środa, 16 marca 2022

"Alfik uczy się pływać", David Bedford - recenzja

 


Sympatyczna w odbiorze historyjka z rozkosznym bohaterem na pierwszym planie, którą przystrojono mroźną, acz nad wyraz przyjemną dla oka szatą graficzną. Oto „Alfik uczy się pływać”, czyli skierowana do najmłodszych czytelników propozycja, za której napisanie odpowiada David Bedford, a której zilustrowaniem zajęła się Karen Snap.

 

Tytułowy Alfik to młody i uroczy niedźwiedź polarny, który uwielbia pływać. Sęk w tym, że poprzestaje na pluskaniu się w brodziku wydzielonym dla najmniejszych misi. Alfik zaś, naturalną koleją rzeczy, rośnie, co zauważają jego starsi bracia, doradzając, by spróbował wreszcie swoich sił na pełnym oceanie. I tu wyskakuje następna komplikacja, bo rodzeństwo woli skupić się na sobie, a co za tym idzie – nie udziela protagoniście lekcji z bardziej zaawansowanego nurkowania. Bojąc się samemu rzucać na głęboką wodę, główny bohater szuka więc wsparcia u innych gatunków zwierząt. Napotkane wówczas stworzenia nie odmawiają mu pomocy, co daje całkiem zabawne i niespodziewane efekty.

 

Perypetie misia nie zawierają dużo tekstu, dzięki czemu nadają się do wspólnej lektury z kilkuletnim dzieckiem lub – ewentualnie – do stawiania przez malca pierwszych kroków w samodzielnym czytelnictwie. Fabuła wzbudza też generalnie pozytywne odczucia, a główna w tym zasługa pociesznego Alfika, którego powinni obdarzyć sympatią nie tylko docelowi odbiorcy. Cieszy ponadto serdeczność reprezentacji innych gatunków, próbującej na różne sposoby podszkolić niedźwiadka w pływaniu. Nie do końca kupiłam za to reakcję braci bohatera ze wstępnej fazy utworu, kiedy ci poskąpili mu szczegółowych instrukcji, choć to oni zachęcili do podjęcia stosownych działań. Podejrzewam jednak, iż zamysł autora polegał akurat na tym, by przydzielić starszemu rodzeństwu rolę swoistego katalizatora do dalszych poszukiwań, jednocześnie nadając im cechy nastolatków skoncentrowanych na własnych sprawach.

 

No dobrze, ale co smyki mogą wynieść z omawianej publikacji? O ile bez towarzystwa kogoś starszego potraktują tę historię raczej jako typową rozrywkę, tak rodzic lub inny dorosły okaże się tutaj cennym kompanem, by wyciągnąć coś więcej z owej opowiastki. Po to, żeby – przykładowo – naprowadzić na motyw dorastania i wynikającego z tego faktu nabierania samodzielności, a także braku lęku przed kolejnymi, naturalnymi krokami w życiu czy przed szukaniem drogowskazów pod postacią czyjegoś wsparcia. Bo o tym, że kto pyta, nie błądzi, też trzeba jak najbardziej pamiętać, nie zrażając się zarazem ewentualną odmową. Wszak to, że w jednym miejscu nie uzyskamy odpowiedzi, nie znaczy, iż nie znajdziemy jej gdzie indziej. Pozostając w temacie dyskusji z dzieckiem, przyda się do tego również kilka pytań na ostatniej stronie, aczkolwiek dwa z nich skłaniają dodatkowo do wykazania się ździebkiem zdolności plastycznych i nawet typowo fizyczną aktywnością.

 

Co równie ważne, na przychylny odbiór pływackich prób Alfika niewątpliwie wpływają śliczne ilustracje Karen Snap, w których dominującymi kolorami są niebieski i biały. Zastosowana kolorystyka pasuje do mroźnego klimatu, jaki przecież panuje w arktycznej scenerii. Z pewnością każdemu spodoba się także miła aparycja zwierzaków, a jeśli chodzi o niedźwiedzie polarne, ich sierść słusznie wygląda miękko i puszyście. Doliczając przyjemną treść pisaną, otrzymujemy zatem taką książeczkę, która powinna bez większego trudu zadowolić dziatwę.

 

 

 

-------------------------------------------------------------------

Tytuł polski: Alfik uczy się pływać

Tytuł oryginalny: The Polar Bear Paddle

Autor: David Bedford

Ilustracje: Karen Snap

Wydawnictwo: Zielona Sowa

Liczba stron: 24

 

 

 

14 komentarzy:

  1. Mam podobne spostrzeżenia - bowiem od czasu do czasu kupujemy (tę jeszcze nie) - podobne Chrześniakowi. Skończył już 5 lat i uczy się czytania. Świetna recenzja Julito, miła odmiana , przerywnik od gier. Ps. Na swoim telefonie - tak co do gier - odkryłem mnóstwo ciekawych :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tekst przypadł Ci do gustu. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Lubimy z dziećmi różne misiowe historie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. póki co jeszcze nie mam komu czytać:D dopiero w czerwcu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślałam, że książka będzie o Alfie z planety Melmak 😅 Historia na pewno jest ciekawa i warto dzieciom takie czytać lub namawiać do samodzielnego czytania 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Podejmowanie nowych wyzwań to bardzo ważna lekcja dla każdego malucha a polarne niedźwiadki są przeurocze <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Wpisze się w temat "zwierzęta zimowe"

    OdpowiedzUsuń
  7. Urocze. Wiesz jak kocham książki dla dzieci ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście. Dzięki Tobie sama mam sporo tego typu tytułów na oku. :*

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.