wtorek, 1 czerwca 2021

Miś Uszatek: Przygoda w górach (PC) - recenzja

 

Miś Uszatek to główny bohater słynnego polskiego serialu animowanego, który zrealizowany został metodą poklatkową przez łódzkie studio Se-ma-for i którego pierwotna emisja przypada na lata 1975-1987. Jednakże ten sympatyczny niedźwiadek ma literackie korzenie, a to za sprawą pisarza Czesława Janczarskiego oraz ilustratora Zbigniewa Rychlickiego, którzy stworzyli ową postać w 1957 r. Z kolei gdyński producent i wydawca Forever Entertainment przygotował w XXI w. gry z udziałem Uszatka. Jedną z nich jest właśnie przygodówka pt. Miś Uszatek: Przygoda w górach (w angielskiej wersji językowej znana jako Teddy Floppy Ear – Mountain Adventure).

 

Jak dobitnie wskazuje tytuł gry, nasz protagonista zawita tutaj w górskie rejony. Powodem takiej wyprawy jest chęć złożenia wizyty wujkowi Ignacemu, w którym to niewątpliwie drzemie malarska dusza. Co ważne, artystyczne zapędy wujaszka wpłyną poniekąd na przebieg Uszatkowej wycieczki. Ignacy przystępuje bowiem do malowania w plenerze, pragnąc uchwycić pędzlem piękno okolicznej przyrody. Niemniej jego wizja zakłada, że na obrazie powinno znaleźć się kilka roślin i zwierząt, których nie ma akurat tuż przed oczami artysty. Dlatego Uszatek zostaje zaopatrzony w aparat fotograficzny, by móc zrobić zdjęcia szczególnie interesującym okazom. I jak łatwo przewidzieć, uczynny misio nie odmawia udzielenia takiego wsparcia, ochoczo zabierając się do roboty. A przy okazji przyjdzie mu też wyświadczyć parę przysług innym postaciom.

 


Lekka bajka z kształcącymi akcentami

Przygoda w górach serwuje graczom prostą i krótką, acz przyjemną w odbiorze historię, którą solidnie skrojono pod potrzeby docelowej, dziecięcej grupy odbiorców. Co więcej, konwencja nieskomplikowanej bajki została z powodzeniem doprawiona domieszką różnych pierwiastków edukacyjnych. Przykładowo, gdy Ignacy poinformuje Uszatka, że zamierza tworzyć na świeżym powietrzu, objaśni też wtedy znaczenie pojęcia „plener”. Takiego rodzaju wzmianki zostały przy tym czytelnie, lecz zarazem zwięźle i naturalnie wplecione do fabuły produkcji. Ponadto, niektóre z owych dydaktycznych elementów stanowią bardzo dobry pretekst do luźnej pogadanki z dzieckiem, jeśli malec przechodzi grę w towarzystwie osoby dorosłej. Czy to choćby wtedy, kiedy pewna konwersacja posłuży do subtelnego podkreślenia istoty słów „przepraszam” i „dziękuję”. Czy to gdy ujrzymy zaśmieconą ścieżkę na górskim szlaku, którą zresztą trzeba będzie uprzątnąć, pamiętając o segregacji odpadów.

 

Klarowny gameplay

Na przystępność, która wychodzi naprzeciw oczekiwaniom najmłodszych, stawiają również mechanizmy rozgrywki. Sterowanie odbywa się przy użyciu lewego przycisku myszki, a zaraz po rozpoczęciu zabawy wita nas króciutki samouczek, zawierający wskazówki wizualne i lektora (plus dodatkowo tekst, jeżeli włączymy napisy). Do tego wędrówkę po świecie gry ułatwia fakt, że na zwiedzanych planszach zawsze widnieją strzałki pokazujące przejścia do kolejnych lokacji. Co do ekwipunku, zazwyczaj będziemy mieć przy sobie wyłącznie aparat, lecz niekiedy podniesiemy jeszcze inne obiekty. Poza tym, zabranych fantów nawet nie musimy wyciągać potem z inwentarza – wystarczy kliknąć na samo miejsce interakcji i voilà.

 


Jeśli chodzi o przyszykowane przez Forever Entertainment zadania, kluczową rolę odgrywają tutaj nieskomplikowane minigierki, które opatrzono stosownymi instrukcjami. Zaznaczyć równocześnie należy, że takowe zagadki cechują się różnorodnością. A obejmują one m.in. łączenie kolorów, znajdowanie różnic na obrazkach, przygotowanie rysunku, łączące refleks ze spostrzegawczością łapanie nut czy liczące kilkanaście elementów puzzle. Swoją drogą, z układankami zmierzymy się dopiero po ukończeniu całej przygody, odpalając je w głównym menu, podobnie jak parę uprzednio zaliczonych minigierek. A skoro już o dobrnięciu do finału mowa, to czas rozgrywki przy pierwszym podejściu powinien wynieść mniej więcej 1,5 godziny. Co prawda produkcja ta mogłaby być dłuższa, lecz taki wynik da się jeszcze uznać za stosunkowo akceptowalny w przypadku propozycji przeznaczonej dla kilkulatków.

 

Kolorowo i sympatycznie

Audiowizualna oprawa recenzowanego point and clicka odznacza się pogodnym i bajkowym charakterem, a co za tym idzie – jak najbardziej pasuje do scenariusza gry dla dzieci. Grafice nie można odmówić ładnego wykonania ani trafnego doboru kolorów. Twórcy sięgnęli po żywą paletę barw, która jednocześnie nie jest zbyt jaskrawa, jawiąc się jako miły dla oczu widok. Stąd np. wujaszkowy dom wygląda przytulnie, okoliczna zieleń występuje w ciepłych odcieniach, a błękit nieba nie pozostawia wątpliwości, że mamy idealną aurę na pieszą wycieczkę. Pozytywne odczucia wzbudza też muzyka, która operuje na ogół dość sielankowymi nutami. Co się tyczy dubbingu, ten dostępny jest zarówno w angielskiej, jak i polskiej wersji językowej. Sama grałam z rodzimymi lektorami, którzy to wyraźnie wypowiadają swoje kwestie dialogowe. Sposób artykulacji i treść wypowiedzi mogą zaś kojarzyć się z wieczorynkami dla najmłodszych. Szkoda jednak, że intro oraz outro nagrano tylko po angielsku. Ba, nawet jak włączymy napisy, to w dwóch wyżej wymienionych filmikach ich nie uświadczymy.

 


Dla naszych milusińskich w sam raz

Jeżeli macie w rodzinie kilkuletnie pociechy i chcielibyście włączyć im coś zbliżonego – pod kątem formy – do interaktywnej bajki, Miś Uszatek: Przygoda w górach to naprawdę warta rozpatrzenia opcja. Przygodówka spod szyldu Forever Entertainment jest na tyle przystępna, by dziecko poradziło sobie z obsługą i zagadkami. Owszem, jednokrotne zaliczenie tego tytułu nie zabierze młodocianemu graczowi dużo czasu, ale całkiem możliwe, że zadowolony z zabawy malec zechce ponownie wziąć udział w Uszatkowej wyprawie, zwłaszcza w obliczu pozytywnie nastrajającej grafiki. Mile widziana będzie też wspólna sesja z osobą dorosłą, w ramach tzw. rodzinnej rozrywki. Dzięki czemu ktoś starszy zatrzymałby dodatkowo uwagę smyka przy edukacyjnych smaczkach, by sprowokować do lekkiej pogawędki na ich temat.

 

26 komentarzy:

  1. Zaskoczyłaś mnie tą grą. Wydaje się być bardzo interesującą. Serio ! Na nowym telefonie mam gry, ale teraz stawiam na książki biblioteczne, e - booki, i szlifowanie "Wielkiego Oczekiwania". A powyższa gra jest bardzo udana. Dobrego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się ta gra podobała. Również życzę udanej reszty tygodnia. :)

      Usuń
  2. Chętnie zagrałabym w tą grę :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja córka bardzo lubi Misia Uszatka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak więc jest szansa, że polubiłaby tę grę. :)

      Usuń
  4. Pamiętam, jak oglądałam misia Uszatka, mój synek też się załapał, ale tylko na kilka odcinków i jakoś go nie porwało. Gra wydaje się idelana dla małych dzieci:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie! Sorio?! Ale suuuuuuuuuuuuuuuper! Kocham Uszatka :) a ta piosenka z bajki była cudowna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda więc na to, że mogłaby Ci się ta gra spodobać. :)

      Usuń
  6. Ale super! Tego jeszcze nie było :) Z takim bohaterem granie jest czystą przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Główny bohater jest przesympatyczny. Do tego znany i lubiany. :)

      Usuń
  7. Jakie to słodkie! Myślę, że znajdzie wielu odbiorców. Kto by nie znał Uszatka? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. haha coś czuję, że kolejna pozycja, którą dorośli zakupią dzieciom po to, żeby samemu sobie Uszatka przypomnieć :D. Sentyment dobrą reklamą. Coś o tym mówiłyśmy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, rozmawiałyśmy o tym. A co do Uszatka, sama kupiłam po części z sentymentu do tej postaci. :)

      Usuń
    2. A czemu miałabym się nie skusić, zwłaszcza że lubię przygodówki. :) Do tego trafiłam na korzystną promocję.

      Usuń
  9. Jak słodko, chyba każdy zna Uszatka ❤

    OdpowiedzUsuń
  10. Miś Uszatek - bajka mojego dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.