Odwaga przybierać może różne formy, a w niewieścim sercu nierzadko silny duch drzemie. O tym właśnie traktują „Baśnie dla nieustraszonych dziewczynek”, które spisane zostały przez Myriam Sayalero.
Omawiana publikacja to zbiór dwunastu historii z rozmaitych części świata (np. z Irlandii, Japonii, Bułgarii), przy czym dwa z wybranych na potrzeby książki kręgów kulturowych – norweski i niemiecki – mają podwójną reprezentację. Co jednak szczególnie istotne, kluczową rolę w zawartych tu opowieściach odgrywają wyraziste żeńskie postacie. Losy tychże dziewcząt i kobiet pozwalają odbiorcom na czytelnicze uczestnictwo w nierzadko niezwykłych wydarzeniach, które niejako każą protagonistkom się wykazać.
Galeria dzielnych dziewczyn
Na kartach książki prześledzimy m.in. perypetie sióstr, które, pomimo różnic w warunkach wychowania, wyglądzie i charakterze, są tak zżyte, że zawsze mogą na siebie liczyć – nawet podczas konfrontacji z groźnymi trollami. Przeczytamy ponadto historie o młodych kobietach przywdziewających męskie stroje, by ruszyć w daleką podróż i poznać prawdziwe uczucia oblubieńca bądź też uratować ukochanego. Pojawią się także panny wyrażające sprzeciw wobec ślubu narzucanego im przez krewnych, dziewczyna ucząca się otwarcia na drugą osobę oraz taka bohaterka, która podejmuje niebezpieczną wyprawę w celu ocalenia członków swej społeczności przed wieczną zimą.
Sięgając po lekturę, dowiemy się również, że chęć ucieczki z wybrankiem serca lub przed słusznie niechcianymi relacjami może poskutkować nieoczekiwanymi komplikacjami i nieznanymi dotąd sytuacjami. Do tego w dwóch opowieściach powróci jeszcze wątek sióstr (przybranych oraz rodzonych) – mniej wyeksponowany i zupełnie inaczej przedstawiony, gdyż oparty na zazdrości tudzież wykorzystywaniu, rzucając główne bohaterki naprzeciw nowym wyzwaniom. Nie zabraknie też niewiasty, której przyjdzie posłużyć się jak najbardziej praktyczną umiejętnością w iście nadprzyrodzonym otoczeniu, oraz takiej panny, która wyląduje na miłosnym celowniku pewnego bóstwa.
Barwy odwagi
Jak podkreśliłam już na samym wstępie, pozycja spod pióra Myriam Sayalero prezentuje czytelnikom zróżnicowane oblicza odwagi, będącej motywem przewodnim całego zbioru. Tak oto bohaterstwo może oznaczać – przykładowo – pozytywny odzew na potrzebę pójścia za głosem własnego serca, a także zachowania niezależności, lecz w tym drugim aspekcie mamy dodatkowo wydźwięk feministyczny. Niemniej poszczególnym historiom nadano równocześnie uniwersalny wymiar. I to nie tylko dlatego, że niektóre protagonistki zestawiono z takimi męskimi postaciami, jakie dostają okazję do dokonania cennych refleksji. Bo przecież każdy, bez względu na płeć, powinien móc kształtować swój los oraz zawalczyć o siebie.
Wyrazem dzielności może być również pokonywanie strachu czy samodzielne działanie. Oprócz tego, wybrane opowieści podejmują temat śmiałości od mniej standardowej strony. Mianowicie czasami trzeba poniekąd nauczyć się odwagi, po prostu do czegoś dojrzewając. Kiedy indziej natomiast udowadniamy swój hart ducha w momencie podjęcia decyzji o dochowaniu wielkiego sekretu. Wewnętrzna siła bywa też łączona z odnajdywaniem się w nowych, skromniejszych od dotychczasowych, acz spokojnych warunkach i pokorną akceptacją takiego stanu rzeczy poprzez docenienie owych zmian.
Słowem zakończenia
„Baśnie dla nieustraszonych dziewczynek” stanowią zatem interesującą propozycję, która powinna przypaść do gustu wielbicielom literatury z przesłaniem. Opowieści, jakie w owej publikacji znajdziemy, niosą wszak ze sobą morały aktualne również we współczesnym świecie. Dodam, iż zestawowi zebranemu przez Myriam Sayalero blisko przy tym do klasyków od braci Grimm i Hansa Christiana Andersena. Bo nie są to cukierkowe historyjki, lecz takie utwory, w których nie brak mrocznych pierwiastków. A przewijające się gdzieniegdzie ilustracje spod ręki Ricarda Lópeza pasują do klimatu poszczególnych fragmentów książki.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Baśnie dla nieustraszonych dziewczynek
Tytuł oryginalny: Cuentos para niñas sin miedo
Autor: Myriam Sayalero
Wydawnictwo: Dwukropek
Liczba stron: 272
Będę mieć na uwadze ten tytuł Julito - a to z tego powodu, że w 2017 roku spotkałem się z podobnymi okładkami książek i tematyką - jaką zaprezentowałaś w recenzji. Takie książki pełnią - okładki również wiele funkcji terapeutycznych, dla różnych grup wiekowych. Mam jeszcze na dysku podobne ilustracje, towarzyszyły mi w tzw. przełomowych momentach. Pozdrawiam serdecznie, z blogosfery nie znikam całkowicie, ale pracuję nad nowym blogiem na innej platformie :-) .
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że takie książki przydadzą się czytelnikom w różnym wieku. Sama lubię wyciągać z rozmaitych publikacji ważne przesłanie (o ile jest), by snuć refleksje itp. Cieszę się, że nie zniknąłeś zupełnie. Dziękuję za komentarz, życzę wszystkiego dobrego i serdecznie pozdrawiam :)
UsuńBardzo zaintrygowałaś mnie swoją recenzją. Jestem ciekawa zwłaszcza historii o siostrzanej miłości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cieszę się, że zaciekawiła Cię ta książka. Również pozdrawiam :)
UsuńAle ja uwielbiam takiego typu baśnie jak byłam dzieckiem!😊
OdpowiedzUsuńJa wciąż mam do nich sentyment :)
UsuńChętnie bym zajrzała do tej książki. Uwielbiam baśnie. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie tym bardziej polecam :)
UsuńTaka literatura z przeslaniem, zawsze jest mile u nas widziana ;)
OdpowiedzUsuńTeż cenię sobie takie lektury :)
UsuńZ chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńPolecam.
UsuńPodoba mi się motyw, że opisane są tu różne aspekty odwagi. Często bowiem pokazuje się odwagę tylko jako wojowanie z mieczem. Może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie też doceniam zróżnicowane podejście do tematu odwagi w tej książce. W każdym razie, warto się z nią zapoznać. :)
UsuńCzuję się zachęcona. To będzie fajna przygoda. Kobiety też mogą być super bohaterkami, nie tylko faceci. Będę szukać tej książki :)
OdpowiedzUsuńKasia Dudziak