piątek, 14 czerwca 2019

Mushroom Cats (PC) - recenzja



O darmowym Mushroom Cats można w zasadzie napisać, że to mała rzecz, a cieszy. Ba, wręcz maciupeńka, lecz ekstremalnie krótki czas, który potrzebowałam na ukończenie tej gierki, pozwolił mi przez chwilę odetchnąć i zapomnieć o pewnych zmartwieniach. Z kolei fakt, iż przejście owego tytułu nie wymaga od odbiorców jakiegokolwiek wysiłku, okazał się dodatkowym atutem wtedy, kiedy postanowiłam zainstalować produkcję na dysku. A odpaliłam tę niezależną pozycję w upalny dzień, który – przez duchotę i wysoką temperaturę – nie sprzyjał zbytnio aktywnościom umysłowym ani fizycznym.

Projekt, którego przygotowaniem zajął się Anatoliy Loginovskikh, nie jest nawet grą z prawdziwego zdarzenia. To prościutkie, acz rzeczywiście sympatyczne klikadełko. Właściwie nie uświadczymy tu fabuły, oprócz maksymalnie oszczędnego tła, które – według oficjalnego opisu na Steamie – usprawiedliwia nasze działania podczas rozgrywki. Mianowicie odwiedzimy pewną kocią społeczność, żyjącą sobie beztrosko w wielkim i magicznym muchomorze. Tak się akurat składa, że niedługo nadejdzie tam zima, zaś zwierzaki nie są jeszcze przygotowane na tę porę roku. Niby miały specjalne czapki od dobrej wróżki, lecz sęk w tym, że zostały niestety zgubione.


Gameplay sprowadza się zatem do odnalezienia wszystkich czapeczek i wręczenia ich poszczególnym kociakom. Przypomina to trochę wypatrywanie ukrytych obiektów, tyle że mamy do czynienia ze znacznie łatwiejszym wariantem tej i tak już nieskomplikowanej, bo casualowej formuły rozrywki. Po zabraniu pojedynczego nakrycia głowy, nie musimy go natychmiast dawać któremuś z mruczusiów. Nie pogubimy się też w tym zbieractwie, zwłaszcza że mamy licznik w lewym dolnym rogu ekranu, wskazujący aktualną liczbę posiadanych czapek. Całość starcza natomiast średnio na 3-4 minuty zabawy, a zebranie steamowych osiągnięć stanowi bułkę z makiem.

Ogromna przystępność, w którą wpisuje się ponadto obsługa przy użyciu jednego przycisku myszki, sprawia, że na pomoc „grzybowym kotom” mogą śmiało ruszyć nie tylko spragnieni krótkiego relaksu dorośli, lecz właśnie również młodsi, kilkuletni gracze. Warto także zwrócić uwagę na przyjemną oprawę audiowizualną, jaka obejmuje tutaj pocieszne dźwięki oraz cukierkowo-pastelową grafikę w stylu 2D. Owszem, gra zyskałaby na dorzuceniu kolejnych pomysłów, gdyż temu drobnemu słodziakowi nie brak potencjału do bycia czymś bardziej złożonym. I to przy zachowaniu swojego skromnego uroku. Jednakże nie zamierzam nadmiernie utyskiwać na taki stan rzeczy, skoro mowa o produkcie udostępnianym bez żadnych opłat.

8 komentarzy:

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.