Polski survival horror The Beast Inside poszerzył swój zasięg o kolejną platformę wraz z ostatnim dniem tegorocznego października. Tytuł, który pierwotnie zadebiutował w 2019 r. na komputerach PC, a następnie wkroczył na konsole PlayStation oraz Xbox, jest bowiem obecnie dostępny również w wersji dedykowanej Nintendo Switch.
The Beast Inside to gra zaprojektowana przez studio Illusion Ray, przy czym o przygotowanie portu na Switcha i wydanie takiej edycji zadbała inna rodzima firma – Ultimate Games S.A. Ten pierwszoosobowy survival horror łączy w sobie cechy grozy i dreszczowca, a także zawiera elementy przygodowe oraz akcji. Mechanika obejmuje tutaj eksplorację otoczenia, rozwiązywanie łamigłówek oraz starcia z przeciwnikami.
Przedstawiona w grze historia została rozłożona na dwie płaszczyzny czasowe, co znalazło też swoje odzwierciedlenie na gruncie rozgrywki. Mianowicie w trakcie zabawy możemy pokierować dwiema postaciami żyjącymi w różnych stuleciach. Jednym z nich jest kryptoanalityk CIA o imieniu Adam. Mężczyzna ten porzuca w 1979 r. bostońskie życie i przeprowadza się razem z małżonką na wieś. Drugi grywalny bohater to z kolei XIX-wieczny żołnierz wojny secesyjnej, do którego należał dom zamieszkały w następnym stuleciu przez Adama.
Łącznikiem spajającym tu okres zimnowojenny z czasami wojny secesyjnej okaże się poniekąd pamiętnik Nicolasa, który wpada – jak łatwo przewidzieć – w ręce kryptoanalityka. A to dlatego, że otwarcie enigmatycznych zapisków ściąga świat niebezpiecznym koszmarów z przeszłości wprost do rzeczywistości Adama. Chętni, by wziąć udział w tej opowieści na Switchu, zakupią natomiast interesującą ich wersję The Beast Inside za pośrednictwem sklepu Nintendo.
Muszę przyznać, że robi wrażenie, pozdrawiam Julito :-) .
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i również przesyłam serdeczne pozdrowienia :)
UsuńBrzmi mrocznie.
OdpowiedzUsuńOwszem.
UsuńŁadnie mroczny i ciekawy klimacik :)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę :)
UsuńKolejna gra, którą znam z opisu, z informacji o niej, i z let's play'a. Kiedyś się do niej przymierzałam, ale zbrakło mi odwagi :-P
OdpowiedzUsuńJa może kiedyś się przełamię. :)
Usuń