Polska gra wyścigowa pt. Electro Ride: The Neon Racing, która w lipcu bieżącego roku ujrzała światło dzienne na pecetach, poszerza swój zasięg o kolejną platformę, a konkretnie Nintendo Switch. Debiut konsolowej wersji przypada zaś na ten tydzień, bo na 27 listopada. Switchowi gracze mogą zatem szykować się do chwycenia za neonowe kierownice, a co za tym idzie – do szybkiej jazdy po kolorowych ulicach retrofuturystycznych miast.
Electro Ride to pozycja autorstwa Sylwestra Osika, która – według producenta – powinna przypaść do gustu sympatykom takich wirtualnych wyścigów jak Horizon Chase Turbo, Neon Drive czy OutDrive. Jednocześnie deweloper informuje, że postarał się również nadać swojemu projektowi rysy własnej tożsamości. Gwoli ścisłości, mamy tutaj do czynienia ze ścigałką, która rozgrywa się w alternatywnej wersji bloku wschodniego. W ramach takowej wizji, komunistyczne wpływy, jakie to objęły pewne kraje w latach 1945-1989, umocniły – wraz z upływem czasu – swoje oddziaływanie. Stąd też wykreowane na potrzeby produkcji uniwersum stanowi miks socjalistycznych realiów z retrofuturyzmem i feerią intensywnych, neonowych barw.
W trakcie rozgrywki przyjdzie nam mknąć po rozmaitych stolicach bloku wschodniego, wzorowanych na takich miastach jak np. Warszawa, Praga, Moskwa, Berlin Wschodni czy Sofia. Modele aut, którymi możemy jeździć, powstały natomiast na bazie popularnych samochodów z dawnych lat. Pojazdów, jakie to niegdyś królowały chociażby na terenie ZSRR, NRD oraz PRL. Co więcej, przygotowano kilka zróżnicowanych trybów zabawy. Podstawowy wariant to kampania fabularna, która na najłatwiejszym poziomie trudności trwa średnio ok. 4 godzin. Wśród pozostałych trybów figurują m.in. split screen (wieloosobowe sesje na podzielonym ekranie), time attack i ghost race. A wszystko to przy dźwiękach muzyki elektronicznej z nurtu synthwave, której skomponowaniem zajął się Maciej Kulesza.
Osoby, które ciągnie do ścigania się po neonowych trasach na Switchu, nabędą interesującą ich edycję w sklepie Nintendo. Dodam przy okazji, że za przeniesieniem Electro Ride na japońską konsolę stoi rodzima firma Ultimate Games S.A., nie tylko udzielając panu Osikowi wydawniczego wsparcia, lecz również trzymając pieczę nad powstaniem takowego portu gry.
Miłośnikom samochodów gra na pewno się spodoba :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Również pozdrawiam. :)
UsuńŚwietna recenzja - świetnej - widzę - gry. Cieszą polskie klimaty "retro". Pozdrawiam. U mnie pod Krakowem minus jeden :)
OdpowiedzUsuńU mnie też obecnie chłodno. Cóż, idzie zima. :)
Usuńja jakoś nie bardzo takimi grami się jaram:)
OdpowiedzUsuńSpoko, kiedy indziej trafi się pewnie coś bardziej w Twoim guście. :)
UsuńKiedyś grałam w wyścigi samochosowe... nie pamietam nazyw gry ;/
OdpowiedzUsuńNo to nie wiem, co to mogło być. Jest bardzo dużo gier tego typu. :)
UsuńNeed for speed chyba jakas strasza czesc ;)
UsuńTeż kiedyś grałam trochę w tę serię. :)
UsuńKiedyś uwielbiałam wyścigi samochodowe. To był mój sposób na wyładowanie stresu. Teraz wolę przygodówki :)
OdpowiedzUsuńJa też preferuję przygodówki, acz czasem sięgam też po inne gatunki. :)
UsuńJakoś nigdy mi nie szło w gry wyścigowe ;D
OdpowiedzUsuńJa czasami odpalę jakiś wyścig, ale okazjonalnie. Za to króluję u mnie przygodówki. :)
UsuńPograłabym bardzo lubiłam gry wyścigowe. :) Zwłaszcza Lotus na Amigę i Toca 2 na XP. :)
OdpowiedzUsuńW Tocę 2 chyba też kiedyś grałam. :)
UsuńHehe tym razem podziękuje, nie dość że za wyścigówkami nie przepadam to jeszcze denerwują mnie neonowe kolory xD
OdpowiedzUsuńRozumiem, jak nie masz ochoty, to nie ma co się zmuszać. :)
UsuńTakie retro klimaty. Ale chyba nie do końca dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. Pewnie w innym wpisie trafi się coś bardziej w Twoim klimacie. :)
Usuń