Grim Legends to,
obok Enigmatis, moja druga ulubiona seria gier HOPA, zarówno jeśli chodzi o sam
katalog Artifex Mundi, jak i ogół tytułów z tego gatunku. Zasłużoną renomę owej
marki już wkrótce docenią zaś posiadacze konsol PlayStation 4, albowiem 28
lutego pierwsza część cyklu będzie miała swoją premierę w wersji dedykowanej
sprzętowi firmy Sony.
Odpalając
Grim Legends: The Forsaken Bride, wybierzemy się w rejony wioski o nazwie
Kruczy Potok, gdzie wielka radość ustępuje pola łzom oraz przerażeniu. Mianowicie
członkowie tej społeczności planowali balować na całego z okazji ślubu
miejscowej dziewczyny, lecz nie jest im niestety dane beztrosko tańcować i
tankować aż do świtu. Nowożeńcy nie zdążą natomiast wymknąć się cichaczem na
noc poślubną, acz, szczerze powiedziawszy, panna młoda faktycznie zniknie
weselnikom z zasięgu wzroku. Na dokładkę, w iście widowiskowym stylu. Sęk
jednak w tym, iż nie ucieknie z własnej woli ani w towarzystwie oficjalnego oblubieńca.
Czyżby uroczystość popsuł jakiś wzgardzony kochanek lub psychofan, który, nie
mogąc znieść odrzucenia, postanowił wziąć biedną białogłowę siłą? Raczej nie,
skoro kobieta została uprowadzona przez ogromnego i kudłatego niedźwiedzia…
Jako
bliźniacza siostra porwanej, ruszymy tropem dzikiego zwierza, aby uratować nieboraczkę
z opałów. Zadanie niełatwe, bo osadnicy nie bez powodu są przesądni i pełni
wiary w zjawiska nadprzyrodzone. Niemniej czego się nie robi dla najbliższych? Pod
względem fabularnym, gracze otrzymują za to ciekawą i pełnokrwistą baśń, w
której nie zabraknie magii ani mrocznych sekretów z przeszłości. Warto przy tym
podkreślić, że scenariusz The Forsaken Bride zgrabnie czerpie z twórczości
braci Grimm. Jak najbardziej powinni zatem być zadowoleni ci, którzy w
dzieciństwie zaczytywali się klasycznymi historiami tego typu (nie tylko w
ujęciu wyżej wymienionych autorów).
Gdy
swego czasu ogrywałam pierwsze Grim Legends na PC, od początku do końca nie odstępował
mnie charakterystyczny dla takich opowieści klimat, w czym duża też zasługa
urokliwej oprawy audiowizualnej. Z jednej strony, pechowej panny młodej szukamy
pod osłoną nocy, a takie warunki mogą odruchowo kojarzyć się z ponurą scenerią.
Z drugiej, polscy deweloperzy udowadniają, że wcale tak być nie musi. Malownicze
lokacje ochoczo częstują nasze oczy żywymi, intensywnymi kolorami, co w
połączeniu z późną porą oraz księżycem na niebie daje kapitalny efekt. Innymi
słowy, wylądujemy w zaklętym regionie, który kusi pięknem i zarazem
przypuszczalnie skrywa w sobie coś niepokojącego. Poza tym, debiut produkcji na
sprzęcie od Sony zaoferować ma wsparcie dla PlayStation 4 Pro, pozwalając nacieszyć
się grafiką w rozdzielczości 4K.
I
wreszcie nie powinniśmy zapominać o gameplayu, który w HOPKACH obejmuje zadania
zaczerpnięte z point and clicków oraz wstawki polegające na szukaniu ukrytych
obiektów. Co do tych ostatnich, twórcy nie poprzestaną na jednym rodzaju scen
HO. Ponadto, przeważnie da się je zastąpić alternatywną minigierką, a w
przypadku GL1 funkcja takiego zamiennika przypadnie partyjkom domina. Z kolei
przygodówkowe aspekty rozgrywki zafundują odbiorcom szeroki wachlarz łamigłówek
i zagadek ekwipunkowych, które wprawdzie nie rewolucjonizują gatunku, lecz
sprawią mnóstwo frajdy fanom relaksującej zabawy. Dodać trzeba, iż sterowanie w
konsolowej edycji zostanie oczywiście podporządkowane możliwościom pada,
podobnie zresztą jak widoczny na ekranie interfejs użytkownika. Pociągnie to za
sobą m.in. ulokowanie pod krzyżakiem ślicznego rudego kociątka, który
towarzyszy głównej bohaterce, niejednokrotnie służąc jej z pomocą. Ba, na
wielbicieli tych wspaniałych zwierząt czeka nawet krótka sekwencja z łapaniem
światełka.
Grim
Legends: The Forsaken Bride nie jest pierwszym podejściem rodzimego studia do
rynku bieżącej generacji konsol. Co się tyczy konkretnie PlayStation 4, to już
czwarta pozycja, jaką przeniesiono na owe urządzenia, po debiutanckiej odsłonie
Nightmares from the Deep, Clockwork Tales i Enigmatis 1. Mam również nadzieję,
że nie ostatnia, zważywszy na wysoką jakość gier od ekipy z Artifex Mundi oraz
dostarczaną przez te produkcje przyjemność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.