wtorek, 7 czerwca 2022

"Wykopaliska", John Preston - recenzja

 


Wątki odkryć archeologicznych w książkach i filmach zazwyczaj kojarzą mi się z efektownymi historiami, które oferują swoim odbiorcom atmosferę wielkiej przygody, nierzadko też z dynamiczną akcją w pakiecie. Natomiast Brytyjczyk John Preston, autor powieści „Wykopaliska”, obrał zupełnie inny, znacznie bardziej stonowany kierunek. Czy to dobrze? Cóż, odpowiedź zależy od tego, czego szczególnie szukacie zarówno w literaturze ogółem, jak i w takiej, która porusza wyżej wspomnianą tematykę.

 

Tytułowe wykopaliska dotyczą autentycznych wydarzeń, które miały miejsce w angielskim hrabstwie Suffolk pod koniec lat czterdziestych ubiegłego stulecia. Inspirując się tymże skrawkiem historii, pisarz przenosi czytelników na stanowisko archeologiczne w Sutton Hoo, gdzie pozwala bezpośrednio dojść do głosu kilku postaciom. Basilowi Brownowi – gleboznawcy i archeologu samouku, który zaczął wówczas stosowne prace przy tamtejszych kopcach. Edith Pretty, właścicielce tych terenów, a także młodej badaczce Peggy Piggot, która weźmie udział w wykopaliskach na późniejszym etapie fabuły. W epilogu pojawi się zaś jeszcze inny pierwszoosobowy narrator – syn Edith o imieniu Robert, przy czym jako dorosły już mężczyzna, w latach sześćdziesiątych minionego wieku.

 

John Preston snuje swoją opowieść w niespiesznym czy wręcz leniwym tempie, nadając całokształtowi obyczajową konwencję. Choć wątek prac archeologicznych odgrywa jak najbardziej istotną rolę, sposób jego poprowadzenia podporządkowany jest specyficznej, intymnej i spokojnej atmosferze utworu. Dlatego też nawet ekscytacja dokonanymi w toku rozkopów odkryciami oraz motyw naukowej rywalizacji nakreślone zostały z pewną powściągliwością. Dodać przy tym należy, że autor nie omieszkuje poruszyć kwestii emocji kluczowych bohaterów, acz również robi to ze sporą dozą subtelności. Z jednej strony, niekiedy miałam wrażenie, że aż za dużą. Z drugiej, doceniam narracyjną konsekwencję i muśnięcie wnętrz protagonistów pierwiastkami niedopowiedzeń. Oprócz tego, warto odnotować fakt, że w tle zarysowane zostały odzywające się jakby z oddali początki II wojny światowej. Słowem, książkowe postacie zachowują świadomość nadciągającego konfliktu zbrojnego na wielką skalę, lecz bardziej liczy się to, co jest tu i teraz.

 

W związku z powyższym, nie mamy do czynienia z trzymającą w napięciu lekturą, przez co czytelnicza propozycja spod pióra pana Prestona może niektórym wydać się momentami nużąca, zwłaszcza w obliczu braku nagłych zwrotów akcji. Jeżeli jednak sięgacie po kameralne i powoli płynące historie, a w książkach z motywem archeologii nie zależy Wam na stricte przygodowym ujęciu takiej tematyki, „Wykopaliska”, które to trzymają się zdecydowanie z dala od widowiskowości oraz awanturniczej aury, bynajmniej nie muszą być rozczarowaniem. Wprawdzie sama nie zaliczę tejże publikacji, skądinąd dość skromnej objętościowo, do grona moich ulubionych powieści, lecz w ogólnym rozrachunku nie żałuję kontaktu z owym tytułem.

 

 

 

-------------------------------------------------------------------

Tytuł polski: Wykopaliska

Tytuł oryginalny: The Dig

Autor: John Preston

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Liczba stron: 272

 

 

16 komentarzy:

  1. Lubię w sumie Julito takie niespieszne historie. Tytuł sobie zapiszę, jeszcze zastanawiam się nad Legimi, tak - na marginesie. Mam Kindle 3 Paperwhite i Kiano Booky One. A co do serialów Netflixa - oglądałem jedynie fragmenty "The Crown" :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wykopaliska to film pełnometrażowy, o ile dobrze pamiętam. Jeszcze go jednak nie oglądałam, podobnie jak serialu The Crown. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. ja bym się nudziła i ziewała... Lubię jak tempo akcji pędzi

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam film i byłam nim bardzo przejęta, piękna historia. Z chęcią przeczytam książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. być może więc zaciekawiłaby Cię ta ksiązka :)

      Usuń
  5. Nie słyszałam o tej książce. Generalnie lubię bardziej wartką akcję, ale tego typu książek również nie skreślam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami warto też zrobić sobie odskocznię od preferowanego repertuaru czytelniczego. Sama tak robię :)

      Usuń
  6. Najlepiej dla mnie jak akcja rozwija się stopniowo do wielkiego finału. Leniwie płynące historie czasem lubię, chociaż nie wiem czy akurat wybrałbym tę pozycję do czytania.

    Polecam ten leksykon o Japonii, bo ma interesujące działy. Tak jak napisałem może ten o osobach znaczących coś w historii tego nie był wybitny, to reszta zdecydowanie na tak.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet mnie zainteresowało.... choć szkoda, że jednak nie jesteś do końca przekonana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze najlepiej jednak przekonać się sięgając po daną książkę, ale jeśli człowiek faktycznie ma ochotę :)

      Usuń
  8. Zapowiada się świetna lektura! Chętnie ją przeczytam!

    OdpowiedzUsuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.