Gibbous – A Cthulhu
Adventure poniekąd powinien zaciekawić osoby z ciągotami do wampirów. Co prawda
gry nie tworzą krwiopijcy, ale zajmują się nią ludzie ze studia, którego
siedziba mieści się w ojczyźnie Draculi – Transylwanii. Bynajmniej nie jest to
jedyny as w rękawie deweloperów, bowiem produkcja ta zapowiada się nad wyraz
apetycznie.
Uniwersum,
w którym zostanie osadzona akcja przygodówki, ponoć nigdy nie należało do
zwyczajnych. Gracze zawitają jednak do niego w momencie, kiedy dziwne rzeczy
zaczynają przekraczać nawet przyjęte tam normy. Otóż fikcyjne miasto Darkham,
jakie przyjdzie nam w trakcie zabawy zwiedzić, zapełnia się przez tajemniczych
kultystów, oddających cześć wyjątkowo osobliwym bóstwom. Poza tym, coraz szersze
kręgi zataczają plotki na temat Necromiconu – przerażającej księgi wiedzy
zakazanej. Ba, mroczne tomiszcze rzeczywiście istnieje, odgrywając ogromną rolę
w życiu trzech głównych i zarazem grywalnych postaci Gibbousa. A są nimi
prywatny detektyw Don R. Ketype, młody bibliotekarz Buzz Kerwan oraz jego kotka,
która wabi się Kitteh.
Jaki
jest związek poszczególnych bohaterów z Necromiconem? Detektyw szuka księgi, bo
ktoś zlecił mu takie zadanie. Wolumin wpada z kolei w ręce bibliotekarza,
będącego swoją drogą typem lekkoducha i bardzo wyluzowanego gościa. Tak oto
dochodzimy do kotki Kitteh, która na własnej skórze odczuje moc Necromiconu.
Wprawdzie niby nie doznaje ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ale diametralnej
zmianie ulega jej sposób bycia. Bawiąc się magicznym tomem, Buzz nieumyślnie
przemienia zwierzaka w…, jak to mniej więcej twórcy ujmują, gadającą
obrzydliwość. I chociaż Kitteh nadal wygląda uroczo, jej pan liczy, że
transformację da się odwrócić. Dlatego też będzie chciał znaleźć wyjście z
zaistniałej sytuacji, a tym samym sprawić, by pupilka ograniczyła elokwencję na
rzecz typowego dla kotów miauczenia tudzież mruczenia.
Niewielkie
studio Stuck In Attic, które odpowiada za ten projekt, powołuje się na różne
źródła natchnienia. Poza Lovecraftem i mitologią Cthulhu, deweloperzy
inspirowali się też m.in. filmami Hitchocka, kreskówkami wytwórni Warner Bros
oraz przygodówkami ze stajni LucasArts, w tym Monkey Island czy Day Of The
Tentacle. Pod względem fabularnym otrzymamy komediowy horror, gdzie nie zabraknie
parodystycznego tonu, a dowcipy zostaną podane z wdziękiem. Przemierzany
podczas rozgrywki świat bazować ma na połączeniu kontrastów, ponieważ w wielu
jego elementach da się dostrzec zarówno coś złowieszczego, jak i zabawnego lub
uroczego. Tak jest choćby z Piscillą, którą Buzz spotyka w demie, spacerując o
późnej porze wraz z Kitteh. Z jednej strony to tylko małe dziecko, z drugiej –
takie troszkę upiorne, jakby wyjęte z „Rodziny Addamsów”.
Jeśli
chodzi o gameplay, Gibbous to tradycyjny point and click, kłaniający się
klasykom gatunku z czasów, kiedy królowały tytuły sygnowane przez LucasArts.
Rozgrywka umożliwi wspominkową podróż do ery przygodówek z lat
dziewięćdziesiątych minionego stulecia, acz jednocześnie nie stanie się nazbyt passé.
Twórcy zdają sobie sprawę z istnienia udogodnień, które często są standardem w
innych, współczesnych point and clickach. Dlatego Gibbous również posiadać ma
tego typu rozwiązania, na czele z funkcją podświetlania hotspotów. Co istotne,
niezależni programiści planują zrobić grę, której ukończenie zabrałoby odbiorcy
przynajmniej 8-9 godzin. Trzeba przyznać, iż już ten wstępny wynik wypada solidnie.
Warto
dodać, że autorzy szczegółowo podchodzą do swojej pracy nad A Cthulhu Adventure.
Przywiązując wagę do detali, chcą uniknąć ogólnikowych i powtarzalnych kwestii
w stylu „Nie mogę tego połączyć”, kiedy przykładowo gracz zastosuje
nieprawidłową kombinację obiektów. Stąd obietnica bogatszego wachlarzu tego
rodzaju odpowiedzi – z pozoru drobnostka, a jednak nie można zaprzeczyć, że
taki zabieg nada środowisku gry więcej życia. Uniwersum produkcji, wespół z
jego mieszkańcami, nie należy zresztą do mdłych od strony wizualnej. W
przypadku kreskówkowej grafiki także daje o sobie znać przywiązanie ekipy do
szczegółów – dwuwymiarowe tła, wraz z sylwetkami postaci, kuszą starannym
wykonaniem i nasyconymi kolorami.
Aktualnie
trwa na Kickstarterze zbiórka pieniędzy, które mają zostać przeznaczone do
dalszego rozwijania, a co za tym idzie – ukończenia tego interesującego
projektu. Zespół ze Stuck In Attic musi zgromadzić minimum 39 tysięcy franków
szwajcarskich z kawałkiem, przy czym zostało im na to już kilka dni. Jeżeli
klasyczne przygodówki są bliskie waszym sercom i zastanawiacie się nad
finansowym wsparciem deweloperów, zachęcam do odwiedzenia kickstarterowej witryny produkcji, skąd można pobrać demonstracyjną wersję gry. O ile
wszystko pójdzie dobrze, Gibbous – A Cthulhu Adventure ujrzy światło dzienne
prawdopodobnie w maju 2017 roku. Platformy, na jakich przewidziano premierę
tego tytułu, to komputery z systemami Windows, Mac OS i Linux.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.