Korporacja kostuchy na wesoło, pixel artowy Lovecraft, test młodzieńczej przyjaźni, poszukiwania zaginionego dziecka z enigmatycznym projektem w tle, sny o makabrycznej słodkości, a także wiktoriańskie czasy z arturiańskimi akcentami. Taka jest właśnie tematyka niniejszego przeglądu wieści ze świata gier przygodowych. Nie przedłużając, zapraszam do lektury.
Kickstarterowa kampania Death Corp
6 lutego rozpoczęła się zbiórka funduszy na Kickstarterze, w ramach której Alberto Costa ubiega się o zastrzyk gotówki dla tworzonej przez siebie przygodówki Death Corp. To klasyczny point and click z grafiką 2D, a pierwsze skrzypce w przedstawionej historii grać ma niejaki Art. Absolwent college’u, któremu poszukiwanie pracy nie idzie, delikatnie mówiąc, najlepiej. Jednakże w końcu los się do niego uśmiecha, aczkolwiek w iście niecodzienny sposób. Art dostaje bowiem realną szansę na otrzymanie posady stażysty, lecz takowa propozycja pada od… Ponurego Żniwiarza, który chce go zatrudnić w swojej firmie Death Corp. Stąd do obowiązków protagonisty należeć ma zbieranie duszy niedawno zmarłych ludzi, czemu bynajmniej nie będzie towarzyszyć grobowa atmosfera. Wręcz przeciwnie, fabuła produkcji utrzymana zostanie w konwencji zakręconej komedii, która postawi na czarny humor i popkulturowe odniesienia. Kickstarterowa strona gry, gdzie, tak na marginesie, znajdziecie też namiary na bezpłatne demko, mieści się pod tym adresem.
Dreams in the Witch House z dokładną datą premiery
Ogłoszono precyzyjny termin debiutu przygodówki grozy Dreams in the Witch House (PC), za przygotowaniem której stoi Atom Brain Games. A ustalono go na bardzo bliską przyszłość, bo 16 lutego. Co do samej gry, to ubrana w pixel artowe szaty historia na bazie opowiadania „Sny w domu wiedźmy” H. P. Lovecrafta. Jako student Walter Gilman, przeniesiemy się do roku 1929, by podjąć naukę na Uniwersytecie Miskatonic w fikcyjnym amerykańskim mieście Arkham. Zakwaterowanie znajdziemy pod dachem Pensjonatu Dombrowskich, który nie cieszy się dobrą opinią. Coś faktycznie jest zresztą na rzeczy, a to choćby dlatego, że Waltera zaczną nawiedzać dziwaczne sny. Pod kątem rozgrywki, będziemy mieć zaś do czynienia z point and clickiem wzbogaconym o elementy RPG i oferującym otwarty świat, cykl dobowy, zmienne warunki pogodowe oraz nieliniowość wespół z obecnością kilku zakończeń. Grę będzie można nabyć w serwisie Steam bądź na GOGu.
Road 96: Mile 0 w kwietniu na pecetach i konsolach
Na 4 kwietnia bieżącego roku zaplanowano entrée gry Road 96: Mile 0 od francuskiego studia Dixiart. Ta narracyjna przygodówka z muzycznymi segmentami jest prequelem Road 96 i umożliwi naprzemienne kierowanie dwiema postaciami – zaprzyjaźnionymi nastolatkami o imionach Zoe oraz Kaito. Zoe, którą można było uprzednio poznać w Road 96, to córka bogatego ministra. Natomiast Kaito mieszka na co dzień w biednej dzielnicy i co ciekawe, chłopak pojawił się wcześniej w innej grze tych samych twórców – w muzycznym Lost in Harmony. Mimo że protagoniści wywodzą się z różnych środowisk i posiadają odmienne poglądy, nie przeszkadza im to wspólnie spędzać czas. Niemniej podróż, w jaką razem wyruszą, wystawi na próbę nie tylko łączącą bohaterów wieź, lecz również światopogląd każdego z nich. Gra trafić ma na komputery PC i konsole PS4, PS5, XO, XSX, XSS, Switch. Zainteresowani „blaszakową” edycją mogą dodawać ją do steamowej listy życzeń.
Surface: Project Dawn na Steam
W pierwszych dniach lutego pojawiła się na platformie Steam kolejna gra HOPA, której wydawcą jest Big Fish Games, a producentem Elephant Games. Tym razem padło na Surface: Project Dawn Collector's Edition (Windows). Mariaż point and clickowych akcentów i scen hidden object towarzyszy tutaj fabule, w której to elementy niesamowitości idą w parze z pierwiastkami mroku. Grywalna postać tej produkcji ulega wypadkowi samochodowemu gdzieś na odludziu, a po odzyskaniu przytomności, zauważa, że z auta zniknęła jej córka. Naturalną koleją rzeczy, ruszymy na poszukiwania zaginionej latorośli. Tak oto dotrzemy niebawem do pewnego opustoszałego i niebezpiecznego miasta, gdzie przyjdzie nam węszyć wokół tajemniczego Projektu Dawn. Oczywiście nie zapomnimy przy tym o swojej nadrzędnej misji, czyli o ratowaniu własnego dziecka. Stosowna karta produktu ulokowana została pod owym odnośnikiem.
Happy Game już na mobilkach
Nietuzinkowa przygodówka Happy Game, która pierwotnie zadebiutowała pod koniec ubiegłorocznego października na komputerach i Switchu, poszerzyła ostatnio swój zasięg o sprzęt mobilny z systemami iOS oraz Android. O pozycji tej wspominałam kiedyś na blogu, ale z kronikarskiego obowiązku przypomnę, że za jej powstanie odpowiada dobrze kojarzone przez miłośników gatunku Amanita Design z Czech. Ów zespół deweloperski słynie z produkcji o specyficznym klimacie, posiadając w portfolio m.in. Machinarium, Botaniculę czy serię Samorost. Jeśli chodzi o Happy Game, to psychodeliczny horror, który serwuje nam surrealistyczny miks słodyczy i grozy. W trakcie rozgrywki trzeba rozweselić pewnego chłopca, a co za tym idzie – pomóc biednemu smykowi uciec ze świata koszmarnych snów. Bo choć natkniemy się tam na różowe króliczki i uśmiechnięte buźki, to ich cukierkowy charakter doprawiony został porcją makabry, przez co nie można poczuć się w takim środowisku beztrosko.
Dance of Death: Du Lac & Fey na konsolach
Od niedawna konsolowi gracze, a konkretnie posiadacze PlayStation, Xboksów i Nintendo Switch, mogą zapoznawać się bliżej z Dance of Death: Du Lac & Fey, którego oryginalna premiera miała miejsce w 2019 r. na pecetach. Przygodówka ta narodziła się dzięki współpracy nawiązanej przez ekipy z Salix Games Ltd i Tea Clipper Games. Akcja produkcji została osadzona na terenie wiktoriańskiego Londynu, którego ulicami wstrząsają brutalne morderstwa w wykonaniu Kuby Rozpruwacza. Tropem zabójcy podąża trójka grywalnych bohaterów: Mary Jane Kelly – mieszkanka dzielnicy Whitechapel, a także wywodzący się z arturiańskich legend Lancelot Du Lac oraz Morgana Le Fey. Warto przy okazji wiedzieć, że podczas projektowania miejsc zbrodni posłużono się autentyczną dokumentacją ze wziętego na warsztat okresu. O zgodność z historycznymi realiami zadbano też za sprawą zaangażowania w proces tworzenia gry ekspertów od epoki wiktoriańskiej.
Jak zwykle ciekawy przegląd gier. :)
OdpowiedzUsuńCzasem łapię się na takich niby filozoficznych rozmyślaniach. :D
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Miło mi, że zainteresował Cię ten przegląd. Również pozdrawiam :)
UsuńOstatnia gra wydaje się najfajniejsza 😊
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że pecetową wersję tej gry wciąż mam na liście tytułów do nadrobienia. W końcu to zrobię, bo od dawna mam na nią oko. Jednak czasu brakuje na to wszystko, by od razu się z tym uporać :)
UsuńLubię taki czarny humor, możliwe, że pierwszy tytuł przypadłby mi do gustu. Może Happy Game też. Całkiem ciekawie wygląda ostatnia gra. Ach dużo tych tytułów :).
OdpowiedzUsuńAż szkoda, że czasu brak na to wszystko :)
UsuńCoraz lepsze i ciekawsze te gry. Ostatnio mnie córki uczyły jak się w Genshina gra na konsoli 😀😀😀 Póki co ledwo co kumam, ale grafika wymiata. Źle mi się gra przy pomocy pada, za czuły dla mnie. Z przedstawionych w tym poście gier wybrałabym pierwszą 😃 i jeszcze tą happy game.
OdpowiedzUsuńKasinyswiat