wtorek, 22 marca 2022

"Nic o tobie nie wiem", Małgorzata Rogala - recenzja

 


Internet stanowi obecnie nieodłączną część naszego życia. Dzięki temu mamy szerokie pole do popisu, jeśli chodzi np. o publikowanie dłuższych tekstów, krótkich postów czy zdjęć. Niestety, istnieje także druga strona medalu, bowiem internetowe dobrodziejstwa równie dobrze mogą okazać się źródłem problemów, a w szczególności dotyczących nieletnich. I to właśnie tym mniej chlubnym aspektom aktywności sieciowej przygląda się Małgorzata Rogala na kartach swojej powieści „Nic o tobie nie wiem”.

 

Tytuł ten jest drugą odsłoną cyklu z udziałem Weroniki Nowackiej. Główna bohaterka serii wykonuje zawód pedagoga szkolnego w placówce, gdzie wcześniej pracowała jej świętej pamięci przyjaciółka. Tam też, pomimo swego zaangażowania w obowiązki, protagonistka niejednokrotnie otrzymuje dowody, że szkolnictwo to ciężki kawałek chleba. Młodzież ciągle sprawia trudności wychowawcze (lekceważenie nauczycieli, wzajemne dręczenie itp.), a próby łagodzenia sporów potrafią spotkać się z mocno dyskusyjnymi reakcjami rodziców. Do tego wśród członków grona pedagogicznego istnieje obawa, że pewna popularna influencerka i blogerka, będąca matką dwójki uczniów, może obsmarować w sieci zatrudniającą Weronikę szkołę. Wkrótce trzeba jednak stawić czoła jeszcze większej komplikacji, gdyż jedno z kształcących się tu dzieci zostaje zamordowane.

 

Książkę Małgorzaty Rogali określiłabym jako powieść obyczajową z subtelną domieszką kryminału. Bo mimo że ważną rolę odgrywa na kartach utworu wątek zbrodni, to służy on bardziej za element tła dla dominujących w tej historii kwestii społecznych. Na czoło wysuwają się zwłaszcza niebezpieczeństwa związane z upowszechnieniem multimediów, a mianowicie sieci ogółem, socialek i smartfonów. Każdy z nas regularnie zresztą widzi nastolatków niemalże tkwiących z nosem w sprzęcie mobilnym. Głównie po to, by sprawdzać media społecznościowe, do których przywiązanie często przybiera kształt bliski uzależnieniu. Internetowe okno na świat sprzyja też nasileniu potrzeby ekshibicjonizmu i prowokacji, co stwarza szczególne zagrożenie dla nieletnich. Publikujące wyzywające zdjęcia dziewczęta łatwo wszak mogą znaleźć się na celowniku seksualnych przestępców. Oprócz tego, autorka napomyka m.in. o szkodliwym wpływie idoli z netu, których filmiki inspirują dzieciaki chociażby do prześladowania rówieśników.

 

Autorka krytycznie spogląda też na postawę tych rodziców, którzy zrzucają odpowiedzialność za wychowywanie własnych pociech na barki nauczycieli. Omawiana książka pokazuje, że zamiast poświęcić czas dzieciom, tacy dorośli potrafią rozpieszczać je różnymi gadżetami, by same się sobą zajęły. Te z kolei stają się zbyt rozpuszczone i manipulują rodzicami, którzy bronią je potem w szkole za wszelką cenę. Nawet w obliczu ewidentnej winy potomstwa. Ba, dorośli również są zdolni wykorzystywać nowoczesne środki przekazu jako swoisty oręż, czego dowodzi w powieści wzmianka o pewnym rodzicielskim forum internetowym, służącym do publicznego rozprawiania o szkolnym życiu i cudzych dzieciach. A tam krótka droga od zwykłej dyskusji do agresywnej pyskówki i gróźb. Tym samym pani Rogala podkreśla zarazem, że ci, którzy już od dłuższego czasu są pełnoletni, także mogą ulec nadmiernym pokusom internetowym. A na przykładzie wyżej wspomnianej matki, która spełnia się jako influencerka, polska pisarka uwypukla chorobliwą potrzebę upubliczniania swojej prywatności. Dość istotną rolę w fabule odegra jeszcze inna rodzicielka, której aż za bardzo zależy na dostawaniu komentarzy i polubień.

 

Małgorzata Rogala postawiła w „Nic o tobie nie wiem” na prosty i czytelny przekaz. Otwarcie mówi o pewnych problemach poprzez pokazywanie kontrowersyjnych zachowań bądź poprzez refleksje lub dyskusje książkowych postaci. Co prawda czasami wkrada się nadto moralizatorski ton, zwłaszcza gdy autorka ponownie pisze o tym samym problemie w innych okolicznościach, lecz – w ogólnym rozrachunku – powieść nieźle zdaje egzamin jako zaangażowana społecznie lektura, skłaniając odbiorcę do przemyśleń. Polska literatka ma też na tyle lekkie pióro, że czytelnik dość sprawnie dotrze do ostatniej strony, o ile nie nastawi się na stricte kryminalną pozycję. Owszem, policja prowadzi tutaj stosowne śledztwo, ale jego efekty to kolejny pretekst do poruszenia obyczajowych motywów ku tzw. przestrodze.

 

 

 

-------------------------------------------------------------------

Tytuł: Nic o tobie nie wiem

Autor: Małgorzata Rogala

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Liczba stron: 304

 

 

 

16 komentarzy:

  1. Książka jest pozycją na czasie. Nie wykluczam, że sięgnę, pozdrawiam Julito :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno wiele osób chętnie sięgnęło po tą powieść lub chętnie to zrobi. Ja jednak raczej sobie odpuszczę, bo książki tej autorki jakoś do mnie nie przemawiają.

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię książki kryminalne ale takie całkowicie nie z domieszką:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielokrotnie zastanawiałam się nad tą autorką. Sama nie wiem, choć trochę mnie kusi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja może jeszcze sięgnę po coś jej autorstwa, ale w dalszej przyszłości. Teraz mam dużo innych publikacji na oku. :)

      Usuń
  5. Jeśli wpadnie mi w oczy ten tytuł, to zerknę czy styl autorki mi będzie odpowiadał i zdecyduje czy przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka zapowiada się ciekawie :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kisążka zdecydowanie w moich klimatach- chętnie przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Obyczajówka z domieszką kryminału spodobałaby się mojej mamie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może ten konkretny tytuł również by ją zainteresował. :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.