„Śmierć na Nilu” to jedna z najbardziej popularnych powieści w dorobku królowej kryminału – Agathy Christie. Niezaprzeczalna klasyka, którą dobrze kojarzą nie tylko fani gatunku i dzieł spod pióra brytyjskiej autorki oraz wymyślonego przez nią detektywa Herkulesa Poirota. Nic więc dziwnego, że doczekała się różnych adaptacji, w tym np. filmu z 1978 r., gry hidden object z 2007 r. czy nadal czekającego na swoją premierę obrazu z Kennethem Branaghem jako reżyserem i odtwórcą roli belgijskiego śledczego. Isabelle Bottier zaserwowała nam natomiast komiks na bazie słynnej książki, łącząc w owym celu siły z Damienem Callixtem.
Główne tło akcji stanowi tutaj Egipt z drugiej połowy lat 30. XX w., a szczególnie statek wycieczkowy, który odbywa rejs po Nilu. To zresztą na jego pokładzie dochodzi do tytułowej śmierci, lecz wpierw prym wiedzie miłosny dramat, jaki rozgrywa się pomiędzy trzema osobami. Parą nowożeńców – Linnet Ridgeway-Doyle i Simonem Doyle, a także Jacqueline de Bellefort, byłą narzeczoną świeżo upieczonego małżonka. Niemniej jak wcześniej zasygnalizowałam, wkrótce pojawiają się większe komplikacje niżli problemy sercowe. Ktoś wszak ginie podczas rejsu, zaś zagadka morderstwa obejmuje – prócz wyżej wymienionej trójki – jeszcze innych pasażerów feralnego statku. Wśród nich znajduje się też sam Herkules Poirot, który przystępuje do śledztwa w tej sprawie. I choć mamy niejednego podejrzanego ze swoimi ewentualnymi motywami, poszukiwania winnego będą kolejnym potwierdzeniem geniuszu detektywa.
Isabelle Bottier, która odpowiada za scenariusz adaptacji, postawiła na wierność względem wyśmienitej powieści, dobrze sobie radząc z podjętym wyzwaniem. Co prawda są pewne modyfikacje, ale mamy do czynienia ze zmianami polegającymi na skompresowaniu całej historii. Takie fabularne skróty były, według mnie, faktycznie potrzebne. Po pierwsze, nie uświadczymy dzięki temu przeniesienia pierwotnego tekstu niemal jeden do jednego, w czym różnica sprowadzałaby się po prostu do wyodrębnienia dialogów i dorzucenia ilustracji. Po drugie, zwięzłość wiążę się tu z koniecznością dostosowania fabuły książki do krótszej, komiksowej formy przekazu, która musi wygospodarować miejsce zarówno dla słów, jak i obrazków. Co najważniejsze, efekt jest rzeczywiście satysfakcjonujący. Nie miałam bowiem wrażenia, że śledzę zwykłe streszczenie, lecz właśnie pełnowymiarową, acz zwartą opowieść. Toczący się żwawym rytmem kryminał, w którym nie brak kluczowych elementów z oryginalnej, powieściowej wersji.
Omawiając komiks, nie wypada mi pominąć innej jego istotnej części składowej, czyli szaty graficznej. O tutejsze rysunki zadbał Damien Callixte, przy czym sam dobór kolorów to z kolei zasługa Fabiena Alquiera. W każdym razie, ten konkretny aspekt także zalicza się do zalet. Wyrazista i staranna kreska raczy nas różnymi detalami, eksponując adekwatne do pokazywanych scen elementy. Udanie wobec tego zastępuje książkowego narratora wtedy, kiedy powinniśmy dowiedzieć się o takich niuansach jak – przykładowo – czyjś gniew, smutek, zamyślenie czy ekscytacja. Warto również docenić chociażby stosowną elegancję, którą przemycono m.in. do wyglądu postaci i pokładu statku. A gdy wraz z bohaterami zaliczymy w pewnym momencie postój na zwiedzanie starożytnych ruin, to do wizualnego głosu dojdzie wówczas majestat dawnej potęgi faraonów.
Słowem podsumowania, komiksowa inkarnacja „Śmierci na Nilu” to interesująca i solidna propozycja dla miłośników twórczości autorki powieściowego pierwowzoru. Możliwość poznania znanej historii w wersji przygotowanej na potrzeby innego medium. Owszem, mowa o formie wciąż mieszczącej się w kategorii literackiej, aczkolwiek nierozerwalnie połączonej z silnie rozbudowaną warstwą ilustracyjną. Jeżeli zatem lubicie prozę Agathy Christie i jednocześnie jesteście otwarci na wszelkiego rodzaju przeróbki jej książek, warto poznać egipskie śledztwo Poirota pod postacią tej konkretnej opowieści graficznej, zwłaszcza że starano się zachować ducha oryginału.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Agatha Christie. Herkules Poirot. Śmierć na Nilu
Tytuł oryginalny: Mort sur le Nil
Scenariusz: Isabelle Bottier
Rysunki: Damien Callixte
Wydawnictwo: Egmont Polska
Liczba stron: 68
to klasyka gatunku kryminalnego:D
OdpowiedzUsuńPowieściowy pierwowzór jak najbardziej. :)
Usuńtak jest:D ale komiks to fajny ukłon w stronę np młodzieży:)
UsuńOczywiście. :)
Usuń:D dobrego wieczoru:)
UsuńDziękuję i wzajemnie. :)
UsuńCzytałam tę książkę i miło ją wspominam😊
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZnam kryminały tej autorki, chętnie bym przeczytała i tę pozycję.
OdpowiedzUsuńTo akurat wersja komiksowa,ale warta poznania. :)
UsuńKlasyka, oj klasyka. Oglądałem ekranizację, ale widzę, że książka też ciekawa. Pozdrawiam nocną porą :)
OdpowiedzUsuńRównież przesyłam nocne pozdrowienia. :)
UsuńPodkreśliłaś to co ja... specyfikę gatunku jakim jest komiks :) Sięgnęłaś po niego zachęcona moim wpisem? :)
OdpowiedzUsuńMuszę Cię rozczarować, ale po ten komiks sięgnęłam z własnej inicjatywy dużo wcześniej (wypożyczony z biblioteki i dawno już oddany). Mam parę materiałów przygotowanych z wyprzedzeniem, lecz nie będę zdradzać tytułów. :)
UsuńRozczarować? Nie wcale :) Fajnie, że sama poczułaś zainteresowanie :)
UsuńJestem też bardzo ciekawa tej ekranizacji, której premiera wciąż przed nami. :)
UsuńJa się jej boję :P
Usuń"Morderstwo w Orient Expressie" mnie się podobało, choć wąs pana Branagha vel Poirota już nie za bardzo. Liczę, że "Śmierć na Nilu" również będzie przyjemnym seansem, acz wąs zostanie ten sam. :)
UsuńA dla mnie film był okropny :P Nie ma to jak wcześniejszy klasyk :)
UsuńJa z kolei nie żałuję obejrzenia filmy, ale zależy, co kto lubi. Chciałabym też kiedyś zobaczyć pewien stary już film na bazie tej książki.
UsuńJa z ciekawości zerknęłam :)
UsuńWpisz na CDA Hercules Poirot to Ci wyskoczy xD
Nie przepadam za komiksami, ale uwielbiam kryminały, więc chętnie sięgnę po jakąś inną wersję autorki. Aż wstyd przyznać, ale jeszcze nie czytałam jej twórczości.
OdpowiedzUsuńNie ma się czego wstydzić. Jest tyle książek, że brak czasu na wszystko i trzeba wybierać. Sama mam takich autorów, których twórczość dopiero przede mną. :)
UsuńPo Agatę Christie sięgam często, nawet mam parę tytułów na półkach i zwłaszcza lubię jej serie o Poirocie. Tego typu jeszcze nie czytałam. :)
OdpowiedzUsuńA. Christie to 1 z moich ulubionych autorek. :)
UsuńNie czytałam oryginalnej powieści. Wydanie jej w formie komiksu to według mnie świetny pomysł. I na pewno trudny w realizacji, więc wielki plus za to, że tak świetnie się udało.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że pomysł na komiksową wersję jest bardzo dobry. :)
UsuńI enjoy reading all of Agatha Christie's novels.
OdpowiedzUsuńI read them when I was in High School.
Very interesting post.
I like Agatha Christie's books too. Many greetings to you!
UsuńUwielbiam ❤❤❤❤ jak ja lubię klasyczne kryminały.
OdpowiedzUsuńJest więc szansa, że spodoba Ci się ten komiks. :)
UsuńZdecydowanie. Takie eksperymenty z klasyką bardzo mnie interesują.
UsuńMnie również. :)
UsuńBardzo, bardzo, bardzo lubię
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
UsuńFajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńMerci. :)
UsuńKlasyka! Chętnie do niej wrócę! :)
OdpowiedzUsuńWg mnie warto. :)
Usuń