piątek, 17 lipca 2020

"Rufus. Wilk w owczej skórze", Bartosz Sztybor, Agnieszka Świętek - recenzja


„Rufus. Wilk w owczej skórze” to jeden z laureatów trzeciej edycji „Konkursu im. Janusza Christy na komiks dla dzieci”. A co szczególnie ważne, twórcy tej obrazkowej historii – stojący za scenariuszem Bartosz Sztybor i odpowiedzialna za rysunki Agnieszka Świętek – jak najbardziej zasłużyli na takowe wyróżnienie.

Omawiana pozycja serwuje czytelnikom komiksową wyprawę do świata antropomorficznych zwierzaków, a pierwsze skrzypce w przedstawionej historii gra, co oczywiste, tytułowy protagonista. Początkowe kadry tej graficznej opowieści zaznajamiają nas wpierw jednak z parą owiec o imionach Aries i Pola. Z miłym małżeństwem, które zmierza akurat do domu dziecka w celu dokonania adopcji. Tam też owcze ścieżki szybko krzyżują się z Rufusem, będącym jednym z wychowanków tegoż ośrodka. Jak zatem nietrudno przewidzieć, to właśnie ów wilczek zostaje zaadoptowany przez Ariesa i jego partnerkę.

Wiadomość o odmianie dotychczasowego losu ogromnie zaskakuje głównego bohatera, gdyż nikt nie kwapił się wcześniej do wzięcia go pod swój dach. Owce również trochę dziwi taki obrót spraw, lecz gotowe są przygarnąć młodzieńca, zwłaszcza w obliczu sympatycznej osobowości Rufusa. Ale nie oznacza to, że los poskąpi mu teraz życiowych komplikacji. Bo Rufus stanowi szczególny przypadek wilka – nieświadomego swej prawdziwej, drapieżnej natury. Stąd – choć wie, iż inni zazwyczaj unikają z nim kontaktu – nie rozumie, dlaczego tak się dzieje. Niemniej przeprowadzka do owczej rodziny i pójście do nowej szkoły zaprocentują niejedną okazją do wyciągnięcia różnych cennych wniosków.

Co istotne, konkluzje, jakie wysnuwają się w trakcie lektury, są źródłem wartościowych przemyśleń nie tylko dla samego protagonisty i postaci z jego otoczenia, lecz także dla odbiorców utworu. Mimo że fabułę osadzono w zwierzęcych realiach, obserwujemy tutaj rzeczywistość, która – pod niejednym względem – nie odbiega od naszej codzienności. Wystarczy pochylić się nad sylwetką wilka, czyli drapieżnika. Wprawdzie inne zwierzęta boją się go z wiadomego powodu, ale równie dobrze można to zinterpretować jako problemy, które wynikają czasem z czyjejś odmienności na tle ogółu. Ba, uniwersalny charakter tego komiksu obejmuje też szerszy zakres tematów. Twórcy poruszają jeszcze bowiem takie kwestie jak np. wiara w siebie czy poszukiwanie własnej tożsamości.

W związku z powyższym, Rufus podąży poniekąd drogą ku samopoznaniu, podobnie zresztą jak pozostałe zwierzęta ze szkoły, do której to młodziutki wilk zaczyna uczęszczać, znalazłszy się pod opieką owiec. Co więcej, wybrani bohaterowie dostaną zarazem szansę na przezwyciężenie pewnych trudności, aczkolwiek nie zdradzę, jak ostatecznie poradzą sobie z tym wszystkim. Dodam za to, iż szkolne scenki służą również pokazaniu nierzadkiego zjawiska dręczenia niektórych uczniów przez silniejszych łobuzów. Rzecz jasna, tego typu obrazki nakreślono w słusznie dostosowanej do małoletnich czytelników formie. Pochylając się nad perypetiami wilka, należy jednocześnie zwrócić uwagę na motyw szufladkowania. Wątek ten zgrabnie spaja całość i sygnalizuje, że nie powinniśmy dać się ograniczać przez dorabiane nam łatki.

Jeśli chodzi o wizualną stronę „Wilka w owczej skórze”, mamy tu do czynienia z bardzo przyjemnym dla oka stylem, który przywodzi na myśl kreskówki skierowane do dzieci. Ciekawie wypada sam dobór kolorów, gdyż dominujące barwy bynajmniej nie są mdłe, lecz także nie są jaskrawe. Postawiono na dość stonowaną paletę, którą można śmiało nazwać jesienną. Większość kadrów na świeżym powietrzu dobitnie nawet wskazuje tę konkretną porę roku, a zatem sceny rozgrywające się w zamkniętych pomieszczeniach elegancko dotrzymują im kolorystycznego kroku. Co do postaci, zwierzęta o łagodnym charakterze obdarzono generalnie uroczą i niewinną aparycją. Z kolei niedźwiedź, który pełni funkcję szkolnego rozrabiaki, jest odpowiednio postawny, posiadając przy tym młodzieńcze rysy. A pewien dorosły szakal, jaki przewinie się na komiksowych kartach w epizodycznej, acz ważnej roli, to osobnik o wyglądzie iście doświadczonego zakapiora.

Podsumowując, komiks Bartosza Sztybora i Agnieszki Świętek to zarówno ładnie ilustrowana, jak też atrakcyjna fabularnie propozycja. Niewątpliwie sympatyczny w odbiorze tytuł, który łączy rozrywkę z przekazywaniem przydatnych lekcji życiowych. Kontakt z tą graficzną opowieścią zapewne sprawi więc sporo frajdy docelowej, dziecięcej grupie czytelników. Dorośli także powinni docenić urok przygód Rufusa, wespół z wypływającymi z nich naukami, które to traktują choćby o zrozumieniu samego siebie oraz potrzebie tolerancji wobec bliźnich.



-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Rufus. Wilk w owczej skórze
Scenariusz: Bartosz Sztybor
Rysunki: Agnieszka Świętek
Wydawnictwo: Egmont Polska
Liczba stron: 48

26 komentarzy:

  1. Bardzo dawno nie czytałam komiksów, myślę, że ten by mnie zainteresował ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się podobał i nie żałuję poświęconego mu czasu. :)

      Usuń
  2. Myślę, że to mogłoby się spodobać dzieciom. Jeśli znajdę w bibliotece to chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wg mnie to warta przeczytania pozycja. Mam nadzieję, że uda Ci się ją dostać w swojej bibliotece. :)

      Usuń
  3. Rzadko sięgam po komiksy (prawie wcale, szczerze pisząc). Ogólnie gdyby to była książka, z pewnością bym sięgnęła i to bardzo chętnie. Przynajmniej byłoby trochę do czytania, a nie same obrazki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Sama też jestem bardziej za typową prozą i najczęściej sięgam po powieści. Czasem jednak przeczytam też komiks. Miałam zresztą długą od nich przerwę, ale ostatnio znów niekiedy zasiadam do pojedynczych komiksów. :)

      Usuń
  4. zauważyłam, że stały się niezwykle popularne takie "ludzkie zwierzaki" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wśród gier też nie brakuje pozycji z antropomorficznymi zwierzakami, np. tegoroczne Falcon City i The Flower Collectors. :)

      Usuń
    2. to światowy trend - ciekawe jak długo to przetrwa, lub jaką formę przyjmie w przyszłości

      Usuń
    3. Sądzę, że zawsze będą pojawiać się jakieś historie ze zwierzętami, które żyją jak ludzie. Tylko właśnie nie wiadomo, z jaką częstotliwością.

      Usuń
  5. Chciałam go przejrzeć i przeczytać al nie udało sie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda. :( Ale może kiedy indziej nadarzy się okazja, byś zapoznała się bliżej z tym komiksem.

      Usuń
    2. Mam zatem nadzieję, że ów komiks trafi wreszcie w Twoje ręce.

      Usuń
    3. Dziękuję.. A znasz Obiecanki?

      Usuń
    4. Tego niestety nie czytałam, ale może uda się to nadrobić. :)

      Usuń
  6. Jak byłam młodsza uwielbiałam komiksy! Ten prezentuje się naprawdę bardzo ciekawie :) dreamerworldfototravel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja wnuczka bardzo lubi komiksy (nawet sama je tworzy) i uwielbia zwierzta.To coś dla niej. Dzieki Tobie bede miała pomysł na prezent. Cieplutko pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że komiks przypadnie jej zatem do gustu. Również przesyłam serdeczne pozdrowienia. :)

      Usuń
  8. Ja za komiksami nie przepadam, za to mój mąż do dziś je uwielbia. Może jemu i starszej córce by się spodobał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To komiks skierowany głównie do dzieci, ale dorosłym też może się spodobać, czego sama jestem przykładem. :)

      Usuń
  9. Podoba mi się ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Komiksy to nie do końca mój świat, ale ja jestem otwarta na nowości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem można zrobić też małą odskocznię od preferowanego repertuaru. :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.