wtorek, 10 listopada 2015

Z wizytą u szalonów klaunów - parę słów o Clown House i gameplay


Odpalenie Clown House potraktowałam jako coś w rodzaju próby zmierzenia się z demonami przeszłości. W dzieciństwie naszło mnie bowiem na ukradkowe podglądanie telewizyjnej adaptacji powieści „To”, która wyszła spod pióra Stephena Kinga. Skutek był taki, że nabawiłam się lęku przed klaunami. Co prawda z biegiem lat trauma zblakła, lecz cyrkowe błazny do dziś przywołują niezbyt przyjemne wspomnienia, a zwłaszcza wtedy, gdy natrafiam na ich mniej przyjazne wcielenia.

Do grona milusińskich na pewno nie da się zaliczyć jegomości, którzy występują w grze opracowanej przez niezależne Aslan Game Studio z Turcji. Jak słusznie wskazuje tytuł tejże produkcji, lądujemy w domu, gdzie, oprócz nas, przebywają klauny. Na dodatek, wypacykowani panowie mają wyraźnie nierówno pod sufitem. Zasadniczo szaleni delikwenci stoją lub siedzą, pogrążeni w dziwacznym transie. Nie są to jednak totalne pierdoły, które ograniczają się wyłącznie do udawania nieruchomych posągów. Owszem, czasami rzeczywiście nic nie ich nie ruszy – nawet taniec cycatej panny na rurze. Kiedy indziej zaś czekają, aż stracimy czujność i odwrócimy się do nich plecami. Gdy posępna muzyka zostanie nagle zakłócona jeszcze bardziej złowieszczymi dźwiękami, lepiej spojrzeć za siebie. To znak, że jeden z niemilców zaczaił się od tyłu i napiera na nas z ostrym nożem.

Jak tylko zostaniemy zaatakowani, lepiej trzymać się od napastnika z daleka, jeśli chcemy zachować życie. Najwygodniej oczywiście od razu go ukatrupić, dzięki czemu wredny cwaniak szybko przestanie się naprzykrzać. Teoretycznie fortuna bardziej sprzyja graczowi, a to dlatego, że do obrony własnej otrzymuje pistolet. Tak więc można załatwić wroga z dystansu, lecz przy wyciągniętej spluwie wolno co najwyżej się obracać. Mimo że Clown House nie pozwala na radosne bieganie i jednoczesne wymachiwanie gnatem, turecki tytuł nie jest trudny ani frustrujący. Mechanika opiera się tutaj na prostej idei eksploracji upiornego domostwa. Czemu tam w ogóle trafiliśmy? Nie wiadomo. Wiemy za to, że musimy się stamtąd wydostać. Ucieczkę umożliwi nam natomiast specjalny klucz, leżący w którymś z dostępnych pomieszczeń.

Screen z Clown House

Gra jest krótka, i to bardzo, bo czas potrzebny na jej ukończenie nie przekracza choćby 5 minut. Poza tym, pośród czterech, niewielkich zresztą, ścian zamknięto zaledwie trzech klaunów. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, iż mamy do czynienia z darmowym projektem. Wprawdzie chciałoby się więcej zawartości, ale ze względu na nieodpłatną formę dystrybucji nie ma co narzekać, zwłaszcza że ów tytuł posiada kilka zalet. Po pierwsze, pamiętano o odpowiedniej atmosferze, za sprawą której czułam się dziwnie i nieprzyjemnie, przebywając w towarzystwie obłąkanych błaznów. Takie wrażenia pogłębia również czarnobiała grafika, wzbogacona o specyficzny ziarnisty filtr. Po drugie, deweloperzy postarali się stworzenie jak najbardziej sensownego pretekstu, który skłania do ponownego przejścia produkcji. Mianowicie Clown House odznacza się losowym charakterem zabawy, gdyż kolejne sesje przynoszą zmiany w obrębie położenia klucza oraz reakcji umalowanych lokatorów. Za każdym razem kto inny okazuje się podstępnym draniem, a może być też i tak, że wyjdziemy, nie zostawszy przez kogokolwiek zaatakowani.


Odpowiedzialne za Clown House studio pragnie serwować odbiorcom gry, cechujące się wysoką wartością artystyczną. Wydaje mi się, że wizyta w upiornej posesji całkiem nieźle realizuje ów cel. Turecką propozycję można nazwać właśnie czymś w stylu artystycznego eksperymentu, zarazem nie odmawiając mu pewnej wartości od strony gameplayu. Warto przy tym podkreślić, iż twórcy uważnie słuchają opinii graczy. Dowodzą tego prace, jakie aktualnie trwają nad Clown House 2. W jednym ze swoich oświadczeń deweloperzy sami przyznali, że wśród wad pierwszej części wymieniano krótki czas rozgrywki oraz liczbę klaunów. W kontynuacji zamierzają zatem wyjść naprzeciw oczekiwaniom zainteresowanych grą osób, oferując obszerniejszą i bardziej zróżnicowaną produkcję. Dom ma być w sequelu pokaźnych rozmiarów posesją, przybędzie więcej poziomów, a ponadto rozrośnie się „wesoła” kompania cyrkowców, wśród których znajdziemy przykładowo mima ze skłonnością do samookaleczania.
Screen z Clown House 2

Clown House 2 powinno ujrzeć światło dzienne w pierwszej połowie 2016 roku, w wersjach na systemy Windows, Mac OS i Linux. Oprócz tego, twórcy rozważają także edycję na konsolę PlayStation 4 oraz wsparcie dla gogli Oculus Rift. Jako że póki co nie zdołałam znaleźć informacji odnośnie ewentualnych płatności, nie wiem, czy w „dwójce” zostanie zachowany model freeware, czy też sequel ukaże się dla odmiany pod postacią komercyjnego tytułu (EDIT: należy jednak spodziewać się tej drugiej opcji, ale cena raczej nie uszczupli zbytnio naszych portfeli). W każdym razie, kontynuacja i tak zasługuje na zainteresowanie graczy, acz z ostatecznymi osądami należy rzecz jasna poczekać do premiery. Niemniej już teraz „jedynka” pokazuje, iż w pomysłach producentów tkwi duży potencjał. W związku z tym nic nie stoi na przeszkodzie, by sprawdzić darmową pierwszą część, dostępną m.in. na Steamie. A potem ewentualnie wypatrywać kolejnej odsłony, która szykuje się na lepszą i większą od swojej poprzedniczki.


Przydatne linki
·         Profil Aslan Game Studio na Facebooku:
·         Profil Aslan Game Studio na Twitterze:
·         Oficjalna strona pierwszej części Clown House:
·         Clown House na Steamie:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.