sobota, 14 listopada 2015

The Tape - zapowiedź

Jeszcze w tym miesiącu gracze będą mieli okazję do zapoznania się z pewną przerażającą kasetą video. No może nie do końca, bo nie chodzi o typowy seans z taśmą VHS, lecz o grę próbującą udawać tego rodzaju nagranie. I to właśnie wizualna konwencja sprawiła, że niezależne The Tape zwróciło moją uwagę wśród licznej grupy wirtualnych horrorów.

Odpowiedzialny za projekt Oleg Kazakov, który posiada w swoim portfolio oldschoolową strzelankę Putrefaction, ubrał swoją najnowszą propozycję w stylistykę found footage. Taka formuła jak ulał pasuje do The Tape, zważywszy na przynależność gatunkową tego tytułu. Wszak w świecie X muzy pozowanie na autentyczne materiały szczególnie spodobało się horrorom. Wystarczy przytoczyć tak znane filmy jak choćby „Blair Witch Project”, „[Rec]” czy „Paranormal Activity”.

Wracając do The Tape, gra ma dostarczyć wrażeń zbliżonych do odczuć, jakie towarzyszą oglądaniu starej i podniszczonej kasety VHS. Głównym bohaterem owego nagrania będzie zaś detektyw, prowadzący dochodzenie w sprawie młodej dziewczyny, która zaginęła gdzieś na amerykańskich przedmieściach. Próba wyjaśnienia tej tajemnicy zawiedzie go do stojącego na odludziu domostwa, którego zwiedzanie solidnie wstrząśnie naszym protagonistą. Nie od dziś bowiem wiadomo, iż stara, opuszczona posiadłość to w opowieściach grozy dobry sposób na wpakowanie się w kłopoty. Nietrudno więc zgadnąć, że dom z The Tape nie zanosi się na wyjątek od powyższej reguły. Detektyw zobaczy tam niejedną przerażającą rzecz, a nawet zacznie rozmyślać nad własną poczytalnością. Oczywiście niewykluczone, iż coś faktycznie mu zagrozi.


Wprawdzie niezależna produkcja usiłuje imitować pseudodokument, ale, jak przystało na grę, odbiorcę czeka jednocześnie trochę większy wysiłek niż bierne gapienie się w monitor. W trakcie rozgrywki, którą prześledzimy w widoku FPP, pokierujemy poczynaniami nieszczęsnego śledczego, a co za tym idzie – przypadnie nam w udziale eksploracja domostwa, rozwiązywanie zagadek oraz szukanie różnych informacji, dotyczących głównie losu zaginionej panny. W The Tape natkniemy się też ponoć na niebezpieczne istoty, lecz, w przeciwieństwie do poprzedniego projektu Kazakova, nie uświadczymy tu latania z gnatem i wystrzeliwania hord przeciwników. Oprócz tego, deweloper obiecuje, że straszenie nie sprowadzi się do epatowania tanimi chwytami. Autor gry celuje w ciężką atmosferę zaszczucia oraz elementy rodem z psychologicznych horrorów. A skoro prawdopodobnie znajdzie się również miejsce dla partii skradankowych, ewentualnych wrogów będziemy raczej unikać.


The Tape zawita pod strzechy użytkowników komputerów PC, a stanie się to dosłownie na dniach, gdyż data premiery została ustalona na 20 listopada bieżącego roku. Z uwagi na fakt, iż podobno nie będzie to pozycja na długie godziny, cena nie powinna należeć do wygórowanych. Jak wspomniałam we wstępie, gra, za którą stoi Oleg Kazakov, zaciekawiła mnie stylizacją na archiwalne materiały video. Swoją drogą, sam zwiastun dość mocno skojarzył mi się z filmowym cyklem „The Ring”. Owszem, ani japoński pierwowzór, ani amerykański remake nie jest reprezentantem konwencji found footage. Fabuła tej serii oscyluje jednak wokół morderczej kasety VHS, natomiast trailer gry przypomina pod względem montażu zawartość tejże taśmy. I chociaż nie wpisałam The Tape na szczyt prywatnej listy upragnionych tytułów, nie wykluczam ewentualnego zakupu – jeśli nie teraz, to trochę później.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.