wtorek, 22 listopada 2016

Enigmatis 2: The Mists of Ravenwood (Xbox One) - zapowiedź

Trylogia Enigmatis to jedna z flagowych serii od polskiego studia Artifex Mundi, specjalizującego się w casualowych produkcjach HOPA, które łączą w sobie cechy klasycznych przygodówek z elementami hidden object. Posiadaczom Xbox One jak dotąd dane było jednak zapoznać się wyłącznie z pierwszą odsłoną cyklu, ale już wkrótce sytuacja ta ulegnie zmianie. Otóż praktycznie lada moment, bo 25 listopada, na konsole Microsoftu zawita Enigmatis 2: The Mists of Ravenwood.

Akcja kontynuacji rozgrywa się dwa lata po wydarzeniach, jakie miały miejsce w poprzedniczce o podtytule The Ghosts of Mapple Creek. Główną bohaterką ponownie uczyniono panią detektyw, którą kierowaliśmy w pierwszej części. Nasza podopieczna nadal nie zamknęła śledztwa w sprawie diabolicznego pastora ani tym bardziej nie zdołała dorwać podstępnego mężczyzny. Niemniej przez cały czas gorliwie pracuje nad definitywnym zakończeniem dochodzenia, a ostatnie wskazówki skłaniają kobietę do wyprawy na zachodnie wybrzeże USA. W trakcie podróży decyduje się zaś na postój w lesie, gdyż zauważa tam porzucony samochód kempingowy. Oczywiście nie kieruje nią chęć zgarnięcia cudzego wozu, lecz poczucie obowiązku oraz chęć pomocy. Kamper jest bowiem w nienajlepszym, delikatnie mówiąc, stanie, a na domiar złego, wszystko wskazuje na to, iż pasażerów spotkało coś bardzo nieprzyjemnego.

Tajemniczy incydent na drodze zaprowadzi protagonistkę do równie enigmatycznego parku Ravenwood, który znajduje się tuż obok opuszczonego samochodu. Jak łatwo zgadnąć, sąsiedztwo ośrodka nie okaże się przypadkowe, a co za tym idzie – trzeba będzie zmierzyć się z sekretami owego kompleksu. Warto jednocześnie podkreślić, iż uwagi pani detektyw nie pochłonie jedynie los pasażerów pechowego kampera. Nie dość, że kobieta pamięta o swoim pierwotnym celu, to przy okazji przyjdzie jej tu właśnie odkryć powiązania pomiędzy tytułowym parkiem i miasteczkiem Maple Creek z „jedynki”. Więcej konkretów nie zdradzę, aczkolwiek fabuła gry jest mi bardzo dobrze znana. Jako że przeszłam kiedyś Enigmatis 2 na komputerze PC, śmiało mogę polecić śledztwo w Ravenwood fanom klimatycznych historii detektywistycznych, które doprawiono domieszką dreszczyku oraz silnie zaakcentowanymi wątkami nadprzyrodzonymi.


Jeśli chodzi o mechanikę, wiadomo – w konsolowej wersji obsługa odbędzie się przy pomocy pada, któremu podporządkowano sterowanie wespół z interfejsem. Na załączonych screenach widać zresztą pewne modyfikacje, jakie pociągnęło za sobą odstawienie gryzonia na rzecz innego kontrolera. Co można spodziewać się w kwestii gameplayu? Jak zasygnalizowałam na wstępie, rozgrywka bazuje na miksie point and clicka z planszami, które wymagają wypatrywania ukrytych obiektów. Dodam, iż sceny HO otrzymają alternatywę w postaci ciekawej wariacji na temat popularnego memory. Stricte przygodówkowe partie obejmą natomiast rozmowy, a także liczne zagadki inwentarzowe oraz rozmaite łamigłówki. Ale nie tylko, bo istotnym aspektem zabawy będzie ponadto analiza materiałów dowodowych, stanowiąca swoisty znak rozpoznawczy cyklu.


Enigmatis 2: The Mists of Ravenwood to już siódma z kolei propozycja Artifexu dla użytkowników Xbox One. Mnie osobiście cieszy fakt, iż rodzima firma nie zaprzestaje podboju różnych platform, acz sama nie posiadam póki co konsoli z obecnej generacji. W każdym razie, kto ma sprzęt Microsoftu i chciałby pograć na nim w ładną i wciągającą HOPKĘ, zbliżające się wielkimi krokami Enigmatis 2 będzie bardzo dobrym wyborem.

2 komentarze:

  1. fajny blog i bardzo ciekawy artykuł o Kholat w Action Mag, przyjemnie się czytało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i zachęcam do zaglądania. Pozdrawiam. :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.