niedziela, 14 sierpnia 2016

Co tam słychać w przygodówkowym świecie? #18


Witam wszystkich serdecznie w kolejnym odcinku wieści ze świata przygodówek! Dzisiejszą odsłonę można by w zasadzie uznać za szczególnie ważną dla całej serii, a to dlatego, że przeglądowi stuknęła już „osiemnastka”! Co prawda nie mamy do czynienia ze stuprocentową pełnoletnością, lecz jest nr 18, więc przyjmijmy, iż pojawił się mały powód do świętowania, a tym samym do wzniesienia wirtualnego toastu. Wasze zdrowie! No i ku chwale przygodówek – oby nigdy ich nam nie zabrakło! A dziś podrzucam Wam info o kilku niedawnych premierach.


Lucius Demake – coś dla tych, którzy chcą być bardzo passé
O tym, że producenci gier nie stronią od tworzenia remake’ów czy remasterów, wiadomo nie od dziś ani od wczoraj. Na podobny krok zdecydowała się poniekąd ekipa z fińskiego Shiver Games, ale trzeba jednocześnie zaznaczyć, iż zrobili zwrot ku zgoła odwrotnemu kierunkowi. Tak oto światło dzienne ujrzał Lucius Demake, który, jak słusznie sugeruje tytuł, nie jest upiększoną wersją pierwszej części przygód demonicznego chłopca. Ba, deweloperzy postawili na retro pełną gębą, by zaserwować odbiorcom produkcję, możliwie najbliższą wizualnie grom z późnych lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. W związku z tym otrzymujemy pixel artową grafikę, powstałą z użyciem zaledwie 16 kolorów. Obrana konwencja różni się zatem od praktyk stosowanych choćby przez studio Wadjet Eye Games (m.in. Shardlight, seria Blackwell), które wyciska z pixel artu ostatnie soki, racząc nas bogatą paletą barw.

Jak widać, Lucius Demake to rzecz skierowana przede wszystkim do największych miłośników retro. Sama treść generalnie pozostaje ponoć zgodna z tym, co oferował wydany w 2012 roku pierwowzór. Ponownie przeżyjemy historię, w której czuć wyraźną inspirację legendarnym filmem grozy pt. „Omen”. W trakcie rozgrywki przyjdzie nam wcielić się w diabelskie dziecię i kombinować, jak by tu wykończyć mieszkańców posiadłości Dante Manor. A przyda się do tego nie tylko myślenie, lecz także nadnaturalne moce (np. telekineza czy kontrola umysłu). Postarzona edycja ma też jednak zawierać parę takich momentów, które utrzymane są w duchu arcade’owej zabawy z lat 80. Zainteresowani projektem mogą nabyć grę od 8 sierpnia bieżącego roku, kiedy to trafiła ona do sprzedaży. Steamowa karta produktu mieści się pod tym adresem.


Bajka + kryminał noir = Bear With Me
Tego samego dnia, bo również 8 sierpnia, zadebiutował pierwszy epizod przygodówki Bear With Me, za którą odpowiada chorwackie studio Exordium Games. Produkcja sięga po klimaty noir zarówno od strony fabularnej, jak i wizualnej, gdyż oprawiono ją w grafikę, bazującą głównie na czerniach oraz szarościach. Przedstawiona w grze historia przybliża odbiorcom losy dziewczynki o imieniu Amber, która pragnie odnaleźć swojego zaginionego brata, mając do pomocy emerytowanego detektywa – pluszowego misia Teda E. Beara. Debiutancki odcinek można zakupić na Steamie, zaglądając pod ten link.


Lethe – Episode One, czyli rzecz dla fanów grania z pieluchą na pupie
Z kolei 1 sierpnia bieżącego roku ofertę Steama zasilił tytuł, który powinien zaciekawić zwolenników przygód z solidną dawką grozy. Epizodyczny projekt o nazwie Lethe to pierwszoosobowa gra przygodowa z elementami survival horroru. Rozgrywka polegać ma na eksploracji niepokojącego i tajemniczego świata, dysponując przy tym przydatną mocą psychokinezy, dzięki której można manipulować obiektami pochodzenia nieorganicznego. W Lethe spotkamy ponadto wrogo nastawione byty, aczkolwiek lepiej nie próbować bezpośrednich starć. Zamiast tego należy zwiewać lub/i dobrze się ukryć, wzorem słynnej produkcji Amnesia: The Dark Descent czy innych tytułów spod szyldu Frictional Games. Po więcej szczegółów zapraszam na steamową kartę produktu albo na oficjalną witrynę Lethe.



Enigmatis 3 – casualowa perła powraca z finałową odsłoną
W ostatnim czasie ukazała się także trzecia część Enigmatis, jednej z flagowych serii rodzimego studia Artifex Mundi. To wspaniała wiadomość dla sympatyków gier z gatunku HOPA, łączących w sobie cechy klasycznej przygodówki z elementami typu hidden object.  Enigmatis 3: The Shadow of Karkhala (w polskiej wersji językowej: Enigmatis 3: Cień Karkhali) kontynuuje wątki podejmowane przez poprzednie rozdziały cyklu, a co za tym idzie – czeka nas dalszy ciąg pogoni za diabolicznym Kaznodzieją. W „trójce” zawitamy do odległych gór, gdzie zbudowano starożytną świątynię, znajdującą się na celowniku złowrogiego kapłana. Kaznodzieja widzi w owym miejscu środek do ostatecznej realizacji swoich niecnych planów, podczas gdy gracz spróbuje pokrzyżować łotrowi szyki. Mówiąc krótko, zanosi się na kolejną wciągającą historię o charakterze detektywistyczno-paranormalnym. Jako że przy „jedynce” i „dwójce” bawiłam się wyśmienicie, liczę, że ich następczyni godnie zwieńczy cały cykl. The Shadow of Karkhala dostępne jest na Steamie, zaś na oficjalnej stronie Artifexu są jeszcze linki m.in. do mobilnych edycji gry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.