wtorek, 28 lipca 2020

"Operacja Człowiek w Czerni", Jørn Lier Horst - recenzja



„Operacja Człowiek w Czerni”, czyli drugi tom serii „Biuro Detektywistyczne nr 2”, z wdziękiem podąża drogą wytyczoną przez poprzednią część, którą to opatrzono tytułem „Operacja Burzowa Chmura”. Jednocześnie książka ta zgrabnie stara się dodać coś od siebie, dzięki czemu kolejne spotkanie z sympatycznymi bohaterami cyklu nie pachnie jedynie powtórką z rozrywki.

Małoletni Tiril i Oliver, a także pies o imieniu Otto, natykają się na nową zagadkę podczas rowerowej jazdy. Oto bowiem pędzący na dwóch kółkach Oliver zalicza nagle niefortunny upadek, któremu winna jest sporych rozmiarów dziura na łąkowej ścieżce. Na dokładkę, okazuje się, iż ktoś wykopał jeszcze więcej takich dołów. Dzieci dostrzegają zaś w tajemniczych wykopkach sprawę dla swojej hobbystycznej agencji detektywistycznej, zwłaszcza że po okolicy krąży tytułowy Człowiek w Czerni. Tajemniczy i ciemno odziany jegomość, którego obecność wzbudza w nich niepokojące odczucia.

Norweski pisarz Jørn Lier Horst, któremu dorośli fani kryminałów zawdzięczają popularny cykl o komisarzu Williamie Wistingu, znów skutecznie przekonuje, iż literatura dziecięca też jest dla niego wdzięcznym polem do popisu. Kolejne śledztwo inteligentnej Tyril i równie bystrego Olivera to lekko, a do tego zwięźle napisana opowieść dla młodocianych odbiorców. Wzorem debiutanckiego tomu, autor nie zapomina tu o fragmentach, które zwracają uwagę na skrupulatne podejście protagonistów do swojej detektywistycznej robótki. A do takich właśnie elementów zaliczają się choćby informacje o urządzonym w piwnicy biurze czy o dokonywanych przez bohaterów analizach map i zdjęć.

Jak wspomniałam we wstępie, omawiana dziś pozycja bynajmniej nie stanowi niewolniczej kopii wcześniejszej części, mimo że równocześnie zachowuje konstrukcyjną zgodność z pierwszą odsłoną. Co zatem wyróżnia ją w stosunku do poprzedniczki? Ano odniosłam wrażenie, że tym razem można zaobserwować jakby trochę więcej mroczniejszych akcentów, aczkolwiek trzymających się oczywiście stosownej kategorii wiekowej (6-9 lat według polskiego wydawcy). Mianowicie do głosu dochodzi czasami ciut posępniejsza otoczka, wyrażona m.in. przez rozdział o badaniu terenu pod osłoną nocy czy przez samą postać podejrzanego Człowieka w Czerni.

Te nieco bardziej ponure pierwiastki znajdują także należyte odzwierciedlenie w ilustracjach spod ręki Hansa Jørgena Sandnesa. Gdy więc – przykładowo – Tiril, Oliver i Otto pojawiają się w pobliżu zapuszczonego domostwa, dodatkowo zobaczymy wtedy zaniedbaną chatę na ciemnym obrazku. Zaznaczyć jednak muszę, iż nie brak też tutaj jaśniejszych – pod kątem kolorystyki – ilustracji. Ponownie wobec tego zadbano o spójność tekstu z warstwą wizualną, bo przecież taka scenka jak radosne oglądanie znaczków z dziadkiem Olivera raczej nie wypadłaby zbyt dobrze, jeśli nie odmalowano by jej przy użyciu pogodniejszych barw.

Bądź co bądź, dzieci, które to zdążyły polubić młodziutkich detektywów za sprawą pierwszej części, na pewno nie zmienią swojego pozytywnego nastawienia, kiedy sięgną po „Operację Człowiek w Czerni”. Natomiast ewentualny początek przygody z cyklem od drugiego tomu nie zmniejszy przyjemności, jakiej niewątpliwie dostarcza ta lektura. Fabuła kontynuacji jest zarazem oddzielną historią, która po prostu stawia protagonistów w obliczu zupełnie nowego problemu do wyjaśnienia. A gdy zaczytane smyki poznają rozwiązanie tej zagadki, będą mogły zmierzyć się z kilkoma pytaniami, które wymagają od nich ponownego przejrzenia ilustracji i wypatrzenia tam konkretnych rzeczy. Niby drobnostka, lecz również cieszy, tak samo zresztą jak podobny test na spostrzegawczość w otwierającej serię odsłonie.

 

 

-------------------------------------------------------------------

Tytuł polski: Operacja Człowiek w Czerni

Tytuł oryginalny: Operasjon Mørkemann

Cykl: Biuro Detektywistyczne Nr 2, t.2

Autor: Jørn Lier Horst

Wydawnictwo: Media Rodzina

Liczba stron: 98

 

21 komentarzy:

  1. Całkiem zachęcająca pozycja. Ciekawa jestem jak pan Horst poradził sobie z książką dla dzieci. ;) Posępna otoczka to dobry zabieg - dzisiaj mamy absolutny zalew barwnych radosnych książeczek, w których nawet smutne, melancholijne rzeczy muszą być wesołe. A tak wcale być nie musi. Kryminał, nawet dla dzieci, może być nieco straszniejszy czy posępniejszy. Według mnie, pełna gama emocji jest jak najbardziej ok. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu te posępniejsze momenty pojawiają się w odpowiednich do danych okoliczności czy scenerii momentach, acz trzymają się stosownej kategorii wiekowej. W każdym razie, sama mam za sobą 2 tomy tego cyklu i muszę przyznać, że to bardzo fajne pozycje dla dzieci. Mogą być dobrym sposobem na zainteresowanie smyków detektywistycznymi historiami. :)

      Usuń
  2. Ciekawie się zapowiada :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba jednak (ze względu na wiek) wezmę się za ksiązki tego autora, ale te bardziej dla dorosłych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorosły repertuar pana Horsta też jest na moim czytelniczym celowniku. Póki co mam za sobą tylko 1 tom serii o komisarzu Wistingu - "Poza sezonem". Swoją drogą, polecam tę książkę miłośnikom kryminałów. :)

      Usuń
  4. Nie znam autora ale mogłabym poznać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie u mnie też kryminał xD

      Usuń
    2. Ja po raz I miałam kontakt z tym autorem za sprawą jego "dorosłej" powieści - kryminału "Poza sezonem", który zresztą bardzo dobrze wspominam. Dziecięce historie detektywistyczne spod jego pióra również - jak widać - są udanymi książkami. Co prawda dopiero 2 tomy za mną, ale widać, że autor dobrze czuje się w takiej konwencji. :)

      Usuń
    3. Czyli mogę brać w ciemno :)

      Usuń
    4. Jest duże prawdopodobieństwo, że Tobie również spodobałaby się ta seria o biurze detektywistycznym Tyril i Olivera. :)

      Usuń
  5. Pierwszy raz słyszę. Szukam różnych książek, które mogę polecić mojej starszej córce, żeby zachęcić ją do czytania :) Może ta by się jej spodobała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, że polubi tę serię. 2 tomy, z którymi miałam styczność, okazały się bardzo przyjemnymi historiami detektywistycznymi, a dodatkowym plusem jest też choćby atrakcyjne wydanie. :)

      Usuń
  6. this looks like such an interesting book!

    x Natalie
    Lucy and the Runaways - Blog and Instagram

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yes, it'a a very good example of children's literature. Many greetings to you!

      Usuń
  7. lubię takich dziecięcych detektywów - mają w sobie niespożytą energię i świeżość :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie się podobało, podobnie zresztą jak poprzedni tomik tego cyklu. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Będąc młodym czytelnikiem uwielbiałam takie opowieści ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jako dziecko lubiłam czytać detektywistyczne powieści

    OdpowiedzUsuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.