Lato trwa w najlepsze, więc pomyślałam, że zaproponuję Wam kilka książek, które nadają się w sam raz na tę konkretną porę roku. Co prawda przeczytanie poniższych publikacji w innym czasie nie odbierze im atrakcyjności, lecz jednocześnie uważam, że – z różnych względów – sezon urlopowy szczególnie sprzyja owym utworom. I choć w przypadku starszych tytułów, różnie może być z dostępnością w księgarniach, to zawsze można popytać o wybrane pozycje w lokalnych bibliotekach.
„Morderstwo na Korfu”, Alek Rogoziński
Twórczość Alka Rogozińskiego jest tak odprężająca, że właściwie wszystkie jego powieści, jakie dotąd poznałam, mogłabym podsunąć Wam do przeczytania w ramach wakacyjnego relaksu. Nawet te z akcją rozgrywającą się zimą. Nie wychodząc jednak poza letnie ramy, postanowiłam wybrać „Morderstwo na Korfu”, czyli drugi tom komediowo-kryminalnej serii z udziałem ekspertki od pisania romansów – Joanny Szmidt. Nasza protagonistka wybywa tutaj do ośrodka wypoczynkowego „Villa Zeus” na greckiej wyspie Korfu, acz nie tylko w celach urlopowych, lecz również by pracować nad nową książką. Na miejscu przyjdzie jej zaś zmierzyć się z tajemnicą morderstwa, którego ofiarą pada właściciel wyżej wspomnianego hoteliku. Szukanie sprawcy pośród 11 pozostałych gości pensjonatu odbywa się w tradycyjnym dla autora stylu, który nie skąpi okazji do śmiechu. Dodatkowym atutem powieści jest ukłon w stronę prozy spod pióra Agathy Christie.
„Zbrodnia po irlandzku”, Aleksandra Rumin
„Zbrodnia po irlandzku” to powieść o dość niefortunnym wyjeździe turystycznym, którą przystrojono zdecydowanie dowcipnymi szatami, dorzucając do tego kryminalne pierwiastki. Co istotne, autorka powieści – Aleksandra Rumin – serwuje nam zarazem satyryczny obraz Polaków za granicą, jaki z pewnością docenią czytelnicy obdarzeni dużą dozą dystansu. Zorganizowana przez biuro podróży wycieczka do Irlandii ukazana została w krzywym zwierciadle, nie szczędząc jej uczestnikom komplikacji niczym słynnym Griswoldom z serii amerykańskich filmów komediowych. Na dokładkę, kłopoty, jakie napotykają książkowe postacie, obejmą też dziwne śmiertelne wypadki w trakcie tej zwariowanej wyprawy. Ale czy przedwczesne zgodny pewnych bohaterów to jedynie wyjątkowo niefortunny zbieg okoliczności? Warto się samemu o tym przekonać.
„Wyjazd na weekend”, Sarah Alderson
Czasami ludzie urządzają sobie krótkie wycieczki. Takie jak np. ta, na jaką decydują się Orla i Kate – przyjaciółki z kart powieści „Wyjazd na weekend”. Ale plan, by spędzić gdzieś niewiele czasu, bynajmniej nie oznacza, że nie ma ryzyka wystąpienia nielichych problemów. No i niestety, weekendowy wypad wyżej wspomnianych pań do Lizbony mocno się komplikuje, gdy po ostrej bibie jedna z nich – Kate – niespodziewanie znika, a druga – Orla – prawie nic pamięta z ostatniej nocy. Zdesperowana kobieta rozpoczyna więc prywatne śledztwo w stolicy Portugalii, by dociec prawdy o losie swojej zaginionej psiapsi. A takie dochodzenie zaprowadzi ją na trop mniej bądź bardziej niemile zaskakujących sekretów. Wszystko to przełożyło się natomiast na angażujący thriller psychologiczny, w którym nie brak zwrotów akcji ani gęstniejącej atmosfery.
„Całkiem sama”, Mary Higgins Clark
„Całkiem sama” to przyzwoity i lekki w odbiorze kryminał, który nawiązuje równocześnie do klasyki gatunku, a w szczególności do twórczości Agathy Christie. Nieodżałowana Mary Higgins Clark zabiera nas w tej książce na pokład luksusowego statku wycieczkowego, który rozpoczyna swój dziewiczy rejs. Grono pasażerów w dużej mierze składa się z bardzo dobrze sytuowanych ludzi i do takich osób należy właśnie 86-letnia lady Emily Haywood. Wiekowa dama może pochwalić się bogatą kolekcją klejnotów, których szczególną ozdobą jest szmaragdowy naszyjnik Kleopatry. Niemniej niebawem przestanie jej być dane cieszyć się swoją drogocenną biżuterią. A to dlatego, że lady Haywood zostaje zamordowana. Na dokładkę, egipskie świecidełka znikają z kajuty nieboszczki.
„Amazonia”, James Rollins
A gdyby kogoś naszła ochota na sensacyjno-przygodową lekturę w egzotycznej scenerii, to świetnym wyborem będzie wtedy „Amazonia” autorstwa Jamesa Rollinsa, specjalisty od kipiących akcją historii. Fabuła utworu kręci się wokół wyprawy w głąb dziewiczych terenów Ameryki Południowej, mającej na celu odkrycie źródła pewnego cudownego lekarstwa. Gwoli ścisłości, mowa o regeneracyjnym czynniku, zdolnym sprawić nawet to, że – przykładowo – odrośnie utracona ręka. Eksploracja dżungli wiąże się przy tym z mnóstwem niebezpieczeństw, które – nie ukrywajmy – kosztować będą niejedno życie. Ta książka posiada po prostu wszystko, co powinna mieć wyśmienita literatura spod znaku przygody i sensacji. Wyrazistych bohaterów, podnoszącą adrenalinę atmosferę, szybkie tempo i sceny rozpisane w taki sposób, że w czytelniczej głowie pojawią się plastycznie odmalowane scenerie oraz kadry rodem z widowiskowych blockbusterów kinowych.
- Więcej w blogowej recenzji „Amazonii”.
„Agatha Christie. Herkules Poirot. Śmierć na Nilu”, I. Bottier, D. Callixte
Oryginalna, powieściowa „Śmierć na Nilu”, która wyszła spod ręki królowej kryminałów – Agathy Christie, to niewątpliwa klasyka gatunku. Historia morderstwa, do jakiego dochodzi podczas rejsu po egipskich wodach, a także rzecz o pewnym miłosnym dramacie. Oczywiście latem równie dobrze można odbyć czytelniczą podróż wraz z pierwowzorem od samej pani Christie. Niemniej chciałabym przypomnieć teraz o istnieniu komiksowej adaptacji z tekstem Isabelle Bottier i rysunkami Damiena Callixte. To zgrabne przełożenie znanej opowieści na język innego medium, która została poddana odpowiedniemu skondensowaniu na potrzeby obrazkowej, zwięzłej pod kątem słów formy. Jeśli zatem cenicie sobie wszelkiej maści detektywistyczne fabuły i jesteście otwarci na przeróbki kultowych utworów pod postacią komiksów, śmiało sięgajcie po takową inkarnację „Śmierci na Nilu”.
- Więcej w blogowej recenzji komiksu.
Wyjazd na weekend i Całkiem sama brzmia jak dla mnie bardzo ciekawie :-)
OdpowiedzUsuńSzczególnie "Wyjazd na weekend" polecam :)
UsuńŚwietne propozycje. Ja bym sięgnął po Pana Alka Rogozińskiego :-) . Pozdrawiam Julito :-) .
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco jego powieści i również pozdrawiam :)
Usuńksiążki Rollinsa to moje guilty pleasure:)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię jego powieści :)
Usuńchyba wszystkie jego dzieła czytałam:)
UsuńJa jeszcze nie wszystkie, ale już sporo przerobiłam :)
UsuńNie czytałam żadnej z nich. Ja żałuję tego, że czytam tak mało, ale niestety mogę czytać tylko w domu lub w pociągu, bo w aucie/busie mam chorobę lokomocyjną i się nie da :( w domu najczęściej ciężko znaleźć czas a pociągami jeżdżę rzadko i dlatego taki smuteczek :(
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś znajdzie się więcej czasu.
UsuńZbrodnia po irlandzku - chcę, Rogozińskiego muszę wreszcie poznać i oczywiście uwielbiam Herkulesa P. ❤❤❤
OdpowiedzUsuń:*
Usuń„Wyjazd na weekend” bym przeczytała. Oglądałam ekranizację, pomysł fajny, realizacja średnia, ale książka jest pewnie znacznie lepsza. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe tytyłu, niektóre są mi znane. O Zbrodni po irlandzku słyszę po raz pierwszy. Z przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuń