środa, 23 marca 2016

Finding the Time - zapowiedź


Praca czy miłość? Kariera, marzenia czy szczęście u boku najbliższej osoby? Tego typu rozważania stały się inspiracją dla niejednego twórcy, aczkolwiek o taką tematykę zdecydowanie najłatwiej wśród utworów literackich i filmowych. W grach nie jest to już tak powszechne zjawisko, co nie znaczy, że można je rozpatrywać wyłącznie w kategoriach pustej rozrywki. Wirtualna branża zdążyła mnie przekonać, iż potrafi wypuścić coś ambitniejszego. Nie będę jednak robić wyliczanki rozmaitych tytułów, tylko skupię się teraz na jednym. A jest nim Finding the Time – projekt, nad którym pracuje studio Reflective Scope z Danii.

Co istotne, wyżej wymieniona produkcja wyróżnia się tym, iż traktować ma o sprawach niby zwyczajnych i zarazem niezwykle ważnych w życiu każdego człowieka. Fabuła nie zostanie przy tym ubrana w metaforyczne ani patetyczne szaty, lecz będzie twardo trzymać się bliskiej nam rzeczywistości. Twórcy pragną bowiem poruszyć problem miłości i namiętności, które zderzają się z szarą codziennością. Kluczową rolę odgrywa też więc sam tytuł, w którym jest mowa o znalezieniu czasu. Nazwa gry idealnie oddaje przewodni motyw warstwy fabularnej, zadającej pytania na temat tego, czy w związku na dłuższą metę da się dojść do kompromisu pomiędzy miłosną pasją a obowiązkami i pewnymi marzeniami. Niemniej to na barki gracza spadną decyzje w tego rodzaju kwestiach. Sięgając po interaktywne medium, jakim niewątpliwie jest gra komputerowa, deweloperzy chcą wykorzystać atut w postaci czynnego uczestnictwa odbiorcy, a co za tym idzie – pozwolą mu wpłynąć na przebieg opowiadanej historii.

Finding the Time przybliży nam losy Andrei i Willa, pary z czteroletnim stażem. Chociaż oboje mocno się kochają, ów związek nie jest ostatnio usłany różami. Cieniem na wspólnej egzystencji nie położyły się zaś wielkie tragedie, ale proza życia. Zakochani weszli po prostu w taki etap, kiedy nadal czują względem siebie pożądanie i jednocześnie coraz bardziej absorbują ich inne, codzienne sprawy, w tym praca czy nawet zwyczajne obowiązki domowe. A to niestety prowadzi do różnych napięć, które będzie można spróbować załagodzić lub nie. Przyświecające autorom idee dobrze zresztą widać w wersji demonstracyjnej, mimo że udostępniony fragment jest ledwie dziesięciominutową próbką. Demo pokazuje nam dzień, kiedy przypada rocznica związku Andrei i Willa. Ona, będąc typem pracoholiczki, zapomina o jubileuszu. On, w którym z kolei drzemie bardziej artystyczna dusza, ma lepszą pamięć do takich rzeczy, szykując nawet romantyczne śniadanie. Jako piękniejsza połowa duetu, mogłam zlekceważyć ten kulinarny gest albo dać się obsłużyć niemalże niczym księżniczka. Podobne wybory podejmowałam później, koncentrując uwagę Andrei na jej własnych potrzebach bądź dbając o pielęgnację więzi z Willem.

Gra autorstwa Reflective Scope bazować ma przede wszystkim na dialogach, w trakcie których regularnie będziemy wskazywać odpowiadające nam opcje, rzutujące na dalszy rozwój relacji na linii Andrea – Will.  Tekst zostanie natomiast przyozdobiony ilustracjami oraz przygrywającą w tle muzyką. Przyznam, że demko wzbudziło we mnie pozytywne odczucia od strony audiowizualnej. Owszem, postawiono na estetyczną oszczędność, lecz skromność pasuje do historii o intymnym przecież charakterze. Poza tym, nienachalne melodie są wystarczająco wyraziste i miłe dla ucha, a statyczne obrazki naprawdę ładne i starannie wykonane. Z racji ogólnej tematyki produkcji nie zabraknie też wątku ludzkiej seksualności, który ma zostać podany ze smakiem. Jak zapewniają deweloperzy, erotyka nie posłuży tu do epatowania golizną ani do serwowania sprośnych żartów. I tak swoją drogą jest w wersji demonstracyjnej. Otóż kiedy z powodzeniem podążyłam ku miłosnemu spełnieniu, między kochankami doszło do czułości, o których informowano mnie za pośrednictwem zmysłowych, acz niedosadnych opisów oraz stosownej do danej sceny ilustracji.

Patrząc na Finding the Time, łatwo zauważyć, że to bardziej interaktywna powieść niż gra z prawdziwego zdarzenia. Mamy zatem do czynienia z produktem, skierowanym raczej do wąskiego grona odbiorców. Losy Andrei i Willa powinny zainteresować głównie sympatyków tzw. visual novels, ewentualnie przygodówek lub osób, które chciałyby poczytać coś innego niż tradycyjną książkę. Oczywiście pod warunkiem, iż lubimy dramaty obyczajowe z elementami romansu. Czy propozycja od duńskiego zespołu deweloperskiego rzeczywiście skłoni do refleksji o życiowych priorytetach? Odpowiedź poznamy po premierze, którą wstępnie przewidziano na tegoroczne lato. Wśród platform, na jakie miałaby zawitać gra, wymieniane są komputery PC, a także urządzenia z systemami Android oraz iOS. Twórcy zbierają obecnie fundusze na Kickstarterze, gdzie do 4 kwietnia bieżącego roku muszą zgromadzić przynajmniej 60 tysięcy duńskich koron. Oprócz wsparcia finansowego na platformie crowdfundingowej, Finding the Time zabiega również o głosy w ramach programu Steam Greenlight. Dodam jeszcze, iż autorzy nie wykluczają grywalnej ścieżki dla Willa (nie wiem, czy chodzi wyłącznie o fragmenty w obrębie jednej kampanii, czy o możliwość wyboru postaci przed rozpoczęciem gry). Obecność męskiej perspektywy zależy jednak od zdobytych środków finansowych i odpowiednio licznych próśb graczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.