Strony

piątek, 13 czerwca 2025

"Lazaret. Antologia kliniczna" - recenzja

 

Lazaret Antologia kliniczna recenzja

Różnego rodzaju kwestie medyczne, w tym zaburzenia psychiczne i inne problemy zdrowotne oraz szpitalne scenerie, stanowią wdzięczny temat dla twórców historii, które wykorzystują ludzkie lęki i mają na celu wprawić odbiorców w niepokój. A na taki właśnie pomysł postawiło wydawnictwo Planeta Czytelnika, przygotowując - wespół z kilkunastoma autorami - zbiór opowiadań z dreszczykiem pt. „Lazaret. Antologia kliniczna”.


Omawiana publikacja zawiera 17 utworów, wśród których dominują teksty w rozmaity sposób biorące na warsztat ludzką psychikę. Jednakże możemy też liczyć na obecność takich opowiadań, jakie pochylają się nad innymi aspektami medycznymi. Nie grozi zatem uczucie monotonii, zwłaszcza że poszczególni autorzy tchnęli w swoje dzieła należytą indywidualność, nawet jeśli sporo z nich sięgnęło po motyw meandrów ludzkiego umysłu.


Kliniczne duety

Przyznać trzeba, że Planeta Czytelnika zaczyna z wysokiego C, serwując nam takowy zbiór. Książkę otwiera bowiem opowiadanie “W paszczy szaleństwa”, które to stanowi owoc literackiej współpracy pomiędzy samym Grahamem Mastertonem i Karoliną Mogielską. Nie po raz pierwszy zresztą dostajemy okazję do poznania ich wspólnej prozy, bo duet ten dołożył swoją cegiełkę m.in. do słowiańskiej antologii “Obiata”, również wypuszczonej nakładem wyżej wymienionego wydawnictwa.

Lazaret Antologia kliniczna recenzja


Co szczególnie istotne, Karolina Mogielska i Graham Masterton przyrządzili rzeczywiście wciągającą historię, w której narastająca atmosfera obłędu brata się z silną nutą niejednoznaczności. Prześledzimy tutaj losy alkoholika nawiedzanego przez niepokojącego klauna. Tylko, czy aby na pewno mężczyzna ten doświadcza takiego prześladowania? Może to po prostu urojenia osoby silnie uzależnionej od alkoholu? A może coś faktycznie jest na rzeczy? Twórcom tej historii niewątpliwie należą się brawa za umiejętne podsuwanie argumentów potwierdzających i negujących każde z możliwych rozwiązań. Na uwagę zasługuje też klaun, którego wygląd porównany został przez autorów do Jokera, lecz którego zachowanie skojarzyło mi się ździebko z Artem z filmowej serii “Terrifier”, a to przez upiorne machanie do głównego bohatera z uśmiechem.


Warto nadmienić, że “W paszczy szaleństwa” nie jest jedynym opowiadaniem powstałym w wyniku połączenia dwóch piór. Otóż na kartach “Lazaretu” znajdziemy jeszcze “Historię naturalną”, którą napisali Michał Gadalski i Przemysław Duda. Wprawdzie tekst ten wyłamuje się z typowo horrorowej klasyfikacji, ale włączenie go do recenzowanego zbioru jest jak najbardziej uzasadnione. Hasło “historia” w nazwie utworu można przy tym śmiało uznać za słowo klucz, skoro mowa tu o ewolucji postrzegania i leczenia chorób psychicznych na przestrzeni wieków (m.in. w czasach pierwotnych czy w epoce polowań na czarownice). Gwoli ścisłości, to swoisty zestaw pomniejszych historii, który - za sprawą takiej struktury - z powodzeniem służy realizacji zamysłu fabularnego autorów.

Lazaret Antologia kliniczna recenzja


Kliniczne solówki

Podczas lektury poznamy też inną historię od Przemysława Dudy - “Kubeczek”, acz w tym wypadku chodzi już o występ solowy. To niewątpliwie jedna z najlepszych partii owej antologii. Polski pisarz sugestywnie odmalowuje w „Kubeczku” obraz zniszczonego miasta tuż po ataku nuklearnym, co pozwoliło mu przemycić udane echa klimatu postapo. Dzięki plastycznemu językowi można bez trudu wyobrazić sobie, co się tam działo i dzieje. Miasto, gdzie nie brak ofiar ani zdewastowanych domów, zwiedzamy zaś z perspektywy pewnego medyka pracującego w lokalnym szpitalu. Mężczyzny, który, pomimo coraz silniejszego odczuwania skutków napromieniowania, chce dotrzeć do miejsca zatrudnienia i pomóc rannym, a tytułowy kubek z wodą staje się symbolem altruizmu oraz nadziei. Ta przejmująca opowieść nie tylko poraża cierpieniem, lecz także umie chwycić za serce.


Co jeszcze oferuje czytelnikom „Lazaret”? W temacie zaburzeń psychicznych odzywa się np. Natalia Gomolec, której „(Nie) jestem pewny” skupia się na mężczyźnie będącym więźniem własnych myśli i różnorakich lęków. Autorka dokładnie opisuje zamęt panujący w jego głowie, kreśląc swego rodzaju treściwe, acz rzetelne studium zbolałego umysłu. Z kolei psychologiczny „Eksperyment” społeczny, za którym stoi Daniel Koziarski, skutecznie uwypukla atmosferę absurdu i beznadziejności, jaka towarzyszy sytuacji jednego z obiektów tytułowej serii badań. Nad ludzką psychiką pochyla się też poniekąd serbski pisarz Milan Kovačevic, tak zręcznie konstruując treść „Szeptów jego spierzchniętych ust”, byśmy samodzielnie doszli do danych wniosków.

Lazaret Antologia kliniczna recenzja


Pomysłowości nie można ponadto odmówić niepokojącym i enigmatycznym „Czterem prętom” Rolanda Hensoldta, dla których bohatera dotarcie do ciemnej i opustoszałej stacji kolejowej okaże się zaledwie ułamkiem kłopotów. Intrygujące walory posiadają też chociażby „Anioł z Verdun” Marcina Zwolenia czy „Jedyna żywa istota” Aleksandry Knap. To teksty wykorzystujące pierwiastki body horroru, ale o ile pierwszy z dwóch powyższych utworów podejmuje motyw ran wojennych, które niszczą zarówno ciało, jak i duszę, tak drugi serwuje odbiorcy cielesną grozę w surrealistyczno-botanicznym wydaniu. Dla odmiany wieńcząca zbiór „Plastikowa utopia”, za którą odpowiada Agnieszka „Vivianne” Kowalska, wyróżnia się cyberpunkowymi elementami. Co ważne, tutejsze realia – rok 2081 – pełnią rolę swoistej przestrogi przed uzależnieniem od medycyny estetycznej i nadmiernym zużyciem plastiku, a to za sprawą pewnej choroby cywilizacyjnej.


„Lazaret” od strony graficznej

Pozwolę sobie teraz napisać kilka słów o wrażeniach, jakie wzbudziła we mnie wizualna warstwa antologii. Projekt okładki i ilustracje Łukasza Białka, którego prace regularnie zdobią pozycje spod szyldu Planety Czytelnika, świetnie oddają charakter całego zbioru oraz poszczególnych jego partii. Pokryte dziwnymi deformacjami twarze na przodzie książki zdają się zastygać w niemym krzyku psychicznej rozpaczy i cielesnego cierpienia. W środku publikacji niejednokrotnie zobaczymy je jeszcze w wersji monochromatycznej, lecz wnętrze „Lazaretu” opatrzono również innymi czarnobiałymi ilustracjami. Po wewnętrznych stronach okładki zobaczymy szpitalne ściany i łóżko, podczas gdy na końcu każdego tekstu dodano grafikę odwołującą się do wybranego elementu danej historii. Przykładowo, dla „Kubeczka” jest to obrazek z grzybem nuklearnym, a dla „W paszczy szaleństwa” – upiorny klaun.

Lazaret Antologia kliniczna recenzja


Solidna i intrygująca antologia

Równocześnie przypominam, że ta atrakcyjna szata graficzna zdobi wartą uwagi treść dla miłośników grozy, zwłaszcza jeśli cenią sobie wątki kręcące się wokół chorób, z problemami psychicznymi na czele. Bo „Lazaret. Antologia kliniczna” to naprawdę solidny – pod kątem całokształtu – zbiór. Owszem, jedne opowiadania wciągnęły mnie mocno, inne trochę mniej. Ale mimo że w swojej recenzji nie wyszczególniłam każdego tekstu z osobna, wszystkie zwyczajnie dobrze się czytało, zaś ich autorom nie zabrakło intrygujących koncepcji. Nie natrafiłam więc na utwory poniżej przyzwoitego poziomu, w zamian mogąc przeczytać dużo bardzo dobrych historii.


 

-----------------------------
Tytuł: Lazaret. Antologia kliniczna
Wydawnictwo: Planeta Czytelnika
Liczba stron: 460

2 komentarze:

  1. Nie mam wprawdzie ostatnio nastroju na taki rodzaj lektury, na taki gatunek, bynajmniej nie psychologiczny, ale gdy już się ogarnę chętnie do takiej tematyki wrócę. Będę miała tę książkę na uwadze. Dzięki za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, trzeba mieć odpowiedni nastrój na takie historie, choć są one jak najbardziej warte przeczytania i polecania. :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.