17 luty, czyli Dzień Kota, to jedna ze szczególnie ważnych dla mnie dat. Podobnie jak dla wielu innych osób, które z dumą noszą miano kociarzy i darzą wąsate mruczki wielkim uwielbieniem. Stąd pomyślałam, że poświęcę dziś parę słów kilku książkom dla dzieci o tych wspaniałych stworzeniach.
„Lampo, najlepszy przyjaciel”
„Lampo, najlepszy przyjaciel” to sympatyczna książeczka dla maluchów, która powstała na licencji włoskiego serialu animowanego „44 koty”. Niewielkich rozmiarów czytanka z grubymi stronicami i tekstem zapisanym dużym drukiem, a także hojnie przystrojona uroczymi ilustracjami. Co do tych ostatnich, nie zdziwiłabym się zresztą, gdyby wrzucono kadry wprost z telewizyjnej produkcji. W każdym razie, fabuła traktuje o skutkach upartej postawy kotka Lampo, którego chęć udowodnienia wielkiej samodzielności nie dość, że kończy się przeziębieniem protagonisty, to na dokładkę, poróżnia go z przyjaciółmi. I choć wątek infekcji zwraca uwagę na konieczność brania leków wedle zaleceń lekarza, główny tematem jest tutaj istota szczerych przeprosin. Wszystko przy tym wyłożono kawa na ławę, lecz książki dla małych dzieci powinny mieć jasno nakreślony motyw przewodni, zwłaszcza gdy służy on celom dydaktycznym.
„Oliwia i kocurek”, Aleksanda Adamska-Rzepka
Opowiadanie spod pióra Aleksandry Adamskiej-Rzepki to kolejna propozycja dla młodych czytelników z miłymi dla oka ilustracjami, której, co szczególnie ważne, przyświeca jak najbardziej dydaktyczna idea. Przyznam, że tytułowa bohaterka początkowo irytowała mnie niemiłosiernie. To jednak celowy zabieg ze strony autorki, bowiem kluczowe wydarzenia, jakie można prześledzić na kartach utworu, mają za zadanie skłonić małoletnią Oliwię do zmiany swojego postępowania. Gwoli ścisłości, chodzi o zachowanie względem zwierząt, bowiem dziewczynka uwielbia je dręczyć. Ale przez nocne spotkanie z pewnym czarnym kotem sama przemieni się w wąsatego mruczka, w efekcie czego rozpocznie kształcącą wędrówkę po najbliższej okolicy, wraz z niedawno poznanym kocurkiem. Oliwia będzie więc mogła spojrzeć na świat kocimi oczami, by dobitnie sobie uświadomić, że zwierzęta, tak jak ludzie, są żywymi, czującymi istotami i należy im się szacunek. Takie przesłanie stanowi też cenną lekcję dla odbiorców, by nie zapominali o właściwym traktowaniu innych stworzeń.
„Chory kotek”, Stanisław Jachowicz
Absolutna klasyka przez duże K. Wiersz autorstwa Stanisława Jachowicza – polskiego poety, bajkopisarza i pedagoga. Tekst doskonale kojarzony przez praktycznie każdego, na czele z początkowymi wersami o chorym kocie, który leżał w łóżku i został odwiedzony przez lekarza. Dolegliwość głównego bohatera jest zaś skutkiem obżarstwa, w efekcie czego płynie z tej wierszowanej bajeczki taka przestroga, by nie przesadzać z objadaniem się. Ów zawierający morał utwór napisany został – jak na lirykę przystało – bardzo melodyjnym językiem, który sprzyja czytaniu na głos. Dobrym pomysłem będzie zatem wspólna lektura z dzieckiem w roli słuchacza i z lektorem w osobie rodzica czy innego krewnego lub osoby starszej od smyka. Warto wtedy zwracać uwagę na zabawę z intonacją, by nadać recytacji odpowiednio rytmiczny styl. „Chory kotek” to łatwo dostępna i chętnie wznawiana pozycja. Mnie akurat wpadło ostatnio w ręce jedno ze starszych wydań – w przygotowanej z myślą o maluchach formie z utwardzanymi stronami.
„Wesołe przypadki kociej gromadki”, Agnieszka Stelmaszyk
Autorka „Wesołych przypadków kociej gromadki” – Agnieszka Stelmaszyk zna się na rzeczy, jeśli chodzi o literaturę dziecięcą. Ta polska pisarka ma na swoim koncie dużo książek dla młodych odbiorców z różnych kategorii wiekowych. Przywołany dziś tytuł to natomiast solidna komedia familijna o kociej grupie, która trafia pod dach chłopca o imieniu Krzyś i jego rodziny. Co istotne, zwierzaki te są nietuzinkową zgrają, bo po pierwsze, potrafią mówić, a po drugie, regularnie wcielają swoje szalone pomysły w życie. Stąd – przykładowo – założą salon piękności. Jak wobec tego łatwo przewidzieć, kreatywność mruczków zaprocentowała uraczeniem czytelników rozmaitymi scenkami opartymi na komizmie sytuacyjnym. Ponadto autorka pokusiła się o takie humorystyczne pierwiastki, za sprawą których puszcza też oko w stronę dorosłych. Szerzej o książce napisałam swego czasu w blogowej recenzji.
„Ktoś ukradł Prążka!”, Holly Webb
Brytyjka Holly Webb to kolejna w dzisiejszym wpisie ekspertka od literatury dla dzieci. Wprawdzie koty pojawiły się w niejednej publikacji jej autorstwa, lecz postanowiłam umieścić tu „Ktoś ukradł Prążka!”. Książka ta przynależy do cyklu „Zaopiekuj się mną”, a tytułowy Prążek to młodziutki mruczek przygarnięty przez pewną rodzinę. Niestety, malec zostaje wkrótce rozdzielony z właścicielami. Jednakże zatroskana familia nie zapomina o swoim pupilu i czym prędzej rozpoczyna stosowne poszukiwania, by kiciuś mógł szybko wrócić do domu. Taki przebieg fabuły niesie ze sobą edukacyjny wydźwięk, sygnalizując konieczność zapewnienia domowym zwierzętom należytej opieki oraz zachowania wobec nic właściwej czujności. Autorka wtrąca również do snutej przez siebie historii informacje, które dotyczą m.in. wizyt u weterynarza czy procedur adopcyjnych w fundacjach zajmujących się kotami i nie tylko. Moją recenzję tej nieskomplikowanej, ciepłej i przyjemnej w odbiorze opowieści można znaleźć na blogu pod owym adresem.
Widzę tu kilka książek dla nas:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńZ chęcią bym Julito wszystko przeczytał. Miałem w mieszkaniu w latach 1999 - 2015 kotkę, prawdziwą dominatorkę, teraz Siostra u siebie na wsi ma kocura :-) .
OdpowiedzUsuńMoże uda Ci się kiedyś zapoznać bliżej z tymi publikacjami :)
UsuńLampo kojarzy mi się z książką ,,O psie, który jeździł koleją". @_@ Książki ciekawe, większości nie znałem.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest to, że udało się załatwić wszystko w miarę szybko. Teraz nie mamy kontaktu z opiekunką Babci i jest dobrze.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
To dobrze, że sprawa załatwiona. Również pozdrawiam.
UsuńO, chyba polecę ten post koleżance, która ma dwie małe córeczki. Uwielbiają zwierzaki. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńDzień kota jest dla mnie niezwykle ważny, też jestem kociarą :) Koty są moją wielką miłością od lat. Książki z kich motywem chętnie czytam, bez względu na ich kategorię wiekową. Najważniejszy jest dla mnie sam temat, cóż, chyba każdy lubi poznawać bliżej coś co kocha :) To odnosi się do wszystkich ludzkich miłości ^^ Bardzo ciekawe propozycje, nie znam tych tytułów ale jeżeli tylko miałabym możliwość, przeczytałabym wszystkie :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Również pozdrawiam.
UsuńAle śliczne książeczki!😍
OdpowiedzUsuńDla kociarzy w sam raz :)
UsuńZ serii Zaopiekuj się mną czytałam "Gwiazdko gdzie jesteś" :). Wierszyk Jachowicza znany oczywiście. Trafiłam raz na jego poezję w bardzo mrocznym wydaniu, co też dość ciekawe było. Dla trochę starszych czytelników to oczywiście Wojowników polecam ^^. Jeszcze Kot Bob i ja też fajna opowieść. pewnie coś bym jeszcze kociego na półkach wyszukała :D
OdpowiedzUsuń"Gwiazdko gdzie jesteś" nie czytałam, mrocznego Jachowicza też. Kota Boba za to kiedyś czytałam i może nawet jeszcze kiedyś do niego wrócę. :) Swoją drogą, jest też film o Bobie, ale nie oglądałam.
Usuń