niedziela, 29 kwietnia 2018

Co tam słychać w przygodówkowym świecie? #101


Kwiecień lada moment zwinie manatki, a maj dla wielu osób rozpocznie się od wypoczynkowego akordu. Bez względu na to, jak spędzicie najbliższe dni (na wyjeździe, oddając się domowym pasjom, najzwyczajniej leniuchując czy jednak pochłonięci pracą), mam nadzieję, że majówka upłynie Wam w przyjemnej atmosferze. Ja na przykład może sobie jakąś przygodówkę odpalę, lecz – przed wybraniem ewentualnej pozycji do ogrania – postanowiłam wpierw m.in. przygotować niniejszy przegląd wieści.


KURSK – nowy zwiastun + info o premierze
Polskie studio deweloperskie Jujubee udostępniło nowy filmik promujący dokumentalno-przygodową grę KURSK. Fabuła tej produkcji podejmie temat katastrofy tytułowego, rosyjskiego okrętu podwodnego, który zatonął na morzu Barentsa latem 2000 roku. Warto nadmienić, że nie będzie to jedyny tak ambitny projekt rodzimego zespołu. Jujubee rusza bowiem ze specjalną inicjatywą GAMES BEYOND™, w ramach której zamierza tworzyć pozycje stawiające na narrację, dojrzałe i nierzadko kontrowersyjne kwestie, a także niebanalną mechanikę. Na pierwszy ogień idzie właśnie KURSK, a kolejnym będzie KONKLAWE.


piątek, 27 kwietnia 2018

Kathy Rain (PC) - recenzja



Małe i malownicze miasteczka niekoniecznie muszą być oazą spokoju, gdzie największych sensacji dostarczają sąsiedzkie ploteczki czy sporadyczne sprzeczki na mocniej zakrapianych spotkaniach. Pod tym płaszczykiem ogólnej sielskości równie dobrze mogą skrywać się mroczniejsze sekrety, a potwierdza to chociażby Conwell Springs, dokąd zawitamy wraz z tytułową bohaterką niezależnej przygodówki Kathy Rain.

środa, 25 kwietnia 2018

Majowy debiut Hexologic



Warszawskie studio MythicOwl zdradziło, że 29 maja zamierza wypuścić w świat swój projekt o nazwie Hexologic. Ta pomysłowa wariacja na temat sudoku trafi wówczas do sprzedaży w wersjach dedykowanych komputerom PC, a także urządzeniom mobilnym z systemami iOS oraz Android. To jednak nie koniec platform, na jakich pojawi się owa gra. Wkrótce potem dojdzie bowiem jeszcze edycja skierowana do posiadaczy konsol Nintendo Switch.

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Trains VR – premiera na Gear VR w maju


Już niedługo, bo 1 maja, zadebiutuje Trains VR autorstwa studia The House of Fables z Warszawy. Gra logiczna, która – dzięki obsłudze sprzętu do wirtualnej rzeczywistości Gear VR – pozwoli pobawić się makietą kolejową, bez zastawiania modelami własnego mieszkania i ryzyka zawieruszenia poszczególnych komponentów.

niedziela, 22 kwietnia 2018

Cross of the Dutchman (PC) - recenzja



W Cross of the Dutchman gramy rolnikiem, ale nie szukamy żony. Główny bohater znalazł już wybrankę swego serca, zdążył się z nią ożenić, a nawet zmajstrować dwójkę dzieciaków. Nie zabraknie za to okazji do obicia wielu paszczy, lecz nie myślcie, że nasz podopieczny leje kogo popadnie. On bije się w słusznej sprawie, broniąc ojczystej ziemi przed najeźdźcami. Szkoda jednak, że owa walka nie odbywa się w bardziej efektownym stylu.

czwartek, 19 kwietnia 2018

"The Houses October Built" - recenzja


Słowa Waltera Jona Williamsa, które otwierają film „The Houses October Built”, trafnie oddają treść tegoż obrazu. Bo choć nie brak tutaj różnorakich person z galerii grozy, to jedynie halloweenowe przebrania. Pod takimi maskami i kostiumami skrywają się wszak zwykli ludzie, tyle że niekoniecznie o przyjaznych zamiarach. A ten człowiek, który usiłuje skrzywdzić innych, stanowi zaś zdecydowanie bardziej realne zagrożenie niżli wampiry, upiory, wilkołaki czy jakiekolwiek istoty powszechnie uważane za fikcyjne.

Na początek podstawowa informacja: tytuł w reżyserii Bobby’ego Roe nie jest produkcją krytykującą obchody Halloween, acz pokazuje ciemniejsze strony tych zwyczajów. Niemniej ryzyko, o jakim podczas seansu mowa, można też śmiało rozciągnąć na szerszy kontekst. Dodać przy tym należy, że temat fascynacji owym świętem posłużył twórcom do zabrania głosu w sprawie pewnych zjawisk społecznych i kulturowych. Oto bowiem paczka przyjaciół wyrusza wozem kempingowym na wycieczkę po amerykańskich parkach grozy oraz domach strachu. Mają zresztą co zwiedzać, bo zostało parę dni do 31 października, więc nietrudno natknąć się na czynne przybytki tego typu. Niestety, wygląda na to, iż bohaterowie wylądowali przy okazji na celowniku tajemniczych prześladowców. A jako że podróż wiedzie ich przez coraz bardziej zapuszczone okolice, odzywa się w tych wojażach popularny motyw niebezpiecznej prowincji.

wtorek, 17 kwietnia 2018

Co tam słychać w przygodówkowym świecie? #100


Jak ten czas szybko leci! To już setny odcinek przeglądu wieści o grach mniej bądź bardziej przygodowych, w związku z czym chciałabym podziękować wszystkim za odwiedziny nie tylko przy okazji publikacji tych cyklicznych wpisów, ale i innych tekstów. Nie przedłużając, zapraszam do lektury niniejszej porcji wiadomości, które tradycyjnie kręcą się wokół przygodówkowej branży.


Twórcy The Master’s Minion proszą o zastrzyk gotówki
Na Kickstarterze trwa obecnie kampania, która ma na celu zebranie funduszy dla klasycznego point and clicka o nazwie The Master’s Minion. Przygodówka ta pozwoli odbiorcom prześledzić mroczną i zarazem komediową opowieść o mistrzu i jego słudze, przy czym rola grywalnego bohatera przypada w udziale drugiemu z powyższych osobników. To, swoją drogą, bardzo dobrze znane popkulturze postacie, a konkretnie doktor Frankenstein oraz garbaty asystent Igor.

sobota, 14 kwietnia 2018

In the Darkness of the Sea (PC) - recenzja



Lubię projekty, w których wyczuwalny jest ten specyficzny, artystyczny błysk. A skoro sięgam też czasem po takie tytuły, jakie nadają się w sam raz na krótką przerwę od innych zajęć, In the Darkness of the Sea musiało więc prędzej czy później zagościć na moim komputerze. I tak jak przypuszczałam, otrzymałam pozycję, której zdecydowanie bliżej do małego, interaktywnego doświadczenia niż do pełnoprawnej gry. Rzecz estetycznie przyjemna, a na jej korzyść przemawia dodatkowo fakt, iż została udostępniona za darmo.

czwartek, 12 kwietnia 2018

"Jeremy Poldark", Winston Graham - recenzja


Jak to z życiem bywa, każdy doskonale wie. Zwykłą, niekiedy nudną codzienność potrafią ubarwić przyjemne chwile, ale i często nie brak odwrotnej tendencji, czyli takich wydarzeń, które wystawiają człowieka na różne próby. Czasami te gorsze momenty są jedynie króciutkimi epizodami i nie pozostawiają po sobie trwałych śladów. Kiedy indziej odciskają niestety znacznie boleśniejsze piętno… Taki właśnie mniej korzystny okres przechodzą Ross i Demelza w powieści „Jeremy Poldark”, na kartach której odbędziemy kolejną ciekawą podróż do osiemnastowiecznej Kornwalii.

Gorzki ton, jakim Winston Graham zwieńczył wcześniejszy tom sagi rodu Poldarków, zdaje się dominować w części trzeciej, choć autor nigdy nie udzielał swoim bohaterom taryfy ulgowej. Ross i Demelza mają już za sobą pierwsze, najszczęśliwsze małżeńskie uniesienia, po czym przyszło im doświadczyć prawdziwej tragedii. Obecnie związek tej pary przeżywa pewien kryzys, a do wytworzenia swoistej bariery między protagonistami w dużej mierze przyczyniła się utrata dziecka. Na tym jednak nie koniec problemów, które zwalają się na ich głowy. Ross dał się zaś owym trudom jakby złamać, i to pomimo wsparcia ze strony kochającej żony. Mężczyzna stał się bardziej zgorzkniały, w czym też niechlubna zasługa rosnących kłopotów finansowych oraz procesu sądowego, z nim samym na ławie oskarżonych. Aż do ostatnich stron utworu pozostaje świadom, że przyszłość to niepewna rzecz.

wtorek, 10 kwietnia 2018

Anxiety: Lost Night (PC) - recenzja



Po wypuszczeniu Anxiety, Circus Horse, które funkcjonowało wcześniej jako Maxi and The Gang, nie zapomniało o tytułowym niepokoju. Mała niezależna ekipa ponownie wzięła na warsztat ów temat, acz przy kolejnym podejściu podała go graczom w zdecydowanie klaustrofobicznym wydaniu.

niedziela, 8 kwietnia 2018

Co tam słychać w przygodówkowym świecie? #99


Podczas gdy komuś potrzebny do szczęścia jednorożec, innych czekają kryminalne sekrety lub ogólne życiowe dramaty, acz nie zawsze trzymające się wyłącznie szarej codzienności. Taka właśnie dola bohaterów tych gier, o których piszę w niniejszym odcinku przygodówkowego przeglądu.


Unicorn Dungeon na Kickstarterze
Niezależne studio Stand Off Software ruszyło z kickstarterową zbiórką funduszy na rzecz gry przygodowej Unicorn Dungeon. Pod kątem fabularnym, tytuł ten ma być absurdalną komedią w klimatach fantasy, a za źródło inspiracji posłużył tu chociażby humor Monty Pythona. Co więcej, to pierwszy rozdział sześcioczęściowej serii, która przedstawi odbiorcom perypetie odważnego rycerza Sir Typhila. Ów protagonista podróżuje po magicznej krainie o nazwie Artovya, zajęty poszukiwaniami jednorożca. Wojak pragnie ściągnąć fantastyczne stworzenie na zamek, by zostać dzięki temu królem.

piątek, 6 kwietnia 2018

Roarr! w planie wydawniczym Klabatera


Spał sobie smacznie pewien dinozaur, zaszyty od dawien dawna w swojej jaskini. Nikomu więc nie wadził, lecz w końcu ktoś wyjątkowo bezczelny zakłócił jego spokój i wyrwał z błogiego snu. A tego już ani myśli puścić płazem, i to nawet wobec perspektywy walki z kosmitami. Bo takie właśnie zadanie czeka go w grze Roarr! autorstwa warszawskiego studia Born Lucky Games. Projekt tego niezależnego dewelopera trafił zaś pod skrzydła firmy Klabater, wydawcy takich tytułów jak Heliborne czy Regalia: Of Men and Monarchs.

środa, 4 kwietnia 2018

"Trzy twarze Ewy", Barbara Freethy - recenzja

Briannie i Derekowi Kane nie było dane zaznać pełni małżeńskiego szczęścia. Cieniem na ich życiu położyło się skazanie mężczyzny za kradzież cennych obrazów, przez co do zaślubin doszło w scenerii więziennych murów. A gdy nadciągała szansa na odmianę złego losu, nadzieja ta została brutalnie zdeptana z powodu przedwczesnej śmierci małżonka, tuż przed zakończeniem odsiadki. Dla młodej wdowy nie oznacza to jednak konieczności odcięcia się od przeszłości, bowiem Brianna zamierza węszyć wokół minionych wydarzeń, przekonana o niewinności męża. Decyzja kobiety zaprowadzi ją zaś do kolejnych życiowych zawirowań, włącznie z tymi sercowymi.

Perypetie owej bohaterki przedstawia czytelnikom Barbara Freethy w powieści „Trzy twarze Ewy”, której akcja rozgrywa się w nadmorskim miasteczku o urokliwej nazwie Zatoka Aniołów. Tam właśnie zostaje pochowany Derek, acz – jak zasygnalizowałam – Brianna nie przyjeżdża wyłącznie na pogrzeb. To zresztą nie tylko rodzinne strony nieboszczyka, ale i miejsce, gdzie najprawdopodobniej skrywa się klucz do całej zagadki. Wszak tytułowe „Trzy twarze Ewy”, czyli feralne obrazy, zniknęły z lokalnego muzeum. Co istotne, dla pani Kane prywatne dochodzenie ma podwójne znaczenie. Po pierwsze, kobieta chce oczyścić zmarłego partnera z zarzutów, aby przywrócić mu dobre imię. Po drugie, pragnie też zrobić to poniekąd dla siebie, by zyskać niepodważalne świadectwo, że nie tkwiła przy mężu na próżno. Owszem, uwierzyła w jego zapewnienia i kurczowo trzyma się tej wiary, lecz jednocześnie potrzebuje stuprocentowego spokoju.

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

"Tarzan. Król dżungli" - recenzja

W dziedzinie ponownego opowiadania znanych historii można zasadniczo wyodrębnić dwa nurty. Pierwszy to zachowanie jak największej wierności wizji, która została zrodzona przez wyobraźnię autora oryginalnego dzieła. Drugi, z uwagi na swoją specyfikę liczniejszy, obejmuje zaś swobodniejsze interpretacje pierwowzoru. Takie wersje, jakie pozwalają sobie na różnorakie odstępstwa w imię szeroko pojętej kreatywności. I choć „Tarzan. Król dżungli” nie zapomina o swoich korzeniach, to zalicza się właśnie do tego pokaźniejszego grona z wariacjami.

Reinhard Kloos, który jest zarówno reżyserem, jak i współscenarzystą trójwymiarowej animacji, zapożyczył parę podstawowych elementów od literackiego oryginału spod pióra Edgara Rice’a Burroughsa. Mamy zatem tytułowego bohatera, który traci w dzieciństwie rodziców na afrykańskiej ziemi. Nie mogło też obyć się bez dorastania pod okiem małp, kiedy to jedna z samic postanawia przygarnąć i wychowywać biedną sierotę wśród swoich. Oczywiście ludzie potem znów pojawią się na drodze protagonisty, włącznie z młodą kobietą o imieniu Jane. Jednakże film z 2013 roku porzuca późny XIX wiek na rzecz czasów współczesnych, acz bynajmniej nie ogranicza się wyłącznie do takiej modyfikacji.