Zgodnie z zapowiedziami, pierwsze dni tegorocznego grudnia zaprocentowały komputerowym debiutem komediowej przygodówki Randal’s Tuesday, będącej prequelem gry Randal’s Monday z 2014 r. Rzecz jasna, przygodówkowy świat uraczył nas też innymi doniesieniami, a poniżej tradycyjnie kilka przykładowych wieści z paru minionych dni.
Rivage z kartą Steam
Swoje miejsce na platformie Steam otrzymała ostatnio przygodówka Rivage (PC), której premiery powinniśmy spodziewać się w 2026 r. Pod względem fabularnym, projekt autorstwa Exnilo Studio zaserwować ma odbiorcom nastrojową opowieść w klimacie science fiction. Otóż wizja przyszłości, jaką nakreślą tutaj deweloperzy, postawi ludzkość przed koniecznością poszukania nowego domu poza Układem Słonecznym. Gracz z kolei przejmie stery nad kobietą o imieniu Miranda, która budzi się na pokładzie opuszczonej stacji badawczej A.R.E.S.
Placówka ta została umieszczona na orbicie planety VESTY po to, by zweryfikować, czy ludzie mogą tam zamieszkać. Niestety, kontakt z osobliwą anomalią mocno pokomplikował owe plany, przyczyniając się do zniknięcia wszystkich członków załogi prócz Mirandy. Stąd bohaterka spróbuje odkryć prawdę o losie reszty ekipy, a także znaleźć sposób na ucieczkę. W praktyce oznacza to poznawanie fabularnych skrawków dzięki różnym dokumentom (pamiętniki, zaszyfrowane wiadomości itp.), a także rozwiązywanie zintegrowanych z narracją zagadek, np. zadań opartych na grawitacji czy wymagających naprawy uszkodzonych mechanizmów. Steamowa witryna gry dostępna jest pod tym adresem.
When Sirens Fall Silent zapowiedziane
Włoskie studio LKA ogłosiło, że pracuje nad nową grą – When Sirens Fall Silent. Podobnie jak poprzednie produkcje od zespołu deweloperskiego z Italii – The Town of Light (2016) i Martha is Dead (2022), będzie to mroczny thriller psychologiczny, który weźmie na warsztat niełatwą w odbiorze tematykę. W tym konkretnym wypadku mowa o porwaniach, handlu żywym towarem oraz przejawów nienawiści wobec kobiet. Akcja owej produkcji zostanie zaś osadzona we Włoszech lat 90., a rola grywalnej postaci przypadnie policjantce Mili.
Główna bohaterka, która boryka się zresztą z problemami sięgającymi jej własnej przeszłości, zaangażuje się w sprawę dotyczącą uprowadzeń i zabójstw. Co zrozumiałe, podążanie tropem mordercy wymagać będzie chociażby zbierania, a także łączenia ze sobą różnych wskazówek. W tym celu gracz stanie przed takimi zadaniami jak oględziny ciał ofiar, przeszukiwanie miejsc zbrodni czy przesłuchiwanie świadków ze zwracaniem uwagi nie tylko na ich słowa, lecz również mowę ciała. Ponadto nie zabraknie zróżnicowanych zagadek. Daty premiery na razie nie podano, ale grę można już dodawać do listy życzeń na Steamie.
Trwają prace nad grą Springs, Eternal
Steve Gaynor z amerykańskiego studia Fullbright, które posiada w swoim portfolio Gone Home (2013) i Tacomę (2017), zajęty jest obecnie tworzeniem Springs, Eternal. Tytuł ten to niedługa, pierwszoosobowa przygodówka z grafiką nawiązującą do pecetowych i konsolowych gier z końca lat 90. W trakcie rozgrywki trafimy do odizolowanego od świata, enigmatycznego uzdrowiska, gdzie napotkamy rozmaite postacie. Rozbudowane konwersacje pozwolą natomiast poznać historie tych ludzi oraz ich powiązania z losami naszego wirtualnego alter ego, powracającego we wspomnieniach do swojej romantycznej relacji z pewną kobietą. Orientacyjna data debiutu gry na komputerach PC to 2026 r. Steamowa karta produktu znajduje się pod tym odnośnikiem.
The Curse We Made na PC
Od 4 grudnia posiadacze pecetów mogą zaopatrywać się w The Curse We Made, za którym stoi niezależne Potion Pixel. Ten krótki, ręcznie rysowany point and click zabiera nas do przeklętego miasta Gravebrook, gdzie łatwo natknąć się na ghule i inne stwory. Przybywszy w owe rejony pociągiem, przystąpimy do eksploracji upiornych lokacji (np. restauracje, sklepy, ulice). Naszym przewodnikiem po okolicy jest zaś sarkastyczny czarny kot Pesto.
Droga do wyjaśnienia stanu, w jakim znalazła się nawiedzona mieścina, wiedzie przez lekturę różnych pamiętników i notatek. Na tym jednak nie poprzestaniemy, bo przyjdzie nam również rozwiązywać łamigłówki, by przywrócić otoczeniu dawne kolory. Zaznaczyć trzeba, że nie mamy tu do czynienia z przytłaczającym mrokiem. A to dlatego, iż zdecydowano się zbratać gotycką atmosferę z estetyką cosy. Chętni, by odbyć wirtualną wycieczkę po zakamarkach Graverbrook, nabędą The Curse We Made za pośrednictwem Steama.







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.