środa, 14 maja 2025

"Mieruko-chan. Dziewczyna, która widzi więcej", t. 9 - recenzja

 


„Mieruko-Chan. Dziewczyna, która widzi więcej” autorstwa Tomoki Izumi to komediowo-horrorowa manga o perypetiach nastoletniej Miko, która dostrzega nadprzyrodzone byty w swoim otoczeniu, lecz na co dzień stara się tego nie okazywać. I choć dziewiąty tom owej serii bynajmniej nie zrywa z paranormalną tematyką, to jako jego motyw przewodni można by też śmiało wskazać obsesję.


Omawiana część cyklu kontynuuje wątek nowej uczennicy w szkole, do której uczęszcza Miko wraz ze swoimi kumpelkami Haną i Julią. Michiru, bo to o niej mowa, spełnia się także w roli modelki, acz główna bohaterka widzi ją jako mackowatą istotę. Jest z tym zresztą nie lada kłopot, skoro obdarzona szóstym zmysłem dziewczyna próbuje ignorować wszelkie duchy i inne licha, podczas gdy tajemnicza koleżanka przejawia przesadne wręcz zainteresowanie protagonistką. W efekcie nerwy Miko poddawane są szczególnie dużej próbie wtedy, gdy potworna strona Michiru dosłownie obłapia ją swoimi mackami.


Niepokojące zachowanie modelki nosi również w sobie znamiona zazdrości, które można właśnie dostrzec za sprawą reakcji nadnaturalnej formy tej panny. Jednakże dziewiąte spotkanie z serią „Mieruko-Chan” ma jeszcze więcej do powiedzenia we wspomnianym na wstępie temacie obsesji. Recenzowany tom poświęca też bowiem całkiem sporo miejsca starszej siostrze Michiru – Yo, która pełni jednocześnie funkcję jej menedżerki. Kobieta stara się kontrolować żyjącą w blasku fleszy nastolatkę, powołując się na obowiązki zawodowe oraz na rodzinną troskę. Niestety, nadopiekuńczość Yo czyni tę siostrzaną relację zdecydowanie niezdrową.



W związku z powyższym, kiedy starsza z sióstr przytula młodszą i rozprawia o tym, jak bardzo się o nią martwi, to – pomimo uprzejmości – zdaje się przytłaczać swoją obecnością. Ba, nawet chce odprowadzać Michiru do łóżka niczym małe dziecko. Z kolei scena, która otwiera ten konkretny tom, pokazuje nam obie siostry pod prysznicem. Pozornie beztroski obrazek, lecz Yo niemal osacza swoją potrzebą bliskości. Niepokojące wrażenie sprawiają też niektóre zbliżenia na twarz tej kobiety w połączeniu z okolicznościami, w jakich widzimy wówczas jej oblicze (np. w trakcie podsłuchiwania przez drzwi do pokoju młodszej siostry).


Co do aspektów, które obowiązkowo powinny znaleźć się w komedii grozy, elementy humorystyczne obejmują chociażby znane z dotychczasowych części różnice w tym, jak otoczenie jest widziane przez Miko, a jak przez postacie bez tak niezwykłego talentu. W przypadku Michiro rodzi to zabawny kontrast, skoro inne licealistki rozpływają się nad urodą młodej modelki, a główna bohaterka z niemal pokerową twarzą musi akurat znosić wijące się macki wiadomego dziewczęcia.


Natomiast cechy horroru odzywają się przede wszystkim na tych kadrach, które raczą nas obecnością rozmaitych stworów. Tomoki Izumi jak zwykle nie zawodzi w wizualnej materii, odmalowując byty o efektownie nieprzyjemnej aparycji. Trafią się nawet okazjonalne konfrontacje różnych maszkar, a wygląd macek Michiru zmienia się pod wpływem jej emocji. Pozostając w temacie ilustracji, przypomnę jeszcze, że wysoka klasa graficznej strony mangi dotyczy całokształtu, włącznie z ludzkimi sylwetkami.



Wprawdzie mamy tutaj do czynienia z tomem, który buduje poniekąd podłoże pod kolejne wydarzenia, nie rzutuje to negatywnie na jego odbiór. Po lekturze pozostałam z uczuciem pozytywnego niedosytu, bo podsunięto mi nowe tropy, na czele z osobliwą siostrą Michiru. Owszem, to także dalsze znaki zapytania, ale jak najbardziej wzbudzające zaciekawienie. Mówiąc krótko, „dziewiątka” nie zniechęciła mnie do tej serii. Z pewnością szybko więc kupię dziesiątą część, kiedy Studio JG, którego nakładem ukazuje się w Polsce owa manga, wprowadzi ją na rodzimy rynek.




6 komentarzy:

  1. Brzmi jak naprawdę intrygująca część serii! Połączenie komedii, horroru i zagadkowych postaci na pewno sprawia, że „Mieruko-Chan” wciąga coraz bardziej. Ciekawi mnie, jak rozwinie się wątek Michiru i jej siostry – z pewnością będzie to kluczowy moment w historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa. A seria wciągająca, choć uprzedzam, że pierwszy tom taki sobie. Nawet rozważałam po jego lekturze zakończenie przygody z serią, ale dałam drugą szansę i przeczytałam drugi tom, który sprawił, że nadal śledzę ten cykl. :)

      Usuń
  2. Zapraszam do wspólnej obserwacji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i obserwację. Również Cię dodałam i będę do Ciebie zaglądać. ;)

      Usuń
  3. Ciekawa tematyka i klimat. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogółem interesująca seria, choć pierwszy tom był średniakiem. Potem jednak zrobiło się zdecydowanie lepiej. :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.