandzkiego nie okazała się perłą na miarę śmietanki literackiego kryminału, otworzyła całą serię w sposób wystarczająco przyjemny, bym chciała sięgnąć po inne książki Mari Jungstedt. „Niewypowiedziany”, czyli druga pozycja z udziałem komisarza Andersa Knutasa, odrabia własną pracę domową nawet jeszcze lepiej, albowiem pokazuje, że szwedzka autorka rozwija swój powieściopisarski warsztat.

Pani Jungstedt nie każe czytelnikom długo czekać na ofiarę brutalnego morderstwa, którą jest Henry „Flesz” Dahlström. Niegdyś fotograf dla lokalnej gazety, a później stały uczestnik spotkań w gronie ulubionych kumpli do kielicha. Mężczyznę poznajemy krótko przed tym, nim ktoś postanawia wypędzić go na tamten świat. To zresztą wydarzenia z ostatnich dni są wpierw upatrywane jako te, które przesądziły o śmierci ostro tankującego faceta. Przewrotny los ledwo co uśmiechnął się wszak do Henry’ego, pozwalając mu dokonać nad wyraz udanego zakładu w wyścigach konnych. Stąd policja wyciąga początkowo łatwy wniosek, że przypuszczalnie poszło o wygraną wtedy forsę. Ale czy faktycznie to żądza pieniądza popchnęła kogoś do zbrodni?

Co zrozumiałe, autorka nie od razu podsunie komplet takich odpowiedzi, które pomogą książkowym służbom prawa ująć głównego winnego. Za to równolegle przyjdzie nam też śledzić m.in. dramat, jaki rozgrywa się w życiu pewnej nastoletniej mieszkanki Gotlandii – Fanny Jansson. Dziewczynie doskwiera samotność, aczkolwiek sama po części przybiera wycofaną pozę. Dzieje się tak za sprawą kompleksów, w które wpędza ją chociażby alkoholizm matki. Przytłoczona szeregiem rozmaitych problemów, Fanny zaznaje trochę ukojenia podczas pracy w stadninie przy koniach, lecz – mimo wszystko – bohaterki nie omijają coraz większe kłopoty, zwłaszcza że dodatkowo wikła się w chore relacje ze znacznie starszym adoratorem.

Wątki dotyczące Henry’ego i Fanny egzystują przez pewien czas niejako obok siebie, ale nieprzypadkowo znalazły się w jednej powieści. W miarę rozwoju fabuły wyjdzie więc na jaw coraz więcej zależności pomiędzy obiema historiami, skądinąd zręcznie nakreślonymi. Należy przy tym zaznaczyć, iż „Niewypowiedziany” odznacza się, wzorem poprzednika, konstrukcją sprzyjającą szybkiej lekturze, w czym zasługa podziału utworu na krótkie sekcje, a także zwięzłego i jednocześnie obrazowego języka. Jak jednak wspomniałam na wstępie, drugi tom oceniam w ogólnym rozrachunku wyżej niż pierwszy, opatrzony tytułem „Niewidzialny”. Mari Jungstedt uniknęła tym razem powtarzania informacji, co zdarzało się w debiutanckiej części serii. Wprawdzie policja urządza regularne zebrania podsumowujące, lecz gdy przykładowo ponownie analizuje marny koniec Henry’ego, robi to w kontekście nowych danych.

Przychylniej spojrzałam też teraz na postać samego Andersa Knutasa, który rozgryza tutejsze zagadki wespół ze swoją ekipą dochodzeniową. Nie to, iż wcześniej irytował – po prostu przydałoby mu się więcej wyrazistości. Niemniej obecnie skłaniam się ku opinii, iż mam do czynienia z takim typem człowieka, jaki zyskuje z czasem. Może nie powalił w ramach pierwszego wrażenia, ale kolejne spotkanie przyczyniło się do budowy wizerunku starego, dobrego znajomego. Dość powiedzieć, że komisarz dopuści się nawet zabawnego nietaktu w stosunku do żony. Mianowicie pan Knutas wybiera niezbyt fortunny prezent urodzinowy dla małżonki, co nie wywołało u mnie szyderczego uśmiechu, tylko taki serdeczny. Coś podobnego czujemy niekiedy na widok sympatycznej osoby, która nieświadomie popełni faux pas.

Niewdzięczna rola najsłabszego ogniwa przypada natomiast romansowi dziennikarza Johana Berga i zamężnej nauczycielki Emmy Winarve, który nie błyszczał już w „Niewidzialnym”. W tej materii nadal sądzę, że usunięcie powyższej ścieżki fabularnej nie zaszkodziłoby całości. Perypetie owej dwójki przeważnie niespecjalnie mnie obchodziły, acz dalsza część powieści dorzuca parę komplikacji, które – z perspektywy czytelnika – dają delikatną nadzieję na lepsze pociągnięcie tego wątku w następnym tomie. Oczywiście to poboczny temat, bo prym wiedzie przecież kryminalna intryga. A na tym właśnie śledczym polu „Niewypowiedziany” wypada solidnie.



-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Niewypowiedziany
Tytuł oryginalny: I denna stilla natt
Autor: Mari Jungstedt
Wydawnictwo: Bellona, Edipresse Polska (kolekcja „Mistrzynie Kryminału Obyczajowego”)
Liczba stron: 317

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.