wtorek, 11 lutego 2020

The Supper (PC) - recenzja


Octavi Navarro zaprasza w The Supper do osobliwej i zarazem upiornej tawerny, gdzie pozwala graczom obsługiwać równie nietypowych klientów. Za sprawą tej krótkiej, darmowej przygodówki, ów twórca po raz kolejny potwierdza też, iż jest bardzo uzdolnionym artystą, jeśli chodzi o odmalowywanie pixel artowych obrazków. Ale nie tylko, bo narracyjnego drygu także mu nie brakuje.

Akcja tej niezależnej produkcji przenosi odbiorców do czasów, kiedy to po morskich i oceanicznych wodach pływały majestatyczne galeony. Co więcej, pan Navarro, który, swoją drogą, ma na deweloperskim koncie m.in. epizodyczne Midnight Scenes, zręcznie otula przedstawione realia woalem groteskowej niesamowitości. A świadczą o tym choćby klienci, którzy zaglądają do tawerny „The Joyous Lobster Inn”. Cóż to bowiem za menażeria! Trio wyglądające niczym fantastyczne stwory i – w dodatku – o przedziwnych upodobaniach kulinarnych. Dania, jakie serwuje wyżej wymieniony lokal, zdają się zaś idealnie wychodzić naprzeciw oczekiwaniom takich gości. Tajemnicza pani Appleton, która prowadzi tę karczmę i pełni w The Supper funkcję grywalnej postaci, posiada wszak w swojej ofercie kilka wyjątkowych dań, plus specjalny, gotowany w ogromnym kotle sos.


Co istotne, główna bohaterka stanowi kolejny, a przy tym w zasadzie najważniejszy element fabuły, który podkreśla specyficzną atmosferę gry. Nie myślę tutaj wyłącznie o samej kuchni. Bo ta starsza pani, która nosi na twarzy maskę i której obie nogi zastąpione są drewnianymi protezami, wzbudza jeszcze więcej pytań swoją osobą, zwłaszcza że słyszy we własnej głowie cudzy głos. Ów zagadkowy rozmówca jest zresztą kimś w rodzaju przewodnika, który dostarcza informacji o świecie gry i podrzuca uwagi odnośnie do poczynań kobiety. Cały scenariusz bazuje natomiast na ciekawym połączeniu makabry oraz czarnego humoru, do których to z powodzeniem dorzucono również trochę melancholijnych tonów. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale wiedzcie, że finałowa sekwencja w satysfakcjonujący i emocjonujący sposób tłumaczy wcześniejsze, kluczowe wydarzenia, utwierdzając mnie w przychylnym nastawieniu względem tej przygodówki.

The Supper to – jak już napisałam we wstępie – niedługi tytuł, a przy pierwszym podejściu na jego ukończenie potrzebowałam ok. 30 minut. Losy pani Appleton można więc uznać za taki growy odpowiednik literackiego opowiadania, tym bardziej że zagadki należycie dopasowano do warstwy narracyjnej oraz nietuzinkowego klimatu produkcji. A skoro o rozgrywce mowa, zrealizowano ją w formie klasycznego point and clicka, z przystępną obsługą przy użyciu myszki i prostymi zadaniami przedmiotowymi. Zabawa polega z grubsza na stopniowym spełnianiu kulinarnych życzeń klientów. Innymi słowy, inwentarzówki skonstruowano tak, żeby wpierw móc zająć się jednym zamówieniem, tj. zdobyciem niezbędnych składników i przyszykowaniem konkretnego dania. Następnie skupiamy się na drugim posiłku, a potem na trzecim. Nawet takie osoby, które nie są z przygodówkami za pan brat, nie powinny mieć problemów z przejściem gry. Do tego dużym ułatwieniem jest mała liczba dających się zebrać fantów, wespół z ograniczonym terenem działania (karczma i jej najbliższa, portowa okolica).


Pod kątem oprawy audiowizualnej, produkcja ta wypada, według mnie, bez zarzutu. Soundtrack zdołał uchwycić poszczególne niuanse fabularne, potrafiąc zabrzmieć – przykładowo – bardziej ponuro bądź sentymentalnie. Zadbano także o odgłosy otoczenia typu gulgotanie w kotle, stukające o podłoże protezy bohaterki czy gołębie gruchanie. Niemniej w kwestiach estetycznych – jak to u Octavi Navarro – tradycyjnie bryluje grafika, która cieszy wzrok pierwszorzędnie wykonanym pixel artem. Bez względu na to, czy przebywamy akurat wewnątrz rozświetlonej świecami tawerny, czy na spowitej nocnym mrokiem przystani. Nie można też przecież zapominać o oryginalnych sylwetkach postaci. Doliczając pozostałe zalety The Supper, otrzymujemy zatem taką pozycję, której jak najbardziej warto poświęcić wolną chwilę. Mówiąc krótko, polecam.



------------------------------------------------

The Supper można pobrać za pośrednictwem platformy Steam lub portalu itch.io. W obu miejscach gra jest dostępna za darmo, aczkolwiek istnieje też opcja dorzucenia nieco grosza, jeśli ktoś chciałby dodatkowo wesprzeć producenta i jego pracę (szczegóły na kartach tej przygodówki w wyżej podanych serwisach).

18 komentarzy:

  1. ciekawa gierka :D lubię takie pixel arty :D grałaś może w taką gre "terraria"? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuł jest mi znany, lecz niestety nie miałam okazji w to zagrać.

      Usuń
  2. Podoba mi się, chętnie zagram :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ale ładniutkie. Bardzo lubię graficzne prace tego twórcy. :)

      Usuń
  4. Lubię takie bohaterki, a i widzę, że grafika fajna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten twórca robi bardzo ładny, według mnie, pixel art. A i cała gra ciekawa. :)

      Usuń
  5. Nawet chętnie bym w nią zagrała :) Kojarzy mi się ze starymi grami z młodych lat ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się podobało, a skoro gra nie jest długa, to nadaje się w sam raz, by umilić sobie wolną chwilę. :)

      Usuń
  6. Hmmm nie dla mnie, ale na pewno brawa dla producentów za oryginalność pomysłu.

    OdpowiedzUsuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.