wtorek, 19 lipca 2022

The Secret of Hutton Church of England Grammar School (PC) - recenzja

 

Pełne zaangażowanie w pracę może dla niektórych oznaczać nie tylko rzetelne wykonywanie konkretnych obowiązków, lecz również czujność na wypadek wystąpienia wszelkich nieprawidłowości w miejscu zatrudnienia. I to nawet wtedy, kiedy taki pracownik nie piastuje nie wiadomo jak prestiżowego stanowiska. Ba, czasami właśnie na tych skromniejszych posadach powinno się mieć szczególnie uważne oko. Choćby jako dozorca, którym jest grywalny bohater przygodówki The Secret of Hutton Church of England Grammar School: VGA Edition.

 

Za opracowanie i wydanie omawianej produkcji odpowiada niezależny deweloper Tom Simpson, przy czym projekt ten jest „rimejkiem” darmowego The Secret of Hutton Church of England Grammar School: AGI Edition. Pierwotne wcielenie gry odznacza się oprawą wizualną rodem z lat 80. XX w. Nowsze wydanie, będące na komputerach PC odpłatną, acz niedrogą pozycją, także zresztą przystrojone zostało grafiką retro, lecz tym razem podbito ją do wyższej rozdzielczości niż w oryginalnej wersji, by wzbudzić dla odmiany skojarzenia ze wczesnymi latami 90. minionego stulecia.

 

Łap za mopa i raz, dwa, trzy… do boju!

 

Wspomniany we wstępie dozorca, którego poczynaniami pokierujemy podczas zabawy i który pracuje w tytułowej szkole, dokonuje pewnego razu przypadkowego, a do tego najwyraźniej mocno go szokującego odkrycia. Oto bowiem okazuje się, że na terenie placówki działa tajemnicza sekta. Nie zważając na fakt, iż za sznurki tej organizacji pociąga ktoś niewątpliwie wyżej postawiony w szeregach szkolnej hierarchii, nasz protagonista postanawia niejako oczyścić budynek z takiego plugastwa i czym prędzej przystępuje do akcji. Cóż, szykują się zatem kolejne porządki do odhaczenia przez bohatera, aczkolwiek „ciut” innego rodzaju niż jego codzienne zadania.

 


Ledwie zaczynamy, a już kończymy

 

W przypadku antysekciarskiej misji, szybkie zabranie się do roboty nabiera szczególnego znaczenia, gdyż nie ma tutaj miejsca na dostateczne rozwinięcie fabuły. Mianowicie The Secret of Hutton Church of England Grammar School jest przygodą na maksymalnie 15-20 minut (przy pierwszym podejściu do tejże produkcji). Owszem, trzeba uczciwie przyznać, że twórca życzy sobie symboliczną kwotę, bo 3,59 zł na Steamie. Jednakże skoro pokuszono się o przeróbkę, trochę szkoda, że nie dostaliśmy bardziej rozbudowanego tytułu. Tak, rozumiem, iż cena byłaby wówczas wyższa. Ale na pewno widać w tej grze potencjał na coś większego. Chociażby przez sam motyw szarego człowieka, który podejmuje walkę z dziwnym kultem, czy przez obecność narratora, z ironicznym wdziękiem przedstawiającego protagonistę jako nieustraszonego dozorcę, którego nie powstrzyma nawet zamknięta toaleta.

 

Jak przedstawia się strona techniczna?

 

Co do mechaniki, perypetie szkolnego stróża to tradycyjny point and click. Interfejs kłania się starej reprezentacji gatunku, przybierając formę panelu z ikonami dostępnych działań. Wprawdzie samo chodzenie – zamiast wymagać każdorazowego wybierania – mogłoby być domyślną akcją pod lewym przyciskiem myszy, lecz na osłodę, mamy jeszcze możliwość zmiany bieżącej czynności prawym przyciskiem gryzonia. A gdyby komuś doskwierał niespieszny krok dozorcy, wystarczy podkręcić jego tempo specjalnym suwakiem w menu opcji. Natomiast zagadki, które bazują na używaniu przedmiotów, generalnie zostały sensownie przemyślane i – z uwagi na skromne rozmiary gry oraz małą liczbę interaktywnych obiektów – nie przysporzą nikomu kłopotu. Dodam, że w kilku momentach można zginąć, jeśli się nie sprężymy lub jeśli wykonamy nieodpowiednią czynność. Co ciekawe, ewentualny zgon podsumowany zostaje adekwatnym do danej sytuacji ekranem.

 

A jak audio-video?

 

Graficznie widać wyraźny postęp w stosunku do bardzo ubogiego wizualnie pierwowzoru AGI, acz rozdzielczość 320x180 to nadal takie retro, które kupi wyłącznie miłośników pixel artu. Niemniej całość prezentuje się schludnie, przy czym najbardziej spodobała mi się plansza ze szkolnym budynkiem od zewnątrz i ze stojącą przed nim fontanną. Swoją drogą, mała liczba lokacji nie stanowi żadnego zaskoczenia w obliczu bardzo krótkiej rozgrywki. A tak na marginesie, w jednej ze scen dostrzegłam sympatyczny easter egg pod postacią głównej bohaterki innej przygodówki Toma Simpsona pt. Feria d’Arles.

 


Jeśli zaś chodzi o muzykę, to można o niej powiedzieć w zasadzie tyle, że na samym początku i w finale odezwie się charakterystyczna dla gier z dawnych lat nuta. Jednocześnie uprzedzam, że nie zapomniano zupełnie o warstwie audio, bo usłyszymy takie dźwięki jak np. odgłosy lejącej się wody w fontannie czy zamykanych drzwi. Co więcej, angielskim tekstom towarzyszy solidny dubbing (również w języku Szekspira), a ton wypowiedzi narratora to naprawdę zacna robota. Tym bardziej więc żałuję, że nie mamy do czynienia z obszerniejszą produkcją, w której byłoby więcej dialogów i monologów, nagranych z udziałem lektorów.

 

Słowo na koniec

 

Podsumowując, najpoważniejszy problem The Secret of Hutton Church of England Grammar School to króciutki czas rozgrywki. Przy takiej długości gry po prostu nie było możliwości, by kompetentnie rozwinąć wzięty na warsztat wątek. W efekcie ani się obejrzymy, a już mamy napisy końcowe, nie zdążywszy poznać bliższych szczegółów o naturze działalności sekty ze szkoły dzielnego dozorcy. Takich rozmiarów propozycja właściwie powinna być udostępniana za darmo, lecz częściowo można na to przymknąć oko za sprawą niskiej ceny.

 

 

12 komentarzy:

  1. Pocieszna gra, grafika całkiem całkiem, przypomina mi dawne czasy, gdy grywało się na nieco "archaicznych" sprzętach :-) . Pozdrawiam Julito :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, grafika to ewidentny ukłon w stronę gier z dawnych lat. Również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. To nie do końca gra dla mnie. Wolę jak sie jednak więcej dzieje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim układzie faktycznie lepiej sięgnąć po inną grę :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Grafika typowo dla fanów retro. Nie każdy to lubi. :)

      Usuń
  4. Zainteresowała mnie i fabuła i ciekawa grafika. Niby nowa, a ma w sobie odrobinę historii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żałuję, że ta gra nie okazała się bardziej rozbudowana. Dałoby się więcej wycisnąć z tego pomysłu.

      Usuń
  5. Nie w moim typie gra, ale z pewnością znajdą się chętni, żeby w nią zagrać 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też podejrzewam, że będą chętni, bo czasem ludzie szukają takich króciutkich gier. :)

      Usuń
  6. Szkoda, że tak krótka fabuła. Nie ma to jak usiąść w fotelu, żeby za parę minut wstać, bo widać napisy końcowe. :)

    Dzięki. Już nieco lepiej jest, chociaż nie idealnie jeśli o samopoczucie chodzi.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że samopoczucie też również się poprawi w najbliższym czasie. Pozdrawiam :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.