Zespół
deweloperski z 7 Keys Studios doszedł do wniosku, że interaktywna narracja w
powieściach wizualnych powinna wznieść się na nowy poziom. Stąd pomysł
zrobienia gry z gatunku visual novel, której atutem byłoby wsparcie dla sprzętu
VR. Angels & Demigods, bo taki tytuł nosi ów projekt, już teraz daje co
nieco posmakować, a to za sprawą darmowego pierwszego rozdziału. Jednocześnie
nie zamyka drzwi przed tymi osobami, które nie zapuszczają się do świata
wirtualnej rzeczywistości. By jednak komfortowo kontynuować pracę, twórcy
potrzebują pomocy graczy, prosząc o nią za pośrednictwem Kickstartera.
Crowdfundingowa
kampania potrwa do 12 listopada bieżącego roku, a niezbędna kwota, która zagwarantuje
sukces zbiórki, wynosi 24 tysiące funtów brytyjskich i pozwoli sfinansować
dalszy ciąg produkcji. Choć póki co skupiam się na tradycyjnym graniu, Angels
& Demigods zwróciło moją uwagę nie tylko tym, iż oferuje też możliwość
zabawy bez gogli VR. Mianowicie firmę 7 Keys Studios prowadzą Stan Kuhn i Milan
Kazarka. Pierwszy pełni funkcję dyrektora ds. technologii, a drugi producenta,
odpowiedzialnego ponadto za warstwę fabularną. W tym miejscu zatrzymam się przy
panu Kazarce, który ma w portfolio cyberpunkową serię Invisible Apartment
(grałam w pierwszą część, całkiem zresztą udaną). Czytając wypowiedź twórcy na
kickstarterowej witrynie gry, dowiedziałam się o jego fascynacji sci-fi, anime,
komiksami, a także o drygu do snucia futurystycznych opowieści. Swoje pomysły
spisywał zresztą od 15 lat, lecz pomimo uwielbienia dla papierowych historii
obrazkowych, nie zdecydował się na taką formę wydawniczą. Dopiero w visual
novel ujrzał idealne pole dla publicznej prezentacji własnych idei.
Wróćmy
teraz do Angels & Demigods, bo przecież wypadałoby przytoczyć więcej
konkretów na temat projektu. Fabuła zabierze nas do odległej przyszłości, na
księżyc Saturna o nazwie Enceladus. W wizji, jaką nakreślił Milan Kazarka, nie
zabrakło ludzi, którzy jak zwykle nie potrafili żyć w pełnej harmonii. Dlatego
doszło do konfliktów, a człowiecza skłonność ku zabawie w Boga poskutkowała
wypuszczeniem na świat „aniołów” – niegdyś zwykłych śmiertelników, obecnie
genetycznie zmodyfikowanych żołnierzy o nadnaturalnych mocach. Gracz wcieli się
natomiast w jedną z takich istot – mężczyznę, który musi ruszyć tropem sobie
podobnej Ashley. Mimo że oboje przebywali przez pewien czas w stanie uśpienia,
różnica polega na tym, iż nasz protagonista został obudzony przez pracowników
Kaplicy, ośrodka zajmującego się tworzeniem „aniołów”. Dziewczyna odzyskała zaś
świadomość sama z siebie, a potem odleciała w siną dal, na co kierownicy
zamieszania nie zamierzają przymykać oczu.
Udostępniony
za darmo fragment jest bardzo krótki, oferując około 15 minut rozgrywki,
ewentualnie trochę więcej, jeżeli dla przykładu złe zakończenie skłoniłoby nas
do sprawdzania różnych opcji dialogowych. Zdążymy odebrać rozkazy od szefostwa,
spotkać poszukiwaną Ashley i to w zasadzie tyle, bez wnikania w pomniejsze, acz
nadto spoilerujące szczegóły. Na pewno widać tu fabularny potencjał, więc
liczę, że autor scenariusza pociągnie całość w dobrym kierunku. Według
zapowiedzi deweloperów, następne rozdziały rozszerzą uniwersum produkcji o nowe
postacie oraz lokacje, a co najważniejsze, nie pożałują nam kolejnych
informacji dotyczących funkcjonowania Kaplicy, powstawania anielskich
wojowników, rozkładu sił na Enceladusie czy tła historycznego, które obejmie
m.in. toczone od wieków wojny międzyplanetarne.
Jak
przystało na pozycję spod znaku visual novel, główny nacisk położony został na
aspekty narracyjne. W związku z tym mechanika opiera się na śledzeniu monologów
i dialogów, przy czym w trakcie rozmów z innymi bohaterami przyjdzie nam czasem
dokonać rozmaitych wyborów. Niekiedy wymagana będzie również interakcja z
wybranymi elementami otoczenia. Należy zarazem podkreślić, iż wykorzystanie
wirtualnej rzeczywistości znacząco wpłynęło na sposób obserwacji środowiska.
Otóż komiksową stylistykę 2D połączono z trójwymiarową przestrzenią,
umożliwiającą obrót o 360 stopni, i to również bez specjalistycznego sprzętu
VR. Mimo że taki zabieg wypada ciekawie nawet w zwykłym trybie bez gogli, statyczny
charakter gry stał się w moim odczuciu bardziej widoczny niżli w przypadku
klasycznych powieści wizualnych. Podejrzewam jednak, iż doświadczenia z użyciem
VR pozwolą w pełni docenić atrakcyjność takiego rozwiązania. Wszak chodzi o to,
by wzmocnić wrażenie przebywania wewnątrz interaktywnego komiksu.
Generalnie
Angels & Demigods to nieźle rokujący projekt, aczkolwiek przydałoby się
choćby ciut więcej emocji w angielskim voice actingu oraz dodanie opcji
przeklikiwania dialogów. O ile obsługę wirtualnej rzeczywistości rozpatruję
przede wszystkim w kategoriach eksperymentu, tak czekam na satysfakcjonujące
rozwinięcie fabuły. No i rzecz jasna trzymam kciuki za powodzenie kampanii na
Kickstarterze, ponieważ nietrudno zauważyć, że 7 Keys Studios składa się z
autentycznie zaangażowanych ludzi. Wprawdzie w momencie pisania tekstu przed
deweloperami jeszcze długa droga, ale równocześnie nadal pozostało sporo czasu
do zamknięcia zbiórki.
-------------------------------------
PRZYDATNE LINKI:
1.
Strona kickstarterowej kampanii na rzecz Angels & Demigods;
2.
Steamowa karta produktu, gdzie znajdziecie darmowy pierwszy rozdział;
3.
Recenzja pierwszej odsłony serii Invisible Apartment (inny projekt
Milana Kazarki) – tekst mojego autorstwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.