Zachęcona
pozytywnymi wrażeniami, jakie pozostawił po sobie pierwszy tom kolekcji
„Książek o miłości” Nory Roberts, nie omieszkałam sięgnąć po kolejny, tym
bardziej że cenię twórczość amerykańskiej pisarki. Nie chciałam zresztą
przegapić okazji do ponownego spotkania z siostrami Calhoun oraz ich zakręconą
cioteczką Coco. Czy lektura tejże pozycji podążyła drogą poprzedniczki, oferując
miły sposób na spędzenie wolnego czasu? A jakżeby inaczej!
Podobnie
jak w przypadku otwierających serię „Lilah” i „Suzanny”, mamy tu do czynienia z
zestawem dwóch powieści: „Catherine” oraz „Amandą”. Tytułowe protagonistki są
siostrami głównych bohaterek historii, które zawierała pierwsza część kolekcji.
Akcja obu opowieści została osadzona w wyspiarskim mieście Bar Harbor, gdzie
mieści się należąca do kobiet rezydencja Towers. Niestety, rodzinna posiadłość
już niedługo może przestać być ich własnością, czego dowiadujemy się
rozpoczynając lekturę „Catherine”. Do miasta przyjeżdża bowiem magnat hotelowy
Trenton „Trent” St. James III, który z polecenia ojca ma sfinalizować negocjacje
w sprawie zakupu Towers. Nie jest przy tym na straconej pozycji, mimo że
siostry Calhoun oraz ich ciotka Coco darzą dom ogromnym sentymentem. Cóż jednak
poradzić, skoro utrzymanie takich włości wymaga dużych nakładów finansowych, a
kobiety nie grzeszą obecnie nadmiarem gotówki?