Komiksy z cyklu „Bajka na końcu świata” autorstwa Marcina Podolca zainteresowały mnie nie tylko przez swoją przynależność do nurtu postapo, ale i nieszablonowe reprezentowanie takich właśnie klimatów, bo skierowane głównie do małoletnich czytelników. Pierwsze dwa tomy dostarczyły mi zaś pozytywnych wrażeń, sprawiając, że polubiłam bohaterki serii – młodocianą Wiktorię oraz suczkę Bajkę. A po przeczytaniu następnych trzech części jeszcze bardziej wciągnęłam się w przygody protagonistek, które podróżują po zniszczonym świecie, by znaleźć rodziców dziewczynki. Swoje trzy grosze dołożyły do tego zwłaszcza „czwórka” i „piątka”. Ale po kolei, bowiem poniżej zamieściłam parę słów o niedawno przeczytanych przeze mnie odsłonach.
OŻYWCZY DESZCZ (T. 3)
Jak jasno podpowiada tytuł trzeciego tomu, za wiodący motyw tej części można uznać opady. Mianowicie Bajkę i Wiktorię zastaje podczas wędrówki deszcz, którego to wybrane krople okazują się mieć nad wyraz osobliwe właściwości. W sumie nic dziwnego, skoro postapokaliptyczne realia sprzyjają występowaniu różnorakich anomalii oraz toksycznych zjawisk. I mimo że przez taką pogodę świat przedstawiony zdaje się momentami nabierać jeszcze bardziej posępnego charakteru, a protagonistek nie ominą drobne nieporozumienia, to sympatyczny duet nadal potraci czerpać radość z życia, dostarczając fabule optymistycznych nut. Ba, nawet dziwny deszcz może tu posłużyć za pretekst do beztroskiego wygłupiania się. Co prawda trzecia odsłona w zasadzie nie wnosi nic nowego do cyklu, ale wciąż mamy do czynienia z atrakcyjną historią obrazkową dla dzieci. Tak na marginesie dodam jeszcze, iż deszczowa aura pozwoliła autorowi wtrącić pewien smaczek, który spodoba się fanom potworów pokroju Godzilli.
OPOWIEŚĆ GOŁĘBIA (T. 4)
O ile poprzedni komiks, choć jak najbardziej wart uwagi, mógł wywoływać delikatne wrażenie, że „Bajka na końcu świata” zaczyna stać w miejscu, tak „Opowieść gołębia” robi pewien krok w przód. Owszem, obecność retrospekcji to nie nowość dla serii, ale dzięki wspominkowym wstawkom możemy tym razem dowiedzieć się jeszcze więcej o bezpańskiej egzystencji psinki przed apokalipsą. Rola wisienki na torcie przypada jednak społeczności gołębi, które pojawiają się w toku bieżącej akcji. Co ciekawe, owe ptaki posiadają swoistą enklawę i tworzą zorganizowaną społeczność, bardzo dobrze zresztą odnajdując się w postapokaliptycznej rzeczywistości. A niewątpliwie barwna z nich zgraja, zwłaszcza że wnoszą dodatkową garść akcentów humorystycznych. Równocześnie zaznaczyć muszę, iż nie zabraknie też bardziej melancholijnych momentów. Otóż autor – świadom, że tułaczka głównych bohaterek się przeciąga – pozwala sobie wtrącić rozmowę protagonistek o sensie dalszej podróży i szansach na realizację nadrzędnego celu. Końcowe kadry uwypuklają natomiast wątek samotności, przez co wzmacnia się emocjonalny wydźwięk utworu.
ODLEGŁE KRAINY (T. 5)
W „Odległych krainach” najbardziej czuć rozwój serii i doskonalenie narracyjnego warsztatu autora. Chociaż cykl od początku mógł pochwalić się solidnym poziomem, piąty tom najbardziej mnie zaangażował. Do tego finał pozostawia z dużym apetytem na ciąg dalszy, co wynika z otwartych na kartach owej publikacji wątków. „Piątka” przynosi też, według mnie, najwięcej zmian, mimo że całość nadal utrzymana jest w konwencji opowieści drogi. Co istotne, kierunek, w jakim autor popchnął tutaj fabułę, pociągnął za sobą rozłąkę głównych bohaterek i związaną z tym faktem koncentrację uwagi na Bajce. Niemniej suczka nie została skazana na stuprocentową samotność, gdyż na komiksową scenę zostaną wprowadzone nowe postacie, na czele z przerośniętą, acz przeuroczą Ćmą, a także z psem zwanym Pułkownikiem. Pan Podolec zdradza ponadto co nieco o enigmatycznej, zmiennokształtnej anomalii, która przewijała się na drodze Wiktorii i Bajki już we wcześniejszych częściach. Oprócz tego, dostrzegłam trochę więcej urozmaiceń od strony wizualnej, czego szczególnie wartym odnotowania przykładem jest ograniczona kolorystycznie i zdominowana przez róż retrospekcja o sercowych perypetiach Pułkownika.
Cóż mogłabym napisać w ramach zakończenia? Chyba po prostu jeszcze raz podkreślić, że warto poznać perypetie Bajki i Wiktorii. Dzieci z pewnością będą zadowolone, a dorośli, którym bliskie są wszelkiej maści historie postapokaliptyczne, również mogą w tych komiksach znaleźć coś dla siebie. No i czekam na szósty tom pt. „Operacja trufla”, który w momencie publikacji mojego wpisu nie miał jeszcze swojej premiery, lecz powinien ukazać się w maju bieżącego roku. Za to od niedawna jest dostępny spin-off „Bajka i jej gang”, biorący na tapet bezpańskie życie psiny w czasach przed nastąpieniem wielkiej katastrofy. Po niego też chętnie kiedyś sięgnę.
-------------------------------
Liczba stron: t. 3 - 60 s., t. 4 - 64 s., t. 5 - 64 s.
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Seria Wydawnicza: Krótkie Gatki
fajne! Dobrze, że dostałam od razu 3 tomy, a nie jeden. :D Myślę, że dzieci będą miały frajdę z tym cyklem.
OdpowiedzUsuńDzieciom na pewno się spodoba, acz dorośli również powinni docenić ów cykl. Cieszę się, że odpowiada Ci taka forma wpisu z kilkoma częściami jednocześnie. :)
UsuńMnie bardzo wciągnęła ;)
OdpowiedzUsuńWiem. ;)
Usuń:D
Usuń:)
UsuńBardzo fajne okładki;)
OdpowiedzUsuńW środku też jest fajnie - ilustracje zdobiące poszczególne kadry również są w tym stylu. :)
Usuńfajne :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNasze szkraby są jeszcze za małe na takie lektury, ale z pewnością w przyszłości pomyślę o zakupie tych książek ;)
OdpowiedzUsuńPolecam. :)
UsuńŚwietne książeczki . Idealne dla młodszych, jak i dla starszych. Świetne są też do biblioterapii. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam. :)
UsuńJa akurat nie przepadam za komiksami, ale z pewnością to może być fajny pomysł na prezent dla dziecka :)
OdpowiedzUsuńDzieci z pewnością będą zadowolone :)
UsuńŚwietne książki dla najmłodszych, super sprawa i duża radość.
OdpowiedzUsuńDokładnie. :)
UsuńJuż chyba kiedyś pisałam, że mają w sobie to coś
OdpowiedzUsuńJest w nich coś przyciągającego, zgadzam się i polecam tę serię. :)
Usuńnie czytuję takich książek;p jeszcze nie mam komu:)
OdpowiedzUsuńA ja lubię sięgać czasem po takie książki i pielęgnować swoje wewnętrzne dziecko :)
UsuńNawet nie masz pojęcia jaką mam ochotę na te komiksy. Dzisiaj nawet obczajałam na stronie
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się po nie sięgnąć i również będziesz zadowolona z tej lektury. :)
UsuńJa tam dobrze wiem, że jak świat sie skończy to gołębie sobie poradzą xD. A z całą serią chętnie bym się zapoznała, coraz bardziej mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei czekam na szósty tom, no i chciałabym też kiedyś przeczytać spin-off o przygodach Bajki przed apokalipsą. :)
Usuń