poniedziałek, 17 czerwca 2024

"Gachiakuta", t.1 - recenzja

 


Opowieść o zemście, chęci zmiany świata na lepsze i o rzuceniu rękawicy tym, którzy trzymają się bieżącego, lecz niesprawiedliwego układu. A wszystko to w ciekawej, acz dalekiej od bycia malowniczą scenerii. Oto „Gachiakuta” – mangowa seria, której pierwszy tom zdążyłam jakiś czas temu bliżej poznać.


Dystopijne miasto, dokąd zawitamy na kartach tej mangi, cechuje wyraźna nierówność społeczna, o czym świadczą drastyczne różnice pomiędzy najbardziej uprzywilejowaną warstwą społeczną a dzielnicą biedoty. Bogaci potrafią bowiem wyrzucać coś z byle powodu i szybko zastępują taką rzecz nowym nabytkiem. Ponadto zajmowany przez możnych obszar odznacza się schludnością, czego nie można powiedzieć o zaniedbanych slumsach na obrzeżach owej metropolii. Aha, no i jest jeszcze Otchłań – zdecydowanie najgorsze miejsce. Ogromne wysypisko, gdzie trafiają nie tylko śmieci, lecz także skazańcy. Mieszkańcy Otchłani nie są oczywiście zachwyceni spadającymi im na głowy odpadami, co może kojarzyć się trochę z sytuacją w grach z przygodówkowego cyklu Deponia, tyle że w omawianym komiksie mamy znacznie mroczniejszy obraz tego typu życia.


Takie właśnie realia stanowią codzienność mieszkającego w slumsach Rudo. To zbuntowany chłopak o dobrym sercu, który przy okazji potrafi zadbać o śmieci poprzez dawanie im drugiego życia. Niestety, urodził się w złym miejscu i o nieodpowiedniej porze. Mianowicie ciąży na nim brzemię pochodzenia, ponieważ bycie synem kryminalisty wiąże się z przypięciem młodzieńcowi krzywdzącej łatki. Na domiar złego, takowe piętno jeszcze bardziej odzywa się wtedy, gdy Rudo zostaje niesłusznie oskarżony o morderstwo i zostaje w ramach kary zrzucony do Otchłani. Przeżywszy upadek, bynajmniej nie zamierza się poddawać. Wręcz przeciwnie, planuje wrócić na górę, by znaleźć prawdziwego winowajcę, a także by wyrównać rachunki z ludźmi odpowiedzialnymi za jego skazanie i położyć kres niesprawiedliwości ogółem. W realizacji tychże celów może pomóc z kolei przystąpienie do tzw. Sprzątaczy, którzy walczą z potworami zrodzonymi ze śmieci.



Pierwszy tom serii oferuje czytelnikom ciekawe wprowadzenie do realiów świata przedstawionego. Dostajemy interesujące informacje, aczkolwiek podane dość oszczędnie, co samo w sobie zapowiada, że dużo jeszcze przed nami. Jednocześnie dzieje się tutaj sporo i w szybkim tempie, więc tym bardziej nie można narzekać na nudę. Po zwięzłym, lecz zgrabnym zarysowaniu ogólnego podziału społecznego w metropolii, zostaniemy, wraz z głównym bohaterem, zaznajomieni z pierwszymi, prowokującymi do wypatrywania dalszych odpowiedzi detalami. A dotyczą one np. nietuzinkowych zdolności Sprzątaczy, niezwykłych predyspozycji Rudo do wstąpienia w szeregi tejże grupy czy zagrożeń czyhających w Otchłani.


Sugestywne i przytłaczające uniwersum nie miałoby takiej siły oddziaływania, gdyby nie wyrazista kreska – zarówno w przypadku postaci, jak też scenerii. Za sprawą bardzo dobrze oddanego klimatu poszczególnych miejsc, poniekąd sami odczujemy przygnębiające warunki życia na terenie slumsów. W Otchłani wszystko jest natomiast dodatkowo podkręcone, że praktycznie bije stamtąd wszechobecny brud itp. Słowem, nie będziemy mieli wątpliwości, że Rudo został wysłany wprost do jednego wielkiego wysypiska śmieci. Oprócz tego, świetnie uchwycono dynamikę scen, które kładą nacisk na intensywniejszą akcję.


Summa summarum, debiutancki tom mangi, za której tekstem stoi Kei Urana, a za warstwą graficzną Hideyoshi Andou, to obiecujący początek cyklu. Mamy tu do czynienia z takiego rodzaju otwarciem, jakie wciąga i skutecznie zachęca, żeby sięgnąć po kolejne rozdziały opowieści. Widać, że to seria z potencjałem, który przynajmniej na tym wstępnym etapie jest należycie wykorzystywany. Oby kolejne części spełniły zatem nadzieje rozbudzone przez „jedynkę”.



------------------------------------------

Tytuł polski: Gachiakuta Tom 1
Tytuł oryginalny: Gachiakuta Vol.1
Tekst: Kei Urana
Ilustracje: Hideyoshi Andou
Wydawnictwo: Studio JG
Liczba stron: 192


6 komentarzy:

  1. Teraz czytam fachową literaturę, ale powyższą na uwadze będę mieć, pozdrawiam Julito .

    OdpowiedzUsuń
  2. Może polecę tę mangę bratu, lubi podobne klimaty. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Julitko. Bardzo jestem chętna na tę mange. Interesująca fabuła. Okładka też jest cool. Fajnie, że recenzujesz mangi. Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa. Po pierwszym tomie jestem zadowolona i sięgnę po kolejne, dwa następne już mam i lada moment dojdzie czwarta część do kolekcji :) Również życzę wszystkiego dobrego :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.