Trzech zaprzyjaźnionych mężczyzn i utracone wspomnienia z jednego, wspólnie spędzonego dnia. Plus mgliste skrawki, które wprowadzają dodatkowe zamieszanie do życia bohaterów, czyniąc zaistniałe luki w pamięci jeszcze bardziej zagadkowymi. Oto “Dzikie gęsi” - nietuzinkowy thriller psychologiczny spod pióra Przemysława Dudy.
Fabuła powieści skupia się na paczce przyjaciół, w skład której wchodzą neurolog Phillip, związany z artystycznym światkiem Charles i dziennikarz Nick. Ostatni z wymienionych protagonistów pełni funkcję lidera grupy, acz zarazem to jemu zdarza się ściągać różne komplikacje na głowy pozostałych. Mimo wszystko bohaterowie, którzy znają się od czasów szkolnych, wciąż trzymają ze sobą. Jak natomiast wpłynie na nich problem, któremu muszą wspólnie stawić czoła? Rzecz pozornie dość błaha, skoro chodzi o dzień, którego dokładnego przebiegu żaden z mężczyzn nie pamięta. Niemniej sprawa posiada znamiona czegoś poważniejszego niż np. skutki ostrego balowania.
Przedstawiona tu historia wykorzystuje intrygujący koncept, w myśl którego każdy ma własną wersję feralnego dnia. Co prawda wspomnienia bohaterów zawierają niemałe luki, ale mężczyźni coś tam kojarzą, tyle że zapamiętane przez nich strzępki wzajemnie się wykluczają. Przyjaciele zgodni są w zasadzie jedynie co do tego, że byli wtedy razem. Nie chcę za dużo zdradzać, bo “Dzikie gęsi” to taki typ lektury, w którym łatwo wejść na grząski grunt spoilerów. Wiedzcie jednak, że w pewnym momencie kumple przeprowadzą prywatne śledztwa w celu weryfikacji minionych wydarzeń i znalezienia logicznych wyjaśnień, przypominając sobie dzięki temu kolejne rzeczy.
Autor zastosował na kartach swojego utworu narrację trzecioosobową, skacząc pomiędzy perspektywami trzech kluczowych bohaterów. Co więcej, Przemysław Duda zdaje się wnikać nie tylko w umysły, lecz także w zmysły protagonistów. Prócz ich rozmaitych przemyśleń (o zawodowych rozczarowaniach, szkolnych latach czy – rzecz jasna – o bieżącym problemie), bardzo sugestywnie opisuje bowiem takie odczucia jak m.in. reakcje jednego z kolegów na zimno. Nie omieszkuje przy tym zaburzać percepcję zaprzyjaźnionego tria, pogrywając w ten sposób zarówno z pierwszoplanowymi postaciami, jak też z samymi czytelnikami.
Polski pisarz bawi się poniekąd gatunkową konwencją i pomysłowo dezorientuje odbiorców, co bynajmniej nie zniechęciło mnie do lektury. Wręcz przeciwnie, takowemu stylowi, pomimo swojej specyfiki, nie można odmówić przyciągających pierwiastków. W efekcie otrzymujemy tutaj zakręconą i niesztampową historię pełną enigmatycznej atmosfery oraz znaków zapytania. Niejednokrotnie zastanawiałam się więc, w jakim kierunku podąży akurat fabuła. Ale to właśnie atut tej powieści, która na pewnym etapie zaskakuje takim zwrotem akcji, że zrobi się jeszcze bardziej niepokojąco, a nawet surrealistycznie.
Jak napisałam we wstępie, „Dzikie gęsi” zaliczam do grona thrillerów psychologicznych, lecz uściślić muszę, że zupełnie innych niż – przykładowo – dreszczowce pokroju szczególnie popularnych publikacji spod pióra B.A. Paris czy Harlana Cobena. Wprawdzie mamy też omawianym tytule kryminalny akcent, bo pojawia się ponadto wątek seryjnego mordercy, ale wlicza się on w poczet części składowych tej pogmatwanej opowieści o zamęcie w głowach protagonistów. Podobnie jak chociażby wyżej przywołane nuty surrealizmu oraz rzetelnie podane elementy medyczne, w których z kolei odzywa się wykształcenie autora, będącego też neurobiologiem i lekarzem.
Wszystko to udało się Przemysławowi Dudzie osiągnąć w oszczędnej objętościowo formie, gdyż historia zagubionego dnia z życia Phillipa, Charlesa i Nicka nie należy do długich. Co równie istotne, stosunkowo skromna liczba stron okazała się sprzyjająca dla konstrukcji utworu, która może niekiedy wzbudzać ciekawe skojarzenia z rozsypanymi puzzlami bez obrazka poglądowego. Bo powieść ta jest w pewnym sensie taką układanką z tajemniczymi klockami. Jeżeli zatem chcielibyście skosztować apetycznie pogmatwanego i unikającego schematów dania, warto pozwolić, by Przemysław Duda zaserwował Wam „Dzikie gęsi” do czytelniczego stołu.
----------------------------------
Tytuł: Dzikie gęsi
Autor: Przemysław Duda
Wydawnictwo: Planeta Czytelnika
Liczba stron: 216
To zupełnie nie moja bajka jeżeli chodzi o książki, dlatego sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńSpoko, każdy czyta to, na co ma ochotę. :)
UsuńOoo.... fajny klimat i nietuzinkowość. Godne uwagi. Ja tam lubię thrillery psychologiczne i nieoczywiste fabuły ;) Pozdrawiam Julito i super Majówki życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, również pozdrawiam i życzę mile spędzonej majóweczki. :)
Usuń