Praca czy
miłość? Kariera, marzenia czy szczęście u boku najbliższej osoby? Tego typu
rozważania stały się inspiracją dla niejednego twórcy, aczkolwiek o taką
tematykę zdecydowanie najłatwiej wśród utworów literackich i filmowych. W grach
nie jest to już tak powszechne zjawisko, co nie znaczy, że można je rozpatrywać
wyłącznie w kategoriach pustej rozrywki. Wirtualna branża zdążyła mnie
przekonać, iż potrafi wypuścić coś ambitniejszego. Nie będę jednak robić
wyliczanki rozmaitych tytułów, tylko skupię się teraz na jednym. A jest nim
Finding the Time – projekt, nad którym pracuje studio Reflective Scope z Danii.
Co
istotne, wyżej wymieniona produkcja wyróżnia się tym, iż traktować ma o
sprawach niby zwyczajnych i zarazem niezwykle ważnych w życiu każdego
człowieka. Fabuła nie zostanie przy tym ubrana w metaforyczne ani patetyczne szaty,
lecz będzie twardo trzymać się bliskiej nam rzeczywistości. Twórcy pragną
bowiem poruszyć problem miłości i namiętności, które zderzają się z szarą
codziennością. Kluczową rolę odgrywa też więc sam tytuł, w którym jest mowa o
znalezieniu czasu. Nazwa gry idealnie oddaje przewodni motyw warstwy fabularnej,
zadającej pytania na temat tego, czy w związku na dłuższą metę da się dojść do
kompromisu pomiędzy miłosną pasją a obowiązkami i pewnymi marzeniami. Niemniej
to na barki gracza spadną decyzje w tego rodzaju kwestiach. Sięgając po
interaktywne medium, jakim niewątpliwie jest gra komputerowa, deweloperzy chcą
wykorzystać atut w postaci czynnego uczestnictwa odbiorcy, a co za tym idzie –
pozwolą mu wpłynąć na przebieg opowiadanej historii.
Finding
the Time przybliży nam losy Andrei i Willa, pary z czteroletnim stażem. Chociaż
oboje mocno się kochają, ów związek nie jest ostatnio usłany różami. Cieniem na
wspólnej egzystencji nie położyły się zaś wielkie tragedie, ale proza życia.
Zakochani weszli po prostu w taki etap, kiedy nadal czują względem siebie pożądanie
i jednocześnie coraz bardziej absorbują ich inne, codzienne sprawy, w tym praca
czy nawet zwyczajne obowiązki domowe. A to niestety prowadzi do różnych napięć,
które będzie można spróbować załagodzić lub nie. Przyświecające autorom idee
dobrze zresztą widać w wersji demonstracyjnej, mimo że udostępniony fragment
jest ledwie dziesięciominutową próbką. Demo pokazuje nam dzień, kiedy przypada
rocznica związku Andrei i Willa. Ona, będąc typem pracoholiczki, zapomina o
jubileuszu. On, w którym z kolei drzemie bardziej artystyczna dusza, ma lepszą
pamięć do takich rzeczy, szykując nawet romantyczne śniadanie. Jako piękniejsza
połowa duetu, mogłam zlekceważyć ten kulinarny gest albo dać się obsłużyć
niemalże niczym księżniczka. Podobne wybory podejmowałam później, koncentrując
uwagę Andrei na jej własnych potrzebach bądź dbając o pielęgnację więzi z
Willem.
Gra
autorstwa Reflective Scope bazować ma przede wszystkim na dialogach, w trakcie
których regularnie będziemy wskazywać odpowiadające nam opcje, rzutujące na
dalszy rozwój relacji na linii Andrea – Will. Tekst zostanie natomiast przyozdobiony
ilustracjami oraz przygrywającą w tle muzyką. Przyznam, że demko wzbudziło we
mnie pozytywne odczucia od strony audiowizualnej. Owszem, postawiono na estetyczną
oszczędność, lecz skromność pasuje do historii o intymnym przecież charakterze.
Poza tym, nienachalne melodie są wystarczająco wyraziste i miłe dla ucha, a
statyczne obrazki naprawdę ładne i starannie wykonane. Z racji ogólnej tematyki
produkcji nie zabraknie też wątku ludzkiej seksualności, który ma zostać podany
ze smakiem. Jak zapewniają deweloperzy, erotyka nie posłuży tu do epatowania
golizną ani do serwowania sprośnych żartów. I tak swoją drogą jest w wersji demonstracyjnej.
Otóż kiedy z powodzeniem podążyłam ku miłosnemu spełnieniu, między kochankami
doszło do czułości, o których informowano mnie za pośrednictwem zmysłowych, acz
niedosadnych opisów oraz stosownej do danej sceny ilustracji.
Patrząc
na Finding the Time, łatwo zauważyć, że to bardziej interaktywna powieść niż
gra z prawdziwego zdarzenia. Mamy zatem do czynienia z produktem, skierowanym raczej
do wąskiego grona odbiorców. Losy Andrei i Willa powinny zainteresować głównie
sympatyków tzw. visual novels, ewentualnie przygodówek lub osób, które
chciałyby poczytać coś innego niż tradycyjną książkę. Oczywiście pod warunkiem,
iż lubimy dramaty obyczajowe z elementami romansu. Czy propozycja od duńskiego
zespołu deweloperskiego rzeczywiście skłoni do refleksji o życiowych
priorytetach? Odpowiedź poznamy po premierze, którą wstępnie przewidziano na
tegoroczne lato. Wśród platform, na jakie miałaby zawitać gra, wymieniane są
komputery PC, a także urządzenia z systemami Android oraz iOS. Twórcy zbierają
obecnie fundusze na Kickstarterze, gdzie do 4 kwietnia bieżącego roku
muszą zgromadzić przynajmniej 60 tysięcy duńskich koron. Oprócz wsparcia
finansowego na platformie crowdfundingowej, Finding the Time zabiega również o
głosy w ramach programu Steam Greenlight. Dodam jeszcze, iż autorzy nie
wykluczają grywalnej ścieżki dla Willa (nie wiem, czy chodzi wyłącznie o
fragmenty w obrębie jednej kampanii, czy o możliwość wyboru postaci przed
rozpoczęciem gry). Obecność męskiej perspektywy zależy jednak od zdobytych
środków finansowych i odpowiednio licznych próśb graczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.