Pierwsza publikacja z cyklu „Kawiarnia pod Pełnym Księżycem”, z którą miałam swego czasu bliższy kontakt, okazała się dla mnie refleksyjnym i generalnie przyjemnym doświadczeniem czytelniczym. Nie uważam jednak każdego aspektu tej książki za udany, a pewne niedoskonałości zaistniały na gruncie czynników wyróżniających ową powieść na literackim rynku. Jak wypada – w porównaniu z poprzednią częścią – kolejny tom?
„Kawiarnia pod Pełnym Księżycem. Prawdziwe życzenie” stanowi drugą część serii autorstwa japońskiej pisarki Mai Mochizuki. Istniejąca na kartach tej serii rzeczywistość to współczesna Japonia, na terenie której znalazło się również miejsce dla zdecydowanie magicznego akcentu. Taką właśnie niesamowitością jest tytułowy lokal gastronomiczny na kółkach, pojawiający się w różnych miejscach o specjalnych nocnych porach. Ba, w tym tomie nawet częściej niż zazwyczaj ze względu na grudniowy, czyli świąteczny czas. Co więcej, klienci otrzymują tu poczęstunki wybrane przez obsługę, na którą składa się iście koci personel i która nie skąpi też odwiedzającym porad astronomiczno-życiowej natury.
Omawiana pozycja raczy nas poniekąd obecnością kotów w różnej formie. Obok antropomorficznego kocura, który kieruje nietypowym barem, nie zabraknie bowiem mruczków o klasycznej aparycji i ludzkich postaci, tyle że o kocich oczach. Nie należy jednak zapominać o zwykłych ludziach, gdyż to ich historie wysuwają się na fabularne czoło. Mowa o trzech, w różny sposób powiązanych ze sobą kobietach: Satomi, kierowniczce tokijskiej agencji reklamowej, pracującej u niej tymczasowo Koyuki oraz Junko, żonie brata Satomi, która dla odmiany skupia się na życiu rodzinnym. Każda z pań ma swoje problemy i dylematy, a rozmowy z kawiarnianym personelem służą temu, by zrozumiały, czym jest ich prawdziwe, skrywane głęboko w sercu życzenie.
Wzorem poprzedniego tomu, autorka wykorzystała elementy realizmu magicznego w celu poruszenia szeregu istotnych kwestii. Mai Mochizuki podejmuje na przykładzie bohaterek takie tematy jak m.in. lęk przed zmianami, wewnętrzne rozdarcie pomiędzy karierą i miłością, samotność, nadmierne obwinianie się, konsekwencje braku szczerej rozmowy czy mocno dyskusyjne zachowanie rodziców, rzutujące potem na dorosłość dzieci. Tak oto azjatycka literatka z powodzeniem sygnalizuje konieczność zdania sobie sprawy z tego, co dla nas rzeczywiście ważne. Owszem, przed perspektywą uświadomienia sobie różnych rzeczy staną Satomi, Koyuki i Junko. Jednakże sięgając po lekturę, niejedną okazję do refleksji zyskują również czytelnicy.
W przypadku pierwszej odsłony serii narzekałam trochę na stricte astrologiczne fragmenty, które – pomimo wyróżniających książkę pierwiastków – były najsłabszymi partiami utworu, wywołując wrażenie przekombinowania. Jak natomiast oceniam pod tym kątem „Prawdziwe życzenie”? Początkowo bałam się, że będzie tak samo lub jeszcze gorzej, bo wstęp niemal zbombardował mnie informacjami o ciałach niebieskich w kontekście znaków zodiaku. Pomyślałam wtedy: „Oho, znów się zaczyna.”, lecz wkrótce przyszło mi – na szczęście – zmienić zdanie. Wprawdzie nie o 180 stopni, gdyż nadal nie jestem fanką takich wstawek, lecz były one tutaj mniej obszerne niż w debiutanckim tomie. Ponadto widać, że autorka chciała pokusić się o drobne modyfikacje w owej materii, unikając efektu niewolniczej kserokopii.
Całość ponownie została przy tym napisana zwięzłym, acz plastycznym językiem, którym Mai Mochizuki posłużyła się też chociażby do przemycenia paru ciekawostek dotyczących Japonii. I mimo że powieść ta nie błyszczy niczym diament bez skazy, uważam drugą część cyklu za nieco lepszą od pierwszej. Mówiąc krótko, otrzymałam lekką, przyjemną, a także traktującą o uniwersalnych tematach książkę z domieszką fantastycznych nut.
Wędruje na czytelniczą listę :-) .
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolony z lektury :) /crouschynca (Julita)
UsuńCiekawe fragmenty są poruszane. Myślę, że astrologiczne wstawki nie przeszkadzałyby mi, chociaż wszystko zależy to od wielu czynników. Na razie jednak klimat książki nawet mnie kusi. No i oczywiście kociaki <3.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona z lektury, jeśli kiedyś sięgniesz po tę serię. :)
Usuń