środa, 3 maja 2023

"Szóste piętro", Alex Sinclair - recenzja

 


Bycie uwięzionym wewnątrz windy to wybitnie niekomfortowa sytuacja, przez którą mogą poczuć się nieswojo nawet osoby bez lęku przed ograniczonymi przestrzeniami. Pamiętam, iż sama miałam niezłego pietra, gdy przytrafiło mi się kiedyś coś takiego. W podobnej sytuacji znalazła się także Erika Rice, czyli główna bohaterka książki „Szóste piętro”, lecz dla tejże kobiety to zaledwie ułamek kłopotów. A właściwie preludium do kolejnego, jeszcze gorszego problemu.

 

Wystarczył praktycznie moment, by raczej umiarkowany stres przerodził się w ogromną nerwówkę. Erika przekracza bowiem, wraz z czteroletnią córką Alice, progi wieżowca, gdzie na trzynastym piętrze mieszka były mąż protagonistki – Michael Walls. Pani Rice daleko do wesołości z tego powodu, ale cóż poradzić, skoro w lokum mężczyzny została ukochana lalka latorośli. Z uwagi na naglące okoliczności, kobieta wsiada do windy, mimo że Alice preferuje dłuższą wędrówkę po schodach. Pośpiech jednak nie popłaca, co skutkuje niespodziewanym postojem w połowie szóstego piętra. Dziewczynka przeciska się wtedy na zewnątrz, lecz po chwili winda znów rusza, rozdzielając matkę z córką. I choć Erika udaje się wkrótce do tej konkretnej części budynku, w której ostatni raz widziała swoją pociechę, to – niestety – już jej tam nie zastaje.

 

Dokąd poszła Alice? Czy może ktoś ją porwał? Przez głowę spanikowanej Eriki przewiną się rozmaite teorie, do których dostaniemy wnikliwy wgląd. A to za sprawą przydzielenia kobiecie funkcji pierwszoosobowej narratorki w niemal wszystkich rozdziałach. Niemniej fakt, że australijski autor Alex Sinclair poświęcił dużo uwagi podejrzeniom protagonistki i pozwala nam przerobić rozpatrywane przez bohaterkę scenariusze, nie uczynił książki nużącą. Wprawdzie nie uplasuję tej pozycji w czołówce thrillerów psychologicznych, ale nie ukrywam, iż dobrze się ją czytało. Przewracając kolejne strony, coraz bardziej wkręcałam się w lekturę i nigdy nie miałam odczucia, by zrobić sobie dłuższą przerwę od owego tytułu.

 

Biegając po poszczególnych piętrach i pomieszczeniach wieżowca, zdeterminowana Erika wejdzie w interakcję z postaciami, które napotka na terenie nieszczęsnego budynku. Jeśli zaś chodzi o ewentualną pomoc od tych ludzi, jedni nie będą skłonni do udzielania wsparcia, inni dla odmiany tak, lecz nie wiadomo, komu rzeczywiście można zaufać. A to, wespół z kiepskim stanem emocjonalnym Eriki, powoduje, że na kartach powieści doświadczymy też czasami atmosfery na granicy obłędu. Główna bohaterka zalicza się z kolei do takich osób, którym chce się kibicować, lecz które równocześnie wzbudzają mniej bądź więcej wątpliwości w obliczu swych paranoicznych momentami reakcji oraz ewentualnych tajemnic. Podobne wrażenie miałam niegdyś w trakcie oglądania filmu „Plan lotu” z Jodie Foster, ponieważ obraz ten także podejmował wątek matki próbującej odnaleźć zaginioną córkę i zarazem siał niepewność odnośnie do kondycji psychicznej rodzicielki.

 

Warto nadmienić, że autor podrzuca też parę osadzonych w przeszłości rozdziałów, które dotyczą historii upadku małżeństwa protagonistki. Co prawda fragmenty te zostały skrótowo potraktowane, lecz ów zabieg umożliwił zachowanie całkiem sprawnego tempa. Zwięzłe retrospekcje z powodzeniem pełnią ponadto rolę kolejnych skrawków fabularnej układanki. Natomiast finał potrafi – pod względem pewnych kwestii – zaskoczyć, aczkolwiek w samym zakończeniu zmieniłabym jedną rzecz z ostatniego rozdziału, o której bez spoilerów napiszę, że zwyczajnie mnie rozczarowała. Nie zmienia to jednak faktu, że w ogólnym rozrachunku dostałam thriller zdolny zaciekawić odbiorcę i oferujący należytą porcję napięcia.

 

 

 

-------------------------------------------------------------------

Tytuł polski: Szóste piętro

Tytuł oryginalny: The Day I Lost You

Autor: Alex Sinclair

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Liczba stron: ok. 304

 

 

 

 

10 komentarzy:

  1. Nie przepadam zbytnio za thrillerami, ale tytuł sobie zapiszę i popytam w bibliotece, pozdrawiam :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie raz jadąc windą, szczególnie kiedyś taką starą zniszczoną, miałam takie lęki, że się zatrzyma. Ale to, co przeżyła bohaterka książki jeszcze gorsze. Ciekawy początek, może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona z lektury, jeśli kiedyś przeczytasz tę książkę. :)

      Usuń
  3. Brzmi ciekawie. Bycie uwięzionym wewnątrz windy to naprawdę niekomfortowa sytuacja... Doświadczyłam tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, to nie jest przyjemna sytuacja. :(

      Usuń
  4. Oooo to jest ksiazka, którą chce przeczytać! Bardzo ale to bardzo mnie ciągnie do niej 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze też najlepiej samodzielnie się przekonać, czy dana książka do nas faktycznie przemówi :)

      Usuń
  5. Świetny thriller. Bardzo chętnie po niego sięgnę. Niezła fabuła jeszcze się z taką nie spotkałam. Ja raz utknęłam w windzie na godzinę i było to okropne doświadczenie. Dziwnie się wtedy człowiek czuje w takim zamkniętym pomieszczeniu i nie wiadomo co się dzieje poza nim.

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz thrillery, to wg mnie warto poświęcić czas tej książce. :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.