Nie samym
Falloutem postapokalipsa w grach żyje, tym bardziej że takie klimaty lubi nie
tylko wirtualna branża. Dlatego więc nie brakuje tytułów, które prezentują
różne wizje świata zniszczonego na skutek jednego lub większej liczby
kataklizmów. W ów fatalistyczny trend wpisuje się również trójwymiarowa
przygodówka Bonded, opracowywana przez niezależne Arkavi Studios z Portugalii.
O
tym, że chętnie polegamy na technologiach, wiadomo nie od dziś. Kiedyś więcej
dzieci bawiło się na podwórkach, zaś obecnie tendencja uległa odwróceniu i
współczesna dziatwa przeważnie woli nołlajfić przed komputerem lub konsolą.
Dorośli też nie lepsi, bo iluż to przesiaduje przed monitorem, przeglądając
ulubione strony internetowe. Tym właśnie tropem podążyli twórcy Bonded,
wymyślając dosyć prawdopodobną wizję przyszłości, w której ludzie aż nadto
uzależnią się od zdobyczy technologicznych i nie potrafią wyobrazić sobie życia
bez obdarzonych sztuczną inteligencją robotów. Jak łatwo zgadnąć, takie
podejście nie wyjdzie im na zdrowie, acz póki wszystko jest w porządku, póty maszyny
siedzą sobie grzecznie.
Sytuacja
ulegnie jednak diametralnej zmianie wraz z nadejściem pewnej katastrofy, w
obliczu której ludzkość poczuje się niczym stadko bezbronnych owieczek. Maszynom
z kolei zdecydowanie łatwiej przyjdzie ogarnąć się w zdewastowanym środowisku.
Niestety, w międzyczasie najwyraźniej dojdą do wniosku, że ich stwórcy nie są
żadnymi kozakami. Nie dość, iż wypną na ludzi swoje cztery elektroniczne
litery, to jeszcze każdego człowieka zaczną traktować jako cel do
zlikwidowania. Zamiast zatem próbować wrócić do normalności, trzeba będzie brać
nogi za pas i chować się przed agresywnymi robotami.
Tak
oto dochodzimy do właściwej akcji gry, która zostanie osadzona wiele lat po
nieszczęsnym kataklizmie. Prosperujące dawniej miasta obrastają roślinki, po
powierzchni Ziemi pałętają się inteligentne maszyny, a liczba ludności uległa
drastycznemu skurczeniu. Jednym z niedobitków jest mała dziewczynka o imieniu Mira,
mieszkająca wraz z pozostałymi ocalałymi w ogromnym bunkrze. Gdy w schronieniu
wybuchnie groźna epidemia, rodzice protagonistki wyruszą na poszukiwanie leku,
lecz nie wracają z owej wyprawy. W związku z tym Mira postanawia opuścić bunkier,
by spróbować odnaleźć swoich najbliższych. Na szczęście, nie będzie osamotniona
w tej niebezpiecznej podróży, gdyż towarzystwa dotrzyma jej wierny i zarazem
nietypowy, jak na panujące warunki, kompan – stary domowy robot Bao.
Wprowadzenie
postaci robota nie posłuży tu wyłącznie opowiedzeniu historii o przyjaźni,
która wydaje się niemożliwa w świecie zdominowanym przez wrogie ludziom
maszyny. Zarówno Mira, jak i Bao będą grywalnymi bohaterami, pomiędzy którymi przełączymy
się w dowolnym momencie rozgrywki. Jeśli chodzi o mechanikę, gameplay ma bazować
na przemierzaniu różnorodnych lokacji, zbieraniu i używaniu przedmiotów, a
także rozwiązywaniu zagadek logicznych. Wśród przyszykowanych przez deweloperów
zadań prawdopodobnie napotkamy również takie, gdzie niezbędna okaże się współpraca
naszych podopiecznych.
Jak
pokazują opublikowane w sieci screeny, trójwymiarowe środowisko Bonded nie zaserwuje
bogactwa detali na miarę pieczołowitej grafiki z Enslaved: Odyssey to the West,
gdzie zwiedzaliśmy zbliżone klimatycznie uniwersum (nieprzyjazne maszyny oraz
natura odzyskująca panowanie nad miejscami, w których niegdyś rządziła
cywilizacja). Widać, że ekipa z Arkavi Studios dysponuje dużo mniejszym
budżetem niż zespół z Ninja Theory. Nie obraziłabym się jednak, gdyby twórcy dodali
statyczne cut-scenki w stylu udostępnionych artworków. Polecam zresztą zerknąć na
nie okiem – są naprawdę bardzo ładne.
Na
koniec chciałabym wyróżnić art, który przedstawia robota Bao trzymającego małą
Mirę za rękę. Obrazek ten jest szczególnie piękny i nastrojowy, a co więcej,
pozwala liczyć na obecność wzruszających momentów w historii, jaką opowiedzą
autorzy Bonded. Mam nadzieję, że fabuła rzeczywiście chwyci mnie za serce,
skoro zostanie tam wyeksponowany wątek prawdziwej przyjaźni. Zwrotów akcji
ponoć też nie powinno zabraknąć, ale na finalny efekt trzeba poczekać do
czwartego kwartału bieżącego roku. Na ten okres przewidziano bowiem premierę
portugalskiego projektu, a jego wydaniem zajmie się holenderska firma Iceberg
Interactive. Platformy, na jakie zawita postapokaliptyczna przygodówka, to
komputery PC oraz konsole Xbox One i PlayStation 4.
-----------------------------------------------------
Pod tym linkiem znajduje się profil gry Bonded na Facebooku. Można tam m.in. obejrzeć kilka screenów oraz artworków:
https://www.facebook.com/pages/Bonded/923919021004029
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.