Witam serdecznie w kolejnym wydaniu blogowego przeglądu wieści o grach przygodowych. To już odcinek nr 400! Jako że dotarłam do tak okrągłej liczby, chciałabym zatem podziękować wszystkim odwiedzającym mój internetowy kącik. Przy okazji informuję, iż w najbliższym czasie może dojść do chwilowo zmniejszonej aktywności na blogu. Po prostu czasami potrzeba trochę podładować baterie i przepracować parę spraw, by następie powrócić do działania z nową energią. Tak też właśnie planuję zrobić, a co za tym idzie – po krótkiej, mam nadzieję, przerwie zamierzam być bardziej aktywna pod kątem publikowanych treści.
Komputerowe entrée Candlelight: Lament
W pierwszej połowie tegorocznego sierpnia, wkroczyła na komputery PC i Mac gra przygodowa Candlelight: Lament od niezależnego Lawsquare. To point and click z elementami grozy w duchu prozy Lovecrafta, a także z pierwiastkami detektywistycznymi. Produkcja ta została przystrojona monochromatyczną, ręcznie rysowaną grafiką i zabiera odbiorców do lat 70. XX w., tyle że w świecie równoległym. Według oficjalnych informacji, przejmiemy tutaj stery nad kilkoma postaciami, wśród których figuruje m.in. profesor Ed, pragnący dotrzeć do prawdy na temat zaginięcia własnej wnuczki. Wszystko to związane ma być z serią enigmatycznych wydarzeń i katastrofą o nadnaturalnym charakterze. Przejście całości powinno potrwać ok. 4-6 godzin. Grę można nabyć na Steamie.