Amerykańskie studio Cyan zapowiedziało powrót kultowego Mysta, a konkretnie remake’u pierwszej części słynnego cyklu. Co więcej, gruntowne odświeżenie tego klasyka, które to zadebiutować ma w nieodległej przyszłości, zaoferuje wsparcie dla gogli VR, lecz będzie można również grać bez posiadania takowego sprzętu. A co jeszcze wydarzyło się w ostatnich dniach, jeśli chodzi o gry mniej bądź bardziej przygodowe? Przykładowo to, o czym wspominam poniżej.
The Invincible zadebiutuje w przyszłym roku
Studio Starward Industries z Krakowa szykuje na 2021 rok retrofuturystyczny thriller The Invincible, przy tworzeniu którego za źródło inspiracji posłużyła polskim deweloperom powieść „Niezwyciężony” spod pióra Stanisława Lema. W trakcie rozgrywki przywdziejemy tutaj skafander kosmicznego naukowca, zmuszonego do przerwania rutynowej ekspedycji badawczej. Oto bowiem nasz protagonista podejmie się pilniejszego zadania, gdyż mowa o konieczności odnalezienia zaginionych członków międzygwiezdnej załogi. A poszukiwania te przeprowadzi na nieprzyjaznej i tajemniczej planecie Regis III, gdzie trzeba też zresztą uważać na własne bezpieczeństwo. Co ważne, podczas eksploracji otoczenia niebagatelną rolę odegra zaawansowana, acz jednocześnie analogowa technologia. Dodać także należy, iż możemy liczyć na nieliniową fabułę, zależną od naszych decyzji. The Invincible ukaże się na komputerach PC i konsolach Xbox Series X oraz PlayStation 5. A jeśli ktoś chciałby dorzucić sobie ów tytuł do listy życzeń na Steamie, to informuję, iż tamtejszą kartę „blaszakowej” wersji ulokowano pod tym odnośnikiem.
Październikowa premiera The Uncertain: Light at the End
Na 8 października 2020 r. wyznaczono dzień debiutu przygodówki The Uncertain: Light at the End, której producentem jest ComonGames (New Game Order), a wydawcą META Publishing. Przedstawioną w grze historię osadzono w tym samym uniwersum co The Uncertain: Last Quiet Day (2016). Znów więc zanurzymy się w postapokaliptycznej wizji przyszłości, wedle której ludzkość musiała w końcu ustąpić inteligentnym maszynom. O ile jednak w poprzednim wcieleniu marki graliśmy robotem-wynalazcą RT, tak w Light at the End przejmiemy stery nad człowiekiem, a mianowicie młodą Emily. Zaliczając się do gatunku praktycznie na wymarciu i zarazem istot wyjętych spod prawa, dziewczyna egzystuje w ukryciu, by nie dać się złapać dominującym obecnie maszynom. Ale bynajmniej nie pozostanie przez to bierna, gdyż weźmie na swe barki misję poznania prawdy o przyczynach zniknięcia rodzaju ludzkiego. Gra trafi m.in. do oferty sklepu Steam.
Welcome to Elk już na PC, Mac oraz Xbox One
Od 17 września użytkownicy komputerów PC i Mac, a także konsol Xbox One mogą ogrywać nietuzinkową przygodówkę Welcome to Elk, za przygotowanie której odpowiada niezależne Triple Topping. Jako młoda pani stolarz Frigg, zjawimy się na tytułowej wyspie, gdzie podejmujemy staż w pewnym niewielkim miasteczku. Początkowo kobieta nie dostrzega w nowym miejscu zamieszkania nic pasjonującego. Ba, obawia się nudy, zwłaszcza że brak dostępu do sieci. Ale wkrótce też Frigg zauważa prawdziwe oblicze wyspiarskiego środowiska, którego faktyczny, barwny charakter znacząco odbiega od tzw. pierwszego wrażenia. A to przede wszystkim za sprawą opowieści o życiu lokalnej społeczności, doświadczającej nie tylko przyjemnych i zabawnych chwil, lecz również dziwnych, mrocznych czy wręcz tragicznych rzeczy. Co ciekawe, scenariusz Welcome to Elk czerpie z autentycznych historii, choć sama wyspa jest fikcyjną lokacją. Warto jeszcze nadmienić, że nad całością roztacza się bardzo specyficzna atmosfera, odciskająca piętno nawet na zawartych w produkcji minigierkach. W każdym razie, komputerową edycję można zakupić na platformie Steam, a xboksową za pośrednictwem sklepu Microsoftu.
Our Past na Steam
15 września zawitała do sklepu firmy Valve pierwszoosobowa gra logiczno-przygodowa Our Past (PC), którą zaprojektowali Patrik Sehnoutek i Patrik Eliaš. Produkcja ta kładzie ponoć nacisk zarówno na warstwę narracyjną, jak też aspekty eksploracyjne oraz rozwiązywanie łamigłówek. Naszym wirtualnym alter ego jest mężczyzna o imieniu Patrick, zaś akcję osadzono w starym domostwie grywalnego bohatera. Protagonista wraca tam po latach, uciekając z okropnego szpitala i próbując schować się przed policyjnym pościgiem. A skoro już dotarł do znanego sobie miejsca, zamierza przy okazji odkryć prawdę o tajemniczej śmierci swojego dziadka. Jako że starszy pan był ostatnim i najbliższym krewnym Patricka, tak przykre wydarzenie mocno wstrząsnęło niegdyś bohaterem, dodatkowo komplikując wówczas życie. Dlatego więc zwiedzanie domowych kątów wiąże się ponadto ze zgłębianiem zakamarków własnego umysłu oraz przeszłości. Steamowa karta produktu dostępna jest pod tym adresem.
Konsolowe The Secret Order 8: Return to the Buried Kingdom
W drugiej połowie tegorocznego września, katowickie Artifex Mundi wprowadziło na konsolowy rynek casualową grę The Secret Order 8: Return to the Buried Kingdom. Gwoli ścisłości, ósma część cyklu, za którego narodzinami stoi węgierskie studio Sunward Games, ukazała się ostatnio na PlayStation 4 (PlayStation Store), Xboksie One (Microsoft Store) i Nintendo Switch (Nintendo eShop). Znana wcześniej z komputerów i mobilek pozycja pozwala po raz kolejny pokierować poczynaniami odważnej Sarah Pennington. Główna bohaterka serii uda się tu do tytułowego królestwa, którego dalsze istnienie staje pod wielkim znakiem zapytania. Winnymi tak trudnej sytuacji są natomiast dziwne anomalie i działania złowrogiego nekromanty, mającego przy tym na swych usługach armię szkieletów. Jak łatwo przewidzieć, Sarah postara się zatem ocalić fantastyczną krainę przed zagładą, co – wzorem poprzednich odsłon – oznacza dla gracza zabawę w rytmie HOPA, czyli miks scen hidden object oraz uproszczonego point and clicka.
Screen z wersji PC |
Ciekawy wpis. Ja już jestem w takim wieku, że już raczej nie gram, ale kto wie? Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńGrać można kiedy się chce i kiedy jest czas - bez względu na wiek. Tak więc każdy może znaleźć coś dla siebie. Również pozdrawiam. :)
UsuńChyba najbardziej zainteresowała mnie tak przygodówka. Opis fabuły jakoś najmocniej trafia w moje gusta. No, i grafika jest śliczna. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wypatrzyłaś sobie coś, co mogłoby Ci się spodobać. :)
UsuńTak ładnie piszesz nawet o najmniej skomplikowanej grze... :) aż się ma ochotę zagrać.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowo. :)
UsuńWłaściwie każda wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńI zarazem każda inaczej. :)
UsuńZgadzam się 😊
Usuń:)
UsuńWelcome to Elk wygląda śmiesznie
OdpowiedzUsuńFakt, specyficzna produkcja. :)
UsuńJest różnorodnie :)
OdpowiedzUsuńKażda gra ma zupełnie inny klimat, mimo że we wszystkich można znaleźć cechy przygodówek. :)
Usuńostatnia pozycja mega grafika:) o kurcze:)
OdpowiedzUsuńW grach HOPA często są śliczne plansze. :)
Usuńja często na to zwracam uwagę:D
UsuńTak więc w tego typu grach zazwyczaj miałabyś urodzaj ładnych widoczków. :)
UsuńZ dzisiejszych propozycji chyba nic mnie jakoś szczególnie nie zainteresowało 😉
OdpowiedzUsuńRozumiem, tak też może się zdarzyć. :)
UsuńFajnie się zapowiadają ❤
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
UsuńChyba jednak nic dla mnie, nie było miłości od pierwszego wejrzenia :(
OdpowiedzUsuńSpoko, tym razem nic nie zaiskrzyło, ale może w kolejnym odcinku trafi się coś w Twoim klimacie. :)
UsuńW Welcome to Elk chyba denerwowałaby mnie grafika :P
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej za to pokazywałaś gry podobne graficznie do ostatniej. Te są śliczne :)
Tak, pisałam już na blogu o podobnych grach do The Secret Order 8. Trzy części z tej serii, która w polskiej wersji znana jest jako Bractwo Tajemnic, zostały też przeze mnie zrecenzowane. Co do lokacji w grach HOPA, plansze przeważnie reprezentują tu bardzo wysoki i dopieszczony - pod kątem detali - poziom. Sama często nie mogę się napatrzeć na te ładne widoczki. :)
Usuń