Gorąco kibicuję literaturze dziecięcej, która łączy czysto rozrywkowe walory z dydaktycznymi treściami. Ba, cieszę się też, gdy kształcący przekaz jest jednocześnie na tyle uniwersalny, że stanowi cenną lekcję dla czytelników w każdym wieku. I tak się składa, że trafiła ostatnio w moje ręce tego typu perełka, a mianowicie „Zacisze krecika” autorstwa Jane Chapman.
Tytułowy bohater i jego przyjaciel bóbr żyją sobie szczęśliwie w przytulnym domku na drzewie. Emanujące z okna światło, które jaki się tu poniekąd jako symbol pozytywnej energii, ściąga zaś do lokum protagonistów kolejne zwierzęta (m.in. wiewiórkę oraz myszkę). Na dokładkę, codziennie przybywa odwiedzających. Ów fakt sprawia jednak, że krecik, choć poczciwa z niego dusza, nie czuje się komfortowo przez zaistniałą sytuację. Wpierw jest lekko speszony, lecz niebawem, wraz z rosnącą liczbą rozmaitych gości, staje się wręcz przytłoczony. W efekcie nadmiar towarzystwa doprowadza do tego, iż nieborak postanawia udać się nad pobliskie jezioro, by zaznać trochę samotności.
Jane Chapman bynajmniej nie krytykuje szumnie spraszających się przybyszy ani wycofanej postawy kreta. Nic z tych rzeczy, bowiem wszystkie zwierzęce postacie są pełne życzliwości. Autorka pokazuje zatem, że jedni zwyczajnie wciąż mogliby bawić się w większym gronie, podczas gdy inni, których na kartach książki reprezentuje krecik, potrzebują wewnętrznego wyciszenia i odcięcia się od zbyt wielu bodźców z zewnątrz. Szczególnie ma to miejsce w przypadku introwertyków, ponieważ liczne interakcje skutkują, że ci często pragną potem zregenerować się z dala od zgiełku. Dlatego to bardzo ważne, by pamiętać o dawaniu takim osobom odpowiedniej przestrzeni do nabrania oddechu.
Omawiając tę niedługą, lecz bezsprzecznie wartościową publikację, nie wypada mi ponadto pominąć przepięknych ilustracji, od których dosłownie nie mogłam oderwać oczu. Śliczne obrazki dodatkowo wzmacniają pozytywne wrażenia z lektury, i to nie tylko swoją wysoką jakością ogółem, lecz również kapitalnym oddaniem wszelakich niuansów. W konsekwencji kameralna atmosfera ze wstępnego etapu fabuły, czyli przed przybyciem pierwszych gości, nabiera jakby magicznego charakteru. Natomiast większej liczbie postaci towarzyszy radosny gwar, z którym subtelnie zestawiono drobną sylwetkę zakłopotanego przez takowy tłok krecika. Z kolei widok tytułowego zwierzaka w łódce, kiedy ten wypoczywa z książką, ma w sobie coś kojącego.
Summa summarum, „Zacisze krecika” nie zawodzi zarówno pod kątem warstwy narracyjnej, jak i wizualnej. Książka Jane Chapman zawiera cenne rady także dla dorosłych, podkreślając indywidualną potrzebę tymczasowej samotności. Niemniej liczne towarzystwo absolutnie nie zostało przyrównane przez autorkę do negatywnego zjawiska, zwłaszcza że mamy tutaj do czynienia z ewidentnie przyjaźnie nastawionymi stworzeniami. Po prostu zdarzają się momenty (u niektórych występujące zresztą częściej), gdy dla własnego samopoczucia lepiej uciec wtedy do swoistej kryjówki, by potem wrócić stamtąd w pełni zregenerowanym. A kto ma w pobliżu siebie takie osoby lub – przykładowo – jest fanem artysty pragnącego niekiedy zaznać więcej prywatności, powinien okazać należyte zrozumienie dla tego rodzaju eskapistycznych reakcji.
------------------------------------------
Tytuł polski: Zacisze krecika
Tytuł oryginalne: Mole’s Quiet Place
Autor: Jane Chapman
Wydawnictwo: Wilga
Liczba stron: 28
Myślę,że to bardzo fajna pozycja dla dzieci :-)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej :)
UsuńZ chęcią sam bym Julito przeczytał - takie/podobne kupuję od czasu do czasu Siostrzeńcowi - w czwartek kończy 7 lat, pozdrowienia .
OdpowiedzUsuńSkoro ciągnie Cię do tej książki, to pewnie Tobie też by się spodobała. Na mnie ona wywarła fantastyczne wrażenie. :)
UsuńTakie książki są potrzebne, brakuje zrozumienia między introwertykami i ekstrawertykami, często jedni drugich chcą zmieniać. Dobrze uczyć wzajemnej akceptacji od najmłodszych lat i ilustracje piękne <3.
OdpowiedzUsuńWizualnie przepięknie prezentuje się ta książka. No i treść bardo cenna. :)
UsuńCiekawa książka. I super, że jest dobra zarówno pod kątem warstwy narracyjnej, jak też wizualnej. :)
OdpowiedzUsuńNa mnie ta książka wywarła bardzo pozytywne wrażenie :)
UsuńPiękne ilustracje :D
OdpowiedzUsuńOwszem :)
Usuń