środa, 30 marca 2022

"Wiosna Toli", Anna Włodarkiewicz - recenzja

 


Wiosna to czas, kiedy fauna i flora budzą się z zimowego letargu. Trawy zaczynają koić oczy zielenią, kwiaty kwitnąć, acz same początki mogą być jeszcze dość leniwe. Dla ludzi to zaś pora zarówno na przyjemności, jak i stosowne dla danego okresu obowiązki. A co na ten temat ma do powiedzenia Anna Włodarkiewicz, autorka książki dla dzieci pt. „Wiosna Toli”?

 

Publikacja ta jest zbiorem czterech opowiadań, w jakich to funkcję głównej bohaterki sprawuje kilkuletnia dziewczynka o imieniu Tola. Książkę otwiera historia o pierwszym dniu wiosny, który serwuje tutaj protagonistce pogodę daleką od typowej dla tej pory roku aury. Małolata zastaje bowiem wtedy śnieg, co zresztą spotyka się z jej rozczarowaniem. W kolejnych opowiastkach jest już jednak znacznie bardziej wiosennie. Stąd w drugiej historii Tola odbywa ze swoim tatą wycieczkę rowerową, w trzeciej odwiedza dziadków i pomaga wiekowym krewnym przy pracach ogrodniczych, a w czwartej, która traktuje dla odmiany o jej urodzinach, dostaje m.in. podarek pod postacią roślin na balkon.

 

Dzięki omawianemu tytułowi, dzieci mogą zatem zapoznać się z prostymi historyjkami, których tematyka – najogólniej mówiąc – dotyczy rozmaitych aspektów codzienności. Wprawdzie nie przyprawiają one o większe emocje, lecz zwyczajnie są sympatyczne. Co istotne, posiadają jednocześnie całkiem spory plus, a konkretnie przemycają tu i ówdzie różne elementy dydaktyczne. Najbardziej przypadło mi pod tym kątem do gustu opowiadanie nr 1, w którym autorka sygnalizuje, że choć wiosenne początki miewają niekiedy wręcz zimowy wygląd, zawsze można za to dążyć ku tzw. wiośnie w sercu, robiąc coś dobrego dla siebie oraz innych. Okazać ciepło, podać pomocną dłoń i sprawiać, że ludzie wierzą we wzajemną serdeczność. A to umili przy okazji czas oczekiwania na zewnętrzne oznaki nadejścia tejże pory roku.

 

Jeśli chodzi o dydaktyczne pierwiastki w pozostałych przygodach Toli, która, tak na marginesie, jest poczciwą dziewczynką, to zwracają one chociażby uwagę na konieczność zrobienia różnego rodzaju porządków. Przykładowo, wyciągnięty z piwnicy rower najlepiej więc najpierw wyczyścić, nim wyruszy się w pierwszą po dłuższej, zimowej przerwie trasę. Z kolei sama przejażdżka wymaga zachowania należytej ostrożności, zwłaszcza gdy wiezie się równocześnie dziecko. Niby szczegóły, lecz tak naprawdę bardzo istotne rzeczy, o których powinniśmy pamiętać. Podobnie jak o tym, że wskazana jest zarazem równowaga pomiędzy obowiązkami a poświęcaniem czasu swoim bliskim, co pokazuje zabawa z psem w trakcie wizyty protagonistki u jej dziadków.

 

Miły dodatek do treści pisanej stanowią ilustracje spod ręki Oli Krzanowskiej, które prezentują się rzeczywiście estetycznie. Co ważne, mają w sobie nie tylko niewymuszoną prostotę, lecz także miękkość i ciepło. Taka też zresztą jest cała książeczka, jak już napomknęłam wcześniej, przyglądając się warstwie tekstowej. „Wiosna Toli” to wobec tego przyzwoita pozycja dla młodocianych odbiorców, będących z grubsza rówieśnikami tytułowej bohaterki. A gdyby ktoś chciałby potem kontynuować przygodę z książkowymi perypetiami owej dziewczynki, warto wiedzieć, że istnieją inne odsłony cyklu z jej udziałem.

 

 

 

-------------------------------------------------------------------

Tytuł: Wiosna Toli

Autor: Anna Włodarkiewicz

Ilustracje: Ola Krzanowska

Wydawnictwo: Zielona Sowa

Liczba stron: 56

 

 

22 komentarze:

  1. Ciekawa propozycja, pozdrawiam serdecznie Julito :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam i potwierdzam dobrą opinię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy dzień wiosny był bardzo słoneczny, przynajmniej u mnie i przez jakiś czas cudna pogoda się trzymała. Za to teraz ma znów śnieg zawitać. Chyba trzeba skorzystać z rady Toli i poszukać wiosny w sercu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś zawitał właśnie u mnie, choć wczoraj też ociupinkę białych płatków się pojawiło :)

      Usuń
  4. Takie książeczki zawsze są przydatne. Zwłaszcza kiedy chce się w przyjemy sposób zaznajomić dzieci z konkretnym tenatem:) No i prawda, chyba niebawem trzeba będzie wyczyścić rowery przed jazda;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna książeczka na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To może być świetny pomysł na prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę,że mojej 3-letniej siostreznicy by się bardzo spodobała ta książka :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zielona Sowa ma bardzo ładne książki

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda prześlicznie, ta okładka przypomina mi elementarz, który miałam jako dziecko. Co do samej opowieści, to brzmi dość magicznie dla mnie. Szczególnie że jest to taka ciepła i miła historia.
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.