środa, 23 września 2015

"Dwa słodkie aniołki", Mary Higgins Clark - recenzja

Nie od dziś słyszy się o więzi, jaka łączy bliźnięta jednojajowe. Czasami tego typu zależność urasta nawet do rangi fenomenu, który podchodzi pod kategorię zjawisk nadprzyrodzonych. Nic więc dziwnego, że upomniała się o to literatura rozrywkowa.

Tak się składa, że miałam ostatnio przyjemność przeczytać podejmującą ową tematykę książkę, a konkretnie „Dwa słodkie aniołki” autorstwa Mary Higgins Clark. Jest to zresztą nie pierwszy mój kontakt z twórczością amerykańskiej pisarki, w której portfolio figuruje wiele bestsellerów. Po zapoznaniu się z paroma jej pozycjami (m.in. „Jesteś tylko moja” oraz „Zanim się pożegnasz”), wiem, że nie można jej odmówić talentu do opowiadania wciągających i trzymających w napięciu historii. Co istotne, nie inaczej jest w przypadku „Dwóch słodkich aniołków”.

Jak zasygnalizowałam wcześniej, recenzowana przeze mnie powieść bierze na tapetę więź psychologiczną pomiędzy bliźniętami jednojajowymi. Mary Higgins Clark postanowiła sięgnąć po ten motyw, gdyż od zawsze interesowały ją sprawdzające się przeczucia oraz telepatia. W takim właśnie kontekście przygląda się bliźniaczemu rodzeństwu na przykładzie trzyletnich dziewczynek Kathy i Kelly Frawley. Robi to jednak w stylu, dzięki któremu zyskała sławę wśród czytelników. Losy malutkich sióstr zostały bowiem ubrane w konwencję kryminału, czyli gatunku, w jakim specjalizuje się popularna literatka.

Kryminalna intryga skupia się tu wokół porwania, a jego ofiarą padają Kathy oraz Kelly. Dziewczynki uprowadzono w dniu, który powinien o wiele lepiej zapisać się w ich pamięci. I do pewnego stopnia tak było, bo wypadające wtedy urodziny bliźniaczek uczczono wcześniej udanym ponoć przyjęciem. Do tragicznego incydentu dochodzi zaś wieczorem, kiedy dzieci zostają w domu z opiekunką, a rodzice przebywają akurat poza miastem. Autorka od samego początku buduje odpowiednie napięcie, sugerując, że coś jest nie tak (zgaszone światło, niepokojąca cisza czy, wręcz odwrotnie, jakiś podejrzany szmer). Szybko też przechodzi do meritum i rzuca siostrzyczki w ręce napastników.

Fabułę utworu można poniekąd podzielić na dwie części. Pierwsza i zarazem krótsza skupia się na bezpośrednich konsekwencjach uprowadzenia. Pisarka przedstawia zaistniałą sytuację z dwóch perspektyw: porywaczy oraz osób, które chcą wydostać dzieci z niewoli (rodzice ofiar, policja itd.). Obie strony snują własne plany, a także doświadczają komplikacji i związanego z tym stresu. Dla przykładu, w obozie przestępców zdarzają się błędy, które zwiększają ryzyko odkrycia ich tożsamości. Rodzice dziewcząt boją się natomiast o los swoich pociech, a ponadto mają problem, skąd wziąć pieniądze na okup, wynoszący aż 8 milionów dolarów.

Druga, dłuższa część prezentuje nam wydarzenia, jakie następują po spełnieniu żądań porywaczy. Mimo że zostaje zapłacona cała kwota, transakcja nie kończy się nazbyt pomyślnie, a to dlatego, iż rodzice odzyskują tylko jedną z córek – Kelly. W tej partii powieści wyeksponowano wątek współodczuwania oraz telepatycznego kontaktu bliźniąt. Chociaż znalezione dowody wskazują, że Kathy nie żyje, zachowanie jej siostry zdaje się temu przeczyć. Otóż Kelly nierzadko twierdzi, iż wie, co się w danym momencie dzieje z drugą dziewczynką. Czasami mówi również wymyślonym językiem, w jakim porozumiewała się wyłącznie z Kathy. Oprócz tego, można odnieść wrażenie, że stan zdrowia domniemanej zmarłej ma pewien wpływ na Kelly. Niemniej policja nie przyjmuje tego rodzaju rewelacji za pewnik, aczkolwiek śledczy nie lekceważą swojej pracy. Przedstawiciele prawa w pocie czoła prowadzą dochodzenie, gdyż szukają wszystkich winnych i sprawdzają wszelkie poszlaki. Wszak z pozoru trywialne szczegóły mogą okazać się kluczowymi elementami układanki, przybliżającymi do zakończenia śledztwa.

Wprawdzie czytelnicy niemalże od razu poznają tożsamość niektórych współwinnych, historia nie traci przez to na atrakcyjności. Autorka skroiła elegancką intrygę, co nieco zdradzając i jednocześnie nie wykładając wszystkich kart na stół. Z powodzeniem kieruje też podejrzenia na różne postacie, bo za porwanie sióstr Frawley odpowiada ktoś jeszcze – ten kto, wynajął kidnaperów. Z kolei osoby, spośród których jedna faktycznie może być zleceniodawcą, przypuszczalnie skrywają niezbyt przyjemne sekrety. Co ciekawe, ich tajemnice niekoniecznie muszą dotyczyć uprowadzenia. Podsumowując, „Dwa słodkie aniołki” to sprawnie napisany kryminał, wzbogacony o delikatny aspekt paranormalny, jakim są telepatyczne więzi. Fani prozy Mary Higgins Clark nie powinni zatem poczuć się rozczarowani.


Ocena: 7,5/10


Tytuł polski: Dwa słodkie aniołki
Tytuł oryginalny: Two Little Girls in Blue
Autor: Mary Higgins Clark
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.