Życie na wsi podporządkowane jest swojemu rytmowi, a mieszkające tam zwierzaki mają przydzielone różne role. Tak więc – przykładowo – krowy dają mleko, kury składają jaja, a kogut, prócz szefowania w kurniku, budzi wszystkich o poranku donośnym pianiem. Oczywiście zawsze istnieje ryzyko nastąpienia mniejszych bądź większych komplikacji, które u jednych mogą wywołać zagubienie, a u innych chęć szybkiego uporania się z napotkaną przeszkodą – i to nawet wbrew własnym predyspozycjom. Główna bohaterka książki „Kury nie pieją!” zalicza się do tej drugiej, aktywniejszej grupy.
Ów tytuł to skierowana do małych dzieci książeczka, za której warstwę tekstową odpowiada A. H. Benjamin, a za ilustracje Rebecca Elliott. Fabuła tej niedługiej pozycji zabiera nas do pewnego gospodarstwa domowego, gdzie, przez chore gardło, kogut nie może wywiązać się z obowiązku urządzenia porannej pobudki dla pozostałych zwierzaków. Stąd z pomocą postanawia przyjść kura, niezrażona tym, że reszta mieszkańców farmy wątpi w powodzenie jej planu. Bo przecież – jak w nazwie owego utworu – kury nie potrafią piać. Jednakże protagonistka z nad wyraz dużym zapałem informuje wszystkich o swoim zamiarze obudzenia ich nazajutrz rano, stając się tym samym tematem plotek.
Ta miła w odbiorze publikacja zahacza o kwestię siły poczty pantoflowej, ale nie tylko, bo traktuje też o wyjściu poza swój schemat. Czasami trzeba wszak próbować czegoś nowego, jeżeli czujemy, że możemy. I nie należy wówczas przejmować się zbytnio tymi, którzy kwestionują nasze decyzje. Ewentualni wątpiący powinni z kolei bardziej docenić takie pomysłowe i wychodzące z inicjatywą głowy, zamiast je od razu skreślać. A jak kura zrealizuje wzięte na siebie zadanie? Napomknę jedynie, że poczynania gdaczącej bohaterki uwzględniają nieszablonowe podejście do tematu. I tak oto mamy kolejne przesłanie, zgodnie z którym zaistniałe problemy można próbować ugryźć od własnej strony.
Co do ilustracji, te są bardzo przyjemne dla oka. Warto zarazem wspomnieć, że zastosowana stylistyka przywodzi na myśl obrazy malowane na płótnie. Dość sporo jest tu brązu, obecnego w umaszczeniu niektórych zwierząt, glebie i elementach gospodarskiej zabudowy. Niemniej nie brak również innych kolorów, w tym np. soczystej zieleni na łące. Słowem, „Kury nie pieją!” to sympatyczna propozycja zarówno do czytania, jak i oglądania. A po skończonej lekturze dobrze byłoby nie odkładać pospiesznie tej publikacji, póki nie przerobimy z dzieckiem zawartych na ostatniej stronie tematów do pogadanek i zabaw z odgrywaniem ról.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Kury nie pieją!
Tytuł oryginalny: Hens Don’t Crow!
Autor: A. H. Benjamin
Ilustracje: Rebecca Elliott
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba stron: 24
Bardzo ładna i przyjemna
OdpowiedzUsuńI przypomina mi książki z dzieciństwa
UsuńCoś w tym jest :)
UsuńNIe znałam, ale ładnie wygląda
OdpowiedzUsuńDokładnie
Usuń:)
UsuńPrezentuje się świetnie :-) . Pozdrawiam Julito :-) .
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam :)
UsuńZdecydowanie coś dla mojej siostrzenicy :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńFajna książeczka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Też pozdrawiam :)
Usuńtaka pocieszna:)
OdpowiedzUsuńFakt :)
UsuńAle ładna książeczka :)
OdpowiedzUsuńW rzeczy samej :)
Usuń