Witam wszystkich
serdecznie w kolejnym odcinku wieści ze świata przygodówek! Dzisiejszą odsłonę
można by w zasadzie uznać za szczególnie ważną dla całej serii, a to dlatego,
że przeglądowi stuknęła już „osiemnastka”! Co prawda nie mamy do czynienia ze stuprocentową
pełnoletnością, lecz jest nr 18, więc przyjmijmy, iż pojawił się mały powód do
świętowania, a tym samym do wzniesienia wirtualnego toastu. Wasze zdrowie! No i
ku chwale przygodówek – oby nigdy ich nam nie zabrakło! A dziś podrzucam Wam
info o kilku niedawnych premierach.
Lucius Demake –
coś dla tych, którzy chcą być bardzo passé
O
tym, że producenci gier nie stronią od tworzenia remake’ów czy remasterów,
wiadomo nie od dziś ani od wczoraj. Na podobny krok zdecydowała się poniekąd
ekipa z fińskiego Shiver Games, ale trzeba jednocześnie zaznaczyć, iż zrobili
zwrot ku zgoła odwrotnemu kierunkowi. Tak oto światło dzienne ujrzał Lucius
Demake, który, jak słusznie sugeruje tytuł, nie jest upiększoną wersją
pierwszej części przygód demonicznego chłopca. Ba, deweloperzy postawili na
retro pełną gębą, by zaserwować odbiorcom produkcję, możliwie najbliższą
wizualnie grom z późnych lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. W związku z
tym otrzymujemy pixel artową grafikę, powstałą z użyciem zaledwie 16 kolorów.
Obrana konwencja różni się zatem od praktyk stosowanych choćby przez studio
Wadjet Eye Games (m.in. Shardlight, seria Blackwell), które wyciska z pixel
artu ostatnie soki, racząc nas bogatą paletą barw.
Jak
widać, Lucius Demake to rzecz skierowana przede wszystkim do największych
miłośników retro. Sama treść generalnie pozostaje ponoć zgodna z tym, co
oferował wydany w 2012 roku pierwowzór. Ponownie przeżyjemy historię, w której
czuć wyraźną inspirację legendarnym filmem grozy pt. „Omen”. W trakcie
rozgrywki przyjdzie nam wcielić się w diabelskie dziecię i kombinować, jak by
tu wykończyć mieszkańców posiadłości Dante Manor. A przyda się do tego nie
tylko myślenie, lecz także nadnaturalne moce (np. telekineza czy kontrola
umysłu). Postarzona edycja ma też jednak zawierać parę takich momentów, które
utrzymane są w duchu arcade’owej zabawy z lat 80. Zainteresowani projektem mogą
nabyć grę od 8 sierpnia bieżącego roku, kiedy to trafiła ona do sprzedaży.
Steamowa karta produktu mieści się pod tym adresem.
Bajka + kryminał
noir = Bear With Me
Tego
samego dnia, bo również 8 sierpnia, zadebiutował pierwszy epizod przygodówki
Bear With Me, za którą odpowiada chorwackie studio Exordium Games. Produkcja
sięga po klimaty noir zarówno od strony fabularnej, jak i wizualnej, gdyż
oprawiono ją w grafikę, bazującą głównie na czerniach oraz szarościach.
Przedstawiona w grze historia przybliża odbiorcom losy dziewczynki o imieniu
Amber, która pragnie odnaleźć swojego zaginionego brata, mając do pomocy
emerytowanego detektywa – pluszowego misia Teda E. Beara. Debiutancki odcinek
można zakupić na Steamie, zaglądając pod ten link.
Lethe – Episode
One, czyli rzecz dla fanów grania z pieluchą na pupie
Z
kolei 1 sierpnia bieżącego roku ofertę Steama zasilił tytuł, który powinien
zaciekawić zwolenników przygód z solidną dawką grozy. Epizodyczny projekt o
nazwie Lethe to pierwszoosobowa gra przygodowa z elementami survival horroru.
Rozgrywka polegać ma na eksploracji niepokojącego i tajemniczego świata, dysponując
przy tym przydatną mocą psychokinezy, dzięki której można manipulować obiektami
pochodzenia nieorganicznego. W Lethe spotkamy ponadto wrogo nastawione byty, aczkolwiek
lepiej nie próbować bezpośrednich starć. Zamiast tego należy zwiewać lub/i
dobrze się ukryć, wzorem słynnej produkcji Amnesia: The Dark Descent czy innych
tytułów spod szyldu Frictional Games. Po więcej szczegółów zapraszam na steamową kartę produktu albo na oficjalną witrynę Lethe.
Enigmatis 3 –
casualowa perła powraca z finałową odsłoną
W
ostatnim czasie ukazała się także trzecia część Enigmatis, jednej z flagowych
serii rodzimego studia Artifex Mundi. To wspaniała wiadomość dla sympatyków
gier z gatunku HOPA, łączących w sobie cechy klasycznej przygodówki z
elementami typu hidden object. Enigmatis
3: The Shadow of Karkhala (w polskiej wersji językowej: Enigmatis 3: Cień Karkhali)
kontynuuje wątki podejmowane przez poprzednie rozdziały cyklu, a co za tym
idzie – czeka nas dalszy ciąg pogoni za diabolicznym Kaznodzieją. W „trójce”
zawitamy do odległych gór, gdzie zbudowano starożytną świątynię, znajdującą się
na celowniku złowrogiego kapłana. Kaznodzieja widzi w owym miejscu środek do
ostatecznej realizacji swoich niecnych planów, podczas gdy gracz spróbuje pokrzyżować
łotrowi szyki. Mówiąc krótko, zanosi się na kolejną wciągającą historię o
charakterze detektywistyczno-paranormalnym. Jako że przy „jedynce” i „dwójce”
bawiłam się wyśmienicie, liczę, że ich następczyni godnie zwieńczy cały cykl. The
Shadow of Karkhala dostępne jest na Steamie, zaś na oficjalnej stronie Artifexu są jeszcze linki m.in. do mobilnych edycji gry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.