Nie od dziś
słyszy się o więzi, jaka łączy bliźnięta jednojajowe. Czasami tego typu
zależność urasta nawet do rangi fenomenu, który podchodzi pod kategorię zjawisk
nadprzyrodzonych. Nic więc dziwnego, że upomniała się o to literatura
rozrywkowa.
Tak
się składa, że miałam ostatnio przyjemność przeczytać podejmującą ową tematykę
książkę, a konkretnie „Dwa słodkie aniołki” autorstwa Mary Higgins Clark. Jest
to zresztą nie pierwszy mój kontakt z twórczością amerykańskiej pisarki, w
której portfolio figuruje wiele bestsellerów. Po zapoznaniu się z paroma jej
pozycjami (m.in. „Jesteś tylko moja” oraz „Zanim się pożegnasz”), wiem, że nie
można jej odmówić talentu do opowiadania wciągających i trzymających w napięciu
historii. Co istotne, nie inaczej jest w przypadku „Dwóch słodkich aniołków”.
Jak
zasygnalizowałam wcześniej, recenzowana przeze mnie powieść bierze na tapetę
więź psychologiczną pomiędzy bliźniętami jednojajowymi. Mary Higgins Clark
postanowiła sięgnąć po ten motyw, gdyż od zawsze interesowały ją sprawdzające
się przeczucia oraz telepatia. W takim właśnie kontekście przygląda się
bliźniaczemu rodzeństwu na przykładzie trzyletnich dziewczynek Kathy i Kelly
Frawley. Robi to jednak w stylu, dzięki któremu zyskała sławę wśród
czytelników. Losy malutkich sióstr zostały bowiem ubrane w konwencję kryminału,
czyli gatunku, w jakim specjalizuje się popularna literatka.
Kryminalna
intryga skupia się tu wokół porwania, a jego ofiarą padają Kathy oraz Kelly.
Dziewczynki uprowadzono w dniu, który powinien o wiele lepiej zapisać się w ich
pamięci. I do pewnego stopnia tak było, bo wypadające wtedy urodziny
bliźniaczek uczczono wcześniej udanym ponoć przyjęciem. Do tragicznego incydentu
dochodzi zaś wieczorem, kiedy dzieci zostają w domu z opiekunką, a rodzice
przebywają akurat poza miastem. Autorka od samego początku buduje odpowiednie
napięcie, sugerując, że coś jest nie tak (zgaszone światło, niepokojąca cisza
czy, wręcz odwrotnie, jakiś podejrzany szmer). Szybko też przechodzi do meritum
i rzuca siostrzyczki w ręce napastników.
Fabułę
utworu można poniekąd podzielić na dwie części. Pierwsza i zarazem krótsza
skupia się na bezpośrednich konsekwencjach uprowadzenia. Pisarka przedstawia
zaistniałą sytuację z dwóch perspektyw: porywaczy oraz osób, które chcą
wydostać dzieci z niewoli (rodzice ofiar, policja itd.). Obie strony snują
własne plany, a także doświadczają komplikacji i związanego z tym stresu. Dla
przykładu, w obozie przestępców zdarzają się błędy, które zwiększają ryzyko
odkrycia ich tożsamości. Rodzice dziewcząt boją się natomiast o los swoich
pociech, a ponadto mają problem, skąd wziąć pieniądze na okup, wynoszący aż 8
milionów dolarów.
Druga,
dłuższa część prezentuje nam wydarzenia, jakie następują po spełnieniu żądań
porywaczy. Mimo że zostaje zapłacona cała kwota, transakcja nie kończy się nazbyt
pomyślnie, a to dlatego, iż rodzice odzyskują tylko jedną z córek – Kelly. W
tej partii powieści wyeksponowano wątek współodczuwania oraz telepatycznego
kontaktu bliźniąt. Chociaż znalezione dowody wskazują, że Kathy nie żyje,
zachowanie jej siostry zdaje się temu przeczyć. Otóż Kelly nierzadko twierdzi, iż
wie, co się w danym momencie dzieje z drugą dziewczynką. Czasami mówi również
wymyślonym językiem, w jakim porozumiewała się wyłącznie z Kathy. Oprócz tego,
można odnieść wrażenie, że stan zdrowia domniemanej zmarłej ma pewien wpływ na
Kelly. Niemniej policja nie przyjmuje tego rodzaju rewelacji za pewnik, aczkolwiek
śledczy nie lekceważą swojej pracy. Przedstawiciele prawa w pocie czoła
prowadzą dochodzenie, gdyż szukają wszystkich winnych i sprawdzają wszelkie
poszlaki. Wszak z pozoru trywialne szczegóły mogą okazać się kluczowymi
elementami układanki, przybliżającymi do zakończenia śledztwa.
Wprawdzie
czytelnicy niemalże od razu poznają tożsamość niektórych współwinnych, historia
nie traci przez to na atrakcyjności. Autorka skroiła elegancką intrygę, co
nieco zdradzając i jednocześnie nie wykładając wszystkich kart na stół. Z
powodzeniem kieruje też podejrzenia na różne postacie, bo za porwanie sióstr
Frawley odpowiada ktoś jeszcze – ten kto, wynajął kidnaperów. Z kolei osoby,
spośród których jedna faktycznie może być zleceniodawcą, przypuszczalnie
skrywają niezbyt przyjemne sekrety. Co ciekawe, ich tajemnice niekoniecznie
muszą dotyczyć uprowadzenia. Podsumowując, „Dwa słodkie aniołki” to sprawnie
napisany kryminał, wzbogacony o delikatny aspekt paranormalny, jakim są
telepatyczne więzi. Fani prozy Mary Higgins Clark nie powinni zatem poczuć się
rozczarowani.
Ocena:
7,5/10
Tytuł
polski: Dwa słodkie aniołki
Tytuł oryginalny: Two Little Girls in Blue
Autor:
Mary Higgins Clark
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.