środa, 23 września 2020

"Wioska kłamców", Hanna Greń - recenzja

 

Morderstwo, którego ofiarą pada komendant komisariatu w pewnej małej miejscowości. Dowody i świadkowie, którzy jasno wskazują na konkretnych winnych. Skoro więc podejrzani zostają aresztowani, a do tego osądzeni, takową sprawę można by już śmiało uznać za definitywnie wyjaśnioną. Jednakże nie według pisarki Hanny Greń ani głównej bohaterki jej powieści pt. „Wioska kłamców”. Bo dla autorki tegoż utworu to w zasadzie dopiero początek, mobilizujący książkową protagonistkę do podjęcia stosownych działań.

Dioniza „Diona” Remańska, która jest właśnie tą pierwszoplanową postacią z kart „Wioski kłamców”, wykazuje żywe zainteresowanie powyższą, oficjalnie zresztą rozwiązaną zagadką, kierując się osobistymi powodami. Piotr Roszak, czyli zabity komendant, to bowiem biologiczny ojciec Diony. Co prawda kobiety nie łączyła z nim tak bliska więź jak z ojczymem, lecz utrzymywali kontakt. Stąd protagonistce tym bardziej zależy na rozwianiu wszelkich wątpliwości, które – jako była policjantka – wychwytuje rozwiniętym zmysłem detektywistycznym. Przekonana, że faktyczny sprawca pozostaje na wolności, odwiedza rodzinną wieś skazańców o nazwie Strzygom, by przeprowadzić prywatne dochodzenie.

Hanna Greń przybliża czytelnikom perypetie pani Remańskiej w formie kryminału z mocno nakreśloną warstwą obyczajową, której niejako podporządkowana jest powieściowa intryga. Śledztwo Dionizy pociąga wszak za sobą konieczność wysłuchiwania nawet przeróżnych plotek. A te nierzadko mogą okazać się bardzo cennym – z detektywistycznego punktu widzenia – źródłem informacji, zwłaszcza że bohaterka zdobywa je podczas węszenia wśród niewielkiej społeczności. Co ważne, autorka zdołała zarazem oddać atmosferę miejsca, gdzie wszyscy niemal wszystko o sobie wiedzą. Z powodzeniem ubarwia zatem fabułę swoistymi anegdotami z życia mieszkańców Strzygomia.

Całość została utrzymana w odprężającym i prostym stylu, a do dialogów potrafi czasami wkraść się niewymuszony, dowcipny ton. Przyznać też trzeba, że delikatne pierwiastki humorystyczne nie gryzą się z motywem poszukiwania mordercy. Wręcz przeciwnie, poszczególne aspekty książki tworzą zgrabną i wciągającą symbiozę. Do tego lekkość pióra, jaką wykazała się tutaj pani Greń, czuć również w żywo wykreowanych postaciach. Sama Dioniza udźwignęła zaś ciężar głównej roli – to bystra, dociekliwa, charakterna i jednocześnie sympatyczna kobieta.

Warto przy okazji nadmienić, że autorka doprawiła fabułę wątkiem legendy o początkach Strzygomia. Poruszające ten motyw wzmianki funkcjonują tu na zasadzie takich lokalnych ciekawostek, które równocześnie wciąż odciskają piętno na mieszkańcach wioski, w efekcie nadal przyczyniając się do pewnej izolacji owego miejsca. Ponadto, powieść przemyca parę trafnych spostrzeżeń odnośnie do znanej nam rzeczywistości. Przykładowo, zawodowa sytuacja Dionizy, która szuka czegoś nowego po odstawieniu policyjnej odznaki, posłuży za pretekst do zasygnalizowania trudnych realiów rynku pracy. Padnie też choćby uwaga o tym, że – by uchronić się przed nieuczciwością i nadużyciami – umowy powinny być zawierane na piśmie, a nie na gębę.

Reasumując, „Wioska kłamców” nie zalicza się do mrocznych i krwawych kryminałów, lecz do lżejszej odmiany gatunku. Książka ta przynosi odprężenie, sprawiając, że czas spędzony przy lekturze mija szybko i przyjemnie. Rozbudowane elementy obyczajowe serwują natomiast interesujący wgląd w życie niewielkiej mieściny, a także panujące tam relacje międzyludzkie. Jeżeli wobec tego kuszą Was tak doprawione, kryminalne dania, nie powinniście żałować ewentualnego sięgnięcia po ów tytuł.

 

 

-------------------------------------------------------------------

Tytuł polski: Wioska kłamców

Autor: Hanna Greń

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Liczba stron: 336

 

40 komentarzy:

  1. Jeśli lżejszy klimat - to zdecydowanie dla mnie. Serdecznie pozdrawiam ! U mnie szaleje wirus w mieście. Ale dobry thriller - zawsze w cenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam więc nadzieję, że książka ta przypadnie Ci do gustu, jeśli dasz jej szansę. Również przesyłam serdeczne pozdrowienia. :)

      Usuń
  2. dla mnie idealna pozycja ze smakiem kryminały i nutką humoru:) chętnie bym czytnęła;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest więc duża szansa, że polubiłabyś "Wioskę kłamców". :)

      Usuń
    2. oj tak:) nabrałam na nią chętki:)

      Usuń
    3. Życzę zatem przyjemnej lektury, jeśli kiedyś książka ta wpadnie w Twoje ręce. :)

      Usuń
  3. Zbytnio nie moja tematyka, więc sobie odpuszczę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś dla mnie, lubię takie odprężające lektury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zainteresowała Cię ta powieść. :)

      Usuń
  5. I dla mnie będzie odpowiednia ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Bardzo więc możliwe, że spodoba Ci się ta książka. :)

      Usuń
  7. Fajne że jest taki z oddechem a i te obyczajowe wątki w kryminałach są Okej

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio bardzo rzadko sięgam po kryminały, a ten do mnie jakoś nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Jak nie ciągnie Cię do danego tytułu, to wtedy nie ma co się zmuszać. :)

      Usuń
    2. Dokładnie - tym bardziej, że jest tyle innych książek, z których można wybierać. A ja jestem przerażona ilością tych nieprzeczytanych, które już mam na swoim regale i na półce na Legimi...ale chyba wielu moli książkowych zmaga się z tym problemem;]

      Usuń
    3. Znam ten ból - dużo książek już u mnie czeka w kolejce. Zarówno jeśli chodzi o domowe zbiory, jak i te pozycje, które planuję wypożyczyć. :)

      Usuń
    4. Oj tak...i ten ból, że nie da się od razu przeczytać tych wszystkich ciekawych książek, które czekają na przeczytanie:(

      Usuń
    5. Niestety, trzeba wtedy robić selekcję i z żalem przekładać pewne tytuły na mniej bądź bardziej odległą przyszłość. :(

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Różnych lubię. Niemniej szczególnie dużą sympatią darzę choćby kryminalnych klasyków - A. Christie i A. C. Doyle'a, dzięki którym zafascynowałam się tym gatunkiem już w dzieciństwie. :)

      Usuń
  10. Kolejną fajną książkę polecasz :) Zdecydowanie mój gatunek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby zatem książka ta umiliła Ci czas, jeśli zdecydujesz się po nią sięgnąć. :)

      Usuń
  11. Mam ochotę na tę książkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lubisz kryminalne historie, w tym takie z rozbudowaną warstwą obyczajową, to możliwe, że "Wioska kłamców" Ci się spodoba. :)

      Usuń
  12. O! Super - właśnie czegoś takiego szukam. Jestem zmęczona thrillerami/kryminałami, w których chodzi o jak największą liczbę uciętych kończyn, bestialskich mordów i sikającą na prawo i lewo krew. Lubię gdy jest napięcie, psychologiczna gra, śledztwo, pościg itd., a nie tylko brutalność na co trzeciej stronie. No i w sumie miło, że to nasz rodzimy "produkt", dawno nie czytałam kryminału polskiego autora. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taki typowo odprężający kryminał z mocno nakreśloną warstwą obyczajową, też zresztą lekko poprowadzoną. Tak więc jeśli szukasz czegoś ze śledztwem w lżejszym tonie, to "Wioska kłamców" powinna Ci przypaść do gustu. :)

      Usuń
  13. Chyba jakoś tak mocno nie kusiu mnie z kryminałami to tak rzadko :P ale lubię jak w książkach rożnego gatunku nawet tych całkiem poważnych jest parę dowcipnych smaczków. Oczywiście jeśli to nie pasuje do gatunku to nie za dużo, żeby nie psuć ogólnego nastroju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No chyba że mamy już nie kryminał, lecz komedię kryminalną. Wtedy dużo dowcipnych momentów to obowiązkowy - że tak to ujmę - plus. :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.