
Jak
łatwo zgadnąć, ani on, ani gracze nie otrzymają wszystkich odpowiedzi od ręki.
Nie ma w tym nic dziwnego zważywszy na fakt, iż ów nieborak jest bohaterem przygodówki
wydawanej w formie epizodów. The Escape, czyli pierwszy odcinek gry pt.
Reversion, prezentuje ledwie zalążek większej historii. Wraz z protagonistą
przenosimy się do zniszczonego Buenos Aires roku 2035, gdzie od 20 lat rządy
sprawuje pewna organizacja paramilitarna. Informacje na temat sytuacji w
mieście stanowią olbrzymie zaskoczenie dla Christiana, który twierdzi, iż mamy
dopiero początek roku… 2015. Jako że obserwuje go ponoć obecny rząd, mężczyzna
postanawia wyrwać się ze szpitala zamiast biernie czekać aż zostanie poddany raczej
niezbyt miłemu przesłuchaniu. I to z grubsza tyle, jeżeli chodzi o fabułę The
Escape.
Dystopijna
przystawka z Argentyny
Doskonale
zdaję sobie sprawę, jakimi prawidłami rządzą się odcinkowe produkcje. Generalnie
nie mam więc pretensji o to, iż debiutanckie epizody dopiero wprowadzają graczy
do danego uniwersum. Powinny jednak cechować się na tyle sprawnie poprowadzonym
scenariuszem i wyrazistymi postaciami, aby zainteresowani odbiorcy chętnie sięgnęli
po ciąg dalszy. Tymczasem otwarciu Reversion towarzyszy co najwyżej letnia
atmosfera, chociaż akcja została osadzona w dystopijnych realiach, które w
ostatnich latach cieszą się sporą popularnością, zwłaszcza w książkach oraz
filmach. Niemniej fabuła przygodówki wyróżnia się od innych tego typu historii trochę
lżejszą atmosferą, na co wpłynęła szczypta delikatnego humoru. Mimo wszystko
brakowało mi tu jakiegoś większego kopa, w uzyskaniu którego prawdopodobnie
pomogłaby prezentacja ciut obszerniejszego wycinka opowieści, włącznie z
dokładniejszym zarysowaniem intrygi. Nie zaszkodziłoby też subtelne pogłębienie
postaci Christiana, gdyż póki co jawi się jako kolejny z wielu bohaterów
dotkniętych amnezją.
Jak poruszać się
po szpitalu?

Pod
względem rozgrywki, perypetie Christiana fundują gatunkowy standard, który
powinien zadowolić zwolenników klasycznych gier przygodowych. Gameplay obejmuje
eksplorację otoczenia, przeprowadzanie konwersacji oraz zbieranie przedmiotów i
używanie ich w odpowiednich miejscach. Przygotowane przez deweloperów wyzwania
stoją na umiarkowanym stopniu trudności, a ponadto nie wymagają przestawienia
się na abstrakcyjny tok myślenia. W razie kłopotów wolno nam skorzystać z opcji
podświetlania hotspotów oraz podpowiedzi. Ukończenie The Escape to kwestia
maksymalnie około półtorej godziny, co w pierwszej chwili wydaje się dość
krótkim czasem nawet jak na pojedynczy epizod. W przypadku debiutu Reversion
trzeba jednak inaczej spojrzeć na taki wynik, ponieważ mamy do czynienia z darmową
produkcją. Nie będę zatem narzekać, ale liczę, że drugi, odpłatny już odcinek serwuje
odbiorcom trochę dłuższą zabawę. [Update z dn. 29.01.2017: Tekst powstał w czasie, gdy odc.1 był dostępny na Steamie za darmo. Od bodajże stycznia 2016 r. obowiązuje symboliczna cena 0,99 euro, wprowadzona z racji zainteresowania kartami Steam - dzięki temu można je zdobyć w trakcie ogrywania tego epizodu.]
Ponura
przyszłość w kreskówkowym ujęciu

Produkcja
autorstwa argentyńskiego studia 3f Interactive bynajmniej nie jest złą grą. To modelowy
przykład pozycji, która potrafi dostarczyć jako takiej rozrywki, a w ogólnym
rozrachunku nie urywa pośladów. Jeżeli lubicie klasyczne przygodówki i szukacie
czegoś do przejścia w jeden krótki wieczór, można spróbować. W ukończeniu tego tytuły nie przeszkodzi zresztą brak
znajomości języka angielskiego, gdyż gra posiada polskie napisy. Szkoda tylko,
że The Escape średnio sprawdza się w roli reklamy zachęcającej do kupienia następnego
epizodu. Gdyby drugi odcinek (The Meeting) również rozprowadzano za darmo, prawdopodobnie
w miarę szybko sprawdziłabym, czy fabuła nabierze potem rumieńców. A skoro na
mojej półce nadal czeka sporo gier, których jeszcze nie ruszyłam, nie pali mi
się do wydawania kasy na dalsze losy pana Christiana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.