Paryż, a tam
przyjaciółka w potrzebie i koty, które także nie pogardzą naszym wsparciem.
Wpierw jednak powinniśmy do wszystkich odpowiednio dotrzeć, by móc uzyskać jak
najlepszy efekt. Przed takim właśnie zadaniem staniemy w darmowym i
przemawiającym do ludzkiej wrażliwości Cateau, którego to opracowaniem zajęło
się niezależne studio Lemon Curd Games ze Szwecji.
Debiutancki
projekt szwedzkiego zespołu deweloperskiego reprezentuje gatunek visual novel i
pozwala wcielić się w postać, jakiej możemy nadać dowolne imię. Nasze wirtualne
alter ego mieszka w stolicy Francji, gdzie dzieli lokum ze swoją kumpelką
Roselle. Tak się natomiast składa, iż współlokatorce od pewnego czasu nie
dopisuje dobra forma. Nie dość, że ciągle źle się czuje i jest ostatnio bardzo
zamknięta w sobie, to – na dokładkę – najchętniej nie wyściubiałaby nosa poza
własny pokój. Dlatego postanawiamy wyrwać Roselle z depresyjnego stanu,
próbując sprawić, by życie znów nabrało dla niej barw. Okazja ku temu nadarza
się zaś praktycznie przypadkiem, kiedy w drodze do pracy spotykamy kota. Nie
jest to zresztą jedyny mruczek, z jakim zawrzemy znajomość w przeciągu kilku
najbliższych dni.
No
dobrze, ale co owe zwierzaki mają wspólnego z problemami Roselle? Otóż
dziewczyna uwielbiała niegdyś przebywać w towarzystwie kotów, niezwykle łatwo
nawiązując z nimi kontakt. Stąd staramy się niejako podążyć śladami młodej kobiety,
czyniąc pierwsze kroki w dziedzinie prowadzenia takowej komunikacji. Zrobimy też
zdjęcia wąsatym stworzeniom i oczywiście nie omieszkamy pokazać tychże fotek
koleżance, co skłoni ją do wyrażania swoich opinii tudzież rad. Takie rozpisanie
scenariusza przełożyło się z kolei na prostą, acz zarazem ciepłą opowieść,
która krzewi ideę niesienia pomocy. I to nie tylko w kontekście bliskiej osoby,
lecz także empatii względem zwierząt. Bo nadmienić trzeba, że błąkające się po
ulicach Paryża futrzaki również mogą zyskać na naszej przyjaźni.
To,
jak potoczy się przedstawiona historia, zależy już w dużej mierze od nas.
Typowa dla powieści wizualnych mechanika polega tu na śledzeniu dialogów i
przemyśleń grywalnej postaci, każąc w międzyczasie podejmować różnorakie
wybory. Decyzje te dotyczą głównie naszych interakcji z poszczególnymi
czterołapami, co bynajmniej nie odbywa się ściśle wedle jednego szablonu.
Zwierzęta, jak ludzie, posiadają przecież rozmaite charaktery, a twórcy trafnie
to zademonstrowali na przykładzie kocich bohaterów gry. Natkniemy się bowiem na
trzech wąsaczy: dzikiego króla ulicy, raczej spokojnego łasucha i dość
płochliwego maluszka. Każdy wymaga zatem innego podejścia, a dostępne dla danej
sytuacji działania wywołują odmienne reakcje, w szerszej perspektywie rzutując
na to, jaki finał zobaczymy.
Przejście
produkcji za pierwszym razem może zabrać około 40 minut, ewentualnie troszkę
krócej lub dłużej, co ma związek z osobistym tempem czytania angielskiego
tekstu. Co ciekawe, stosunkowo łatwo dotrzeć do najszczęśliwszego zakończenia,
zwłaszcza że w momencie dokonania jakiegoś wyboru widzimy dodatkowo ikonkę
symbolizującą bieżące nastawienie kiciusia. Wprawdzie nie da się cofnąć wskazania
pojedynczej opcji, ale zaimplementowano przycisk, dzięki któremu przeskoczymy
do początku trwającej akurat scenki. Swoją drogą, absolutnie nie uważam powyższego
posunięcia za wadę – gracz po prostu sam zdecyduje, czy woli najpierw iść, że
tak to ujmę, na żywioł, czy walczyć o najlepsze zwieńczenie bez powtarzania
całości.
Mimo
że Cateau porusza niebłahe wszak tematy, grze nie można odmówić sympatycznej atmosfery,
do której bezsprzecznie przyczynia się oprawa audiowizualna. Statyczne plansze
cieszą oczy estetyczną kreską oraz generalnie pastelową kolorystyką. Dominują
tutaj odcienie z pogranicza różu i fioletu, jednocześnie trzymając się z dala
od rejonów przesadnej cukierkowatości. Co do zwierzęcych postaci, zadbano o ich
zróżnicowany, a przy tym bardzo ładny wygląd. Ba, nawet włochaty bandyta ma w
sobie coś uroczego, potrafiąc skraść serca zdeklarowanych kociarzy. Plusem są
ponadto emocje na kocich pyszczkach, a i Roselle też wypada pod tym kątem bez
zarzutu. Osobny plus należy się jeszcze muzyce, gdyż soundtrack z powodzeniem
oddaje klimat paryskich uliczek.
Reasumując,
pozycja spod szyldu Lemon Curd Games to pełna wdzięku historia, która zgrabnie łączy
wątki międzyludzkiej przyjaźni oraz budowania podobnych więzi z innymi
stworzeniami. Oprócz tego, niezależny tytuł zwraca uwagę na los bezdomnych
zwierzaków, zachęcając do zainteresowania się ich położeniem. Nie bez znaczenia
pozostają też przyjemne melodie, wespół z grafiką. A i fakt, że to darmowa gra,
stanowi kolejny impuls do sprawdzenia Cateau. Nie ukrywam, zżyłam się triem pociesznych
kociaków, które, nawiasem mówiąc, możemy na pewnym etapie rozgrywki nazwać
według własnego uznania. Sądzę więc, że produkcja ta ma duże szanse przypaść do
gustu zarówno fanom visual novel, jak i miłośnikom kotów.
------------------------------------------------
Recenzję
przygotowałam w oparciu o wersję PC, dostępną na Steamie pod tym adresem.
Warto jednak wiedzieć, iż gra ukazała się również na urządzeniach mobilnych z
Androidem. Przenośną edycję, tak na marginesie też darmową, można pobrać przez Google Play.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.