piątek, 23 grudnia 2016

„Zagubiony prezent Świętego Mikołaja” („Druga gwiazdka na lewo”) - recenzja

Okres bożonarodzeniowy nie tylko sprzyja śpiewaniu kolęd, ale i oglądaniu okolicznościowych filmów, które jak ulał nadają się na taką okazję, krzewiąc świątecznego ducha wśród widzów. Jedną z tego rodzaju produkcji jest właśnie krótkometrażowa animacja w reżyserii Grahama Ralpha, polskim odbiorcom znana pod tytułami „Zagubiony prezent Świętego Mikołaja” i „Druga gwiazdka na lewo”.

Fabuła tej sympatycznej historii koncentruje się na trójce zgranych, acz na pierwszy rzut oka zupełnie różnych przyjaciół. Każde z nich jest zwierzęciem, lecz należą do innych gatunków. Wesołą kompanię tworzą bowiem królik Archie, świnka morska o imieniu Duke oraz chomiczka Babs. Długouchy bohater to ciekawy świata jegomość, który odczuwa nieodpartą potrzebę wielkich przygód. Z kolei Duke reprezentuje zgoła odmienne podejście, będąc stuprocentowym domatorem. Okrąglutki łasuch woli okupywać klatkę, stojącą w szopie, gdzie mieszka razem z Archiem. No i oczywiście jeść – dokładnie tyle wystarczy mu do szczęścia. A co z Babs? Pogodną chomiczkę umiejscowiłabym mniej więcej pośrodku, jeśli chodzi o życiowe postawy protagonistów. Babs na co dzień przebywa w domu właścicieli, często biegając sobie wewnątrz specjalnego kołowrotka dla gryzoni. Niemniej potrafi wymknąć się na dwór, kiedy najdzie ją taka ochota.

Tak się akurat składa, że w wigilijną noc Archie prowadzi wraz z Dukiem dyskusję na temat swoich oczekiwań od życia. Wtedy też Święty Mikołaj leci z zaprzęgiem reniferów po niebie, rozwożąc prezenty i radośnie krzycząc „Ho ho ho!”. Jedna z paczek omyłkowo wypada zaś z sań, po czym ląduje w chacie zaprzyjaźnionych zwierzaczków. Jak łatwo zgadnąć, królik nie zamierza przejść obok tego faktu obojętnie, widząc w zaistniałej sytuacji coś znacznie ważniejszego niż dzieło przypadku. Babs, która spędza sporo czasu w bezpośrednim towarzystwie ludzi, dobrze zna się na ich zwyczajach i tradycjach. Dlatego bez problemu domyśla się, iż oto mają przed sobą gwiazdkowy podarek. Wie również, że upominek powinien trafić do dziecka, a jego niedostarczenie jest równoznaczne z zasmuceniem tej małej osóbki. Pomysł zwrócenia prezentu od razu podchwytuje Archie, utwierdzając się w przekonaniu, że włochata ekipa została wybrana do specjalnej misji i trzeba wykorzystać ów dar od losu. Duke rzecz jasna nie pała entuzjazmem do jakichkolwiek wypadów, ale koniec końców trio opuszcza domowe pielesze w komplecie.

Obraz Grahama Ralpha to prosta i lekka w odbiorze bajka, co nie dziwi zważywszy na docelową, małoletnią grupę widzów. Jednak nawet dorośli docenią walory produkcji, której nie brak niewymuszonego uroku, ciepła oraz świątecznej magii. Jak na dłoni widać tu także mądre przesłanie, a to dlatego, że losy paczki przyjaciół kładą nacisk na pochwałę uczciwości i czynienia dobrych uczynków. Na dokładkę, perypetie bohaterów zostały ubrane w atrakcyjną formę, dzięki czemu dziatwa łatwiej wchłonie przekaz opowieści. Nie dość, że film promuje istotne wartości, to jeszcze sygnalizuje, iż podążanie za nimi może zaprocentować fantastyczną przygodą. Tak jest w przypadku Archiego i spółki, dla których wycieczka do pobliskiego miasteczka stanowi wyprawę przez duże W. A świadczy o tym choćby slalom leśną ścieżką, ogrom ulic z perspektywy małych de facto stworzeń czy występująca pod koniec seansu sekwencja, kiedy to protagoniści muszą uporać się z pewnym zagrożeniem, zaliczając jednocześnie intensywny kurs działania zespołowego. Swoją drogą, animacja poniekąd pomaga też uwierzyć w siebie, bo pokazuje, że każdy może zrobić coś wielkiego i dowieść swego bohaterstwa, włącznie ze skłonnym do lenistwa Dukiem.

Co ważne, produkcja posiada atrakcyjną oprawę wizualną, która spodoba się wielbicielom dwuwymiarowych filmów animowanych. Wykonane w klasycznym kreskówkowym stylu postacie poruszają się po estetycznych sceneriach, które przywodzą na myśl malowane pastelami obrazy. Taka forma poniekąd uwypukla ciepły czar, jaki bije od pozytywnych bohaterów, na czele z Archiem, Dukiem i Babs. Innymi słowy, to tytuł w starym, dobrym stylu, którego tradycyjny charakter stanowi udaną przeciwwagę dla postmodernistycznych bajek, a także odtrutkę na galopujący konsumpcjonizm. Warto zatem włączyć czasem dziecku tego typu historię, aby uświadomić je, że w życiu liczy się coś więcej niż pogoń za dobrami materialnymi oraz własnymi korzyściami.



--------------------------------------------------
Tytuł polski: Zagubiony prezent Świętego Mikołaja / Druga gwiazdka na lewo
Tytuł oryginalny: Second Star to the Left
Reżyseria: Graham Ralph
Scenariusz: Jimmy Hibbert
Gatunek: animacja, krótkometrażowy, familijny
Produkcja: Wielka Brytania
Rok premiery: 2001
Czas trwania: ok. 26 minut

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.